4

14.9K 758 49
                                    

*NASH*

Jak wcześniej przypuszczałęm, dostałem  jedynkę z matmy. Kolejną. Ojciec mnie zabije. Kiedy lekcja dobiegła końca pani Patrishia poprosiła mnie i nową na chwilę do siebie. Nadal nie dowiedziałem się jak ma na imię. Spakowaliśmy książki i wspólnie podeszliśmy do biórka nauczycielki. Pani Patrishia jest dosyć młoda, ładna. Wszyscy chłopacy ślinią się do niej jak do obrazka, mnie ona wcale nie pociąga. I szczerze nie rozumiem co wszyscy w niej widzą. Najnormalniejsza kobieta na świecie. 

- W piątki mamy zajęcia dodatkowe z mamy, liczę na to, że się na nich pojawicie- taa jedyne o czym marzę w piątki po lekcjach to zajęcia z matmy po godzinach- Meggy w przyszłym semestrze mamy koknkurs naszej drużyny matletycznej. Liczymy na to, że zaszczycisz nas swoim udziałem- Meggy? Nowa ma na imię Meggy. Ładne imię, pasuje do niej. Jednak nie pasuje do niej konkurs matletyczny. Meggy nie wygląda na okularnice i kujonkę. Ale mógłbym wykorzystać jej umiejętności matematyczne. Nie dość, że poprawiłbym oceny to spędziłbym z nią miło czas, w mojej sypialni oczywiście.

-Naturalnie, że się pojawimy. Co nie Meggy?- uśmiechnąłem się do niej łubuzersko i puściłem jej oczko. Na jej policzkach pojawiły się rumieńce. Spojrzała na mnie zdziwiona. Zanim zdążyła jednak cokolwiek powiedzieć chwyciłem ją za rękę i ruszyłem z nią w kierunku wyjścia z sali. Szliśmy nadal za rękę przez korytarz. Wszyscy się na nas patrzyli, jakby zobaczyli ducha. Pewnie później będę musiał się tłumaczyć przed Alishią, która o wszystko jest zawsze cholrenie zazdrosna. Meggy chciała uwolnić swoją rękę z mojego uścisku, ale ja byłem silniejszy. Nagle zatzrymała się gwałtownie na środku korytarza i odpchnęła mnie lewą ręką. Puściłem jej dłoń i spojrzałem w jej duże, brązowe oczy. Chciaż nie one były zielone... albo brązowe. Ten kolor był niepowtarzalny, nie umiem dokładnie określić jaki. Widziałem jak Meggy kipi ze złości. Ale sam nie wiem dlaczego. Wzięła głęboki oddech i pokręciła głową uśmiechając się pod nosem.

-Słuchaj Nash, nie wiem co dokładnie odemnie chcesz. I szczerze gówno mnie to inetersuje. Więc moja odpowiedź na wszystkie twoje propozycje brzmi NIE. I odczep się wkońcu odemnie, bo naprawdę nie jestem zainteresowana twoją niezwykle irytującą i arogacką osobą- odgarneła swoje długie włosy i pewna siebie ruszyła przez korytarz zostaiwając mnie samego. Ta dziewczyna mnie spławiła. Cholera, nie umiem tego pojąć. Żadna, ale to żadna nigdy w życiu nie dała mi kosza. Zawsze kleiły się do mnie jak ćma do światła. Meggy ze mną pogrywa, ale ja zawsze dostaje to czego chce. A jednyne czego teraz pragnę to Meggy.

*MEGGY*

Dalesze lekcje tego dnia minęły w spokoju. Jak na pierwszy dzień w starej szkole nie było tak źle jak myślałam. No może pomijając incydent z Nashem. Ale jakoś się tym nie przejmuje. Wydaje mi się, że dałam mu wyraźnie do zrozumienia, że nie jestem nim zainteresowana. I mam szczerą nadzieję, że da mi spokój. Po szkole planowałam zapisać się na szkolne warsztaty fotograficzne. Musiałam jakoś zabić wolny czas. A po za tym, w Californi miałam przyjaciela Matta, starszego o 4 lata. Jest fotomodelem i ma własne studio fotograficzne. Nie znam nikogo, kto robiłby lepsze zdjęcia od Matta. Zaraził mnie swoją pasją. Często kiedy spędzaliśmy razem czas robił mi zdjęcia, kiedy nie patrzyłam. Mówił, że jestem jego muzą. Tak strasznie za nim tęsknię. Jeszcze trzy tygodnie w tym zadupiu i wkońcu się będziemy mogli zobaczyć. Mnie i Mata łączy tylko i wyłącznie przyjaźń. Przynajmiej ja nic więcej do niego nie czuje, a Matt nigdy nie zwierzał mi się w sprawach sercowych. Otworzyłam swoją szafkę i wrzuciłam niepotrzebne książki, z których nie było nic zadane. Sprawdziłam na rozkładzie, w której dokładnie sali odbywają się warsztaty. Po pięciu minutach otworzyłam drzwi od pracowni fotograficznej. Od razu moją uwagę przykuła ruda burza loków. Znajoma dziewczyna odwróciła się w moją stronę a na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. 

-Meggy Smith wróćiłaś! 

*

*

*

*

*

Hey! Jak tam mija wam wolny czas od szkoły? Jeśli chodzi o "Back to school" to rozdziały mogą się pojawiać nieregularnie, gdyż ciągle gdzieś wychodzę z znajomymi i nadrabiam stacony czas. Prawie wacale mnie nie ma w domu, a jak już jestem to mama mnie prosi, żebym jej  pomagała w domu. Nie mam jej tego oczywiście za złe. Mam szczerą nadzieję, że rozdział się wam spodoba. Obiecuję, że niedługo akcja się rozkręci.

PS może dzisiaj się jeszcze pojawi piąty rozdział :D

xoxo Laurilu111 

Back to school n.g PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz