*MEGGY*
Podczas czekania na Camerona postanowiłam wziąć szybki prysznic i ubrać coś bardziej wygodnego. Wygodnego, mam na myśli krótkie dresowe szorty i żółtą koszulkę na długi rękaw z małą kieszonką po prawej stronie. Zeszłam na dół do kuchni i nalałam sobie szklankę wody. Ciszę panującą w domu przerwało donośne pukanie do drzwi.
-Hej Cam. Wiesz istnieje coś takiego jak dzwonek do drzwi, nie musisz w nie walić- otworzyłam szerzej drzwi i zrobiłam przejście dla gościa.
-Dobra Meggy sprężaj się, bo jedyne o czym teraz marzę to wrócić do ciepłego łóżka.- ziewnął teatralnie i ruszył w głąb mojego domu- Wow! Niezła chata!
-Dzięki, usiądź-wskazałam ręką na dużą, skórzaną kanapę w salonie. Brunet posłusznie usiadł na miejscu i poklepał miejsce obok, tak jakby był u siebie. Klapnęłam sobie na fotelu na przeciwko Camerona. Wzięłam głęboki oddech i zacisnęłam mocno ręce na ślizgiem fakturze fotela.
-Cameron odpowiedz, tylko szczerze, ok?- chłopak pokiwał tylko głową i spojrzał na mnie wyczekująco- Czy Nash mnie zdradza?- po wypowiedzeniu tego pytania momentalnie zrobiło mi się sucho w gardle i poczułam narastające napięcie pomiędzy mną a Cameronem. Chcę tylko znać prawdę, to jest teraz najważniejsze.
-Yyyy...Meggy o czym ty gadasz?- zapytał niby rozbawiony, ale nie dało się ukryć jego zdenerwowania. Źrenice jego oczu zrobiły się prawie dwa razy większe a oddech nierównomierny.
-Odpowiedz.- warknęłam zniecierpliwiona.
-N..nie o..oczywiście, że n...nie.
-Cameron, dlaczego się jąkasz?- chłopak spojrzał na mnie błagalnie tak jakbym sprawiała mu ogromny ból tematem jaki sobie obrałam. Nie odpowiedział na moje pytanie- Słuchaj. Lepiej, żebym dowiedziała się tego teraz od Ciebie niż od kogoś przypadkowego. Bo prawda prędzej czy później wyjdzie na jaw. Gdybym teraz dowiedziała się tego, przespałabym się z tym i na spokojnie pogadała z Nashem. Ale gdyby wyszło by to przez przypadek mogłabym sobie zrobić coś, czego wszyscy byśmy żałowali...
-Meggy mi nic na ten temat nie wiadomo. Nie zdradził Cię, powiedziałby mi o tym- od razu poczułam wewnętrzną ulgę. Ale to nadal nie wyjaśnia, czemu Nash się tak dziwnie zachowuje. Mam dziwne podejrzenia, ale na szczęście już mam pewność, że mnie nie zdradził...
*NASH*
Od czasu kempingu miewam bezsenne noce. Cały czas myślę, co by było gdyby... Kiedy uda mi się w końcu zasnąć mam koszmary, w których Meggy dowiaduje się, że przespałem się z Rubby a potem...a potem popełnia samobójstwo. Ja znajduję ją w kałuży krwi. Całą zimną. Martwą. Czy to tak ma się skończyć? Nie! Nigdy do tego nie dopuszczę! Otarłem zaspane oczy i sprawdziłem godzinę na telefonie. Pierwsza w nocy. Ponieważ byłem w samych bokserkach narzuciłem na siebie rozpinaną bluzę. Otworzyłem lodówkę w kuchni i wyjąłem chłodną puszkę Coli. Wypiłem prawie całą zawartość jednym duszkiem kiedy usłyszałem dźwięk przychodzącej wiadomości.
OD: CAMERON
BYŁEM U MEGGY. ONA PODEJŻEWA CIĘ O ZDRADĘ.
Moje oczy zrobiły się kolosalnie duże po odczytaniu wiadomości od przyjaciela.
DO:CAMERON
CHYBA JEJ NIE POWIEDZIAŁEŚ?!
Na odpowiedź nie musiałem długo czekać.
OD:CAMERON
NIE, NIE POWIEDZIAŁEM. ALE BĄDŹ CZUJNY I LEPIEJ ZACZNIJ SIĘ ZACHOWYWAĆ NORMALNIE. NIE TYLKO JA WIDZĘ TO JAK JĄ TRAKTUJESZ...
Nie odpowiedziałem. Po prostu wróciłem do pokoju i rzuciłem się na łóżko. Sen przyszedł zaskakująco szybko...
*
*
*
To co miśki HARIBO robimy happy end czy uśmiercamy Meggy? Decyzja należy do was ^^
Napiszcie w komentarzach... :)
xoxo Laurilu
YOU ARE READING
Back to school n.g PL
FanfictionNash Grier fanfiction PL. Mojemu tacie kończy się kontrakt i całą rodziną przeprowadzamy się z powrotem do Coldwale. Po trzech latach powracam na korytarze starej szkoły. Nikt mnie prawie nie poznaje. On też nie wie, że jestem tą samą Meggie, którą...