9

12.1K 625 28
                                    

*MEGGY

Kiedy nasze twarze były zdecydowanie za blisko, a oddechy zmieszały się ze sobą delikatnie muskaliśmy nasze usta aby potem poddać się namiętnemu pocałunkowi. Nash oplótł mnie w tali swoimi ogromnymi dłońmi tak jakby bał się, że zaraz ucieknę albo co gorsza coś mu zrobię. Nagle do pokoju weszła pani Grier. W samą porę! Nie wybaczyłabym sobie tego, gdyby poszło to za daleko.

Powinnam być zła, zniszczył mi dzieciństwo a ja go chcę CAŁOWAĆ! Odskoczyliśmy od siebie jak poparzeni, ale pani Grier chyba wiedziała co było na żeczy bo uśmiechała się głupio pod nosem. Sama nie dokońca nie dowiedziałam w to co stało się przed chwilą. Po mimo wszystko usta Nasha sprawiały mi ogromną przyjemność i nie byłam z tego do końca zadowolona.

-Kolacja gołąbeczki- otworzyła szeroko drzwi i zniknęła. Rozpłynęła się w powietrzu zostawiając nas w niezręcznej ciszy. Nash nadal nie odrywał odemnie wzroku co doprowadzało mnie do szaleństwa. Przystojny brunet, którego chciałam pocałować pomimo,  że go nienawidzę wstał i wyszedł z pokoju bez słowa. Zostawiając mnie samą...

***

Reszta kolacji minęła w spokojnej atmosferze. Zjadłam pysznego indyka przygotowanego przez panią Grier i popijałam go sokiem pomarańczowym. Było naprawdę miło, ale mimo wszystko czułam się tam nieswojo. Nash ciągle gapił się na mnie jak w jakiś obrazek. Ja bynajmniej nie lubię jeść gdy ktoś obserwuje każdy mój ruch. Za każdym razem gdy przyłapywałam go na tej zbrodni on zamiast speszony odwrócić wzrok poprostu puszczał mi oczko i uśmiechał się szyderczo jak jakiś psychopata. Zdezorientowana w końcu odeszłam z tatą od stołu.  Pożegnaliśmy się grzecznie i wróciliśmy do domu.

*NASH*

Pojechała do domu a w mojej głowie mam jedynie mętlik. Na pewno nie zostawię naszej znajomości na tym etapie. Za bardzo się nakręciłem,  kiedy zobaczyłem ją dziś w tej damskiej łazience.  A po za tym nigdy nie przypuszcałbym, że Meggy mogłaby całować tak dobrze. Podeszłem do swojego plecaka, który miałem dzisiaj w szkole i wyjąłem papierosy Alishi. Otworzyłem ogromne drzwi balkonowe i odpaliłem jednego papierosa, potem drugiego, trzeciego. Kiedy tytoń podziałał na mnie uspokajająco wróciłem do swojego pokoju, gdzie nadal unosił się jej słodki zapach. Zostając w samych bokserkach żuciłem się na łóżko i po chwili zasnąłem.

*

*

*

*

*

Wrzucam dzisiaj kolejny rozdział, a co mi tam :p Niestety albo na szczęście Nash nie dostał od Meggy po pysku tak jak chcieliście haha :D

Chciałabym wam podziękować wszystkim, którzy przeczytali Back to school mam ochotę was wszystkich do siebie przytulić i ucałować.  Szkoda, że wattpad nie ma takiej funkcji :(

Mam do was sprawę, piszę kolejne ff i nie mam pojęcia o kim. Więc jeśli macie jakiegoś idola albo chcielibyście o kimś poczytać to napiszcie mi np. w komentarzach :))

xoxo Laurilu

Back to school n.g PLWhere stories live. Discover now