38

7.5K 451 21
                                    

* NASH *

Miałem spędzić sobie miło wieczór sam na sam z Meggy oglądając film. No właśnie miałem... bo musiał się wtrącić ten złamas z Californii.  Ale spokojnie, zemsta nadchodzi...

Widząc jak Matt nie mógł skupić się na filmie bo gapił się na moją Meggy, która z kolei była tak wpatrzona w postać najnowszego James'a Bonda,  że świat wokół niej nie istniał postanowiłem wykorzystać sytuacje i wzbudzić nie małą zazdrość u naszego nieproszonego gościa . Zacząłem od złączenia naszych dłoni z sobą,  odkryłem kawałek jej jedwabnej skóry opuszczając na dół jedno z jej ramiączek i powoli składałem na odkrytym ramieniu pocałunki. Dziewczyna tylko cichutko mruknęła, a blondasek zaczął się nerwowo wiercić na łóżku. Oto mi chodziło. Chcąc jeszcze bardziej podkręcić atmosferę przygryzłem i zassałem skórę na jej szyi a potem zacząłem zwilżać rankę swoim językiem. U Meggy zero reakcji, Matt natomiast napiął mięśnie i wypuścił z siebie wiązkę przekleństw pod moim adresem. Co za nerwus, niestety kolego to nie koniec. Wtuliłem się w jej ciało tak, że prawie na niej leżałem a prawą rękę wsunąłem pod jej koszulkę od piżamy. Matt wpatrywał się jak zahipnotyzowany na moją rękę błądzącą po gładkim brzuchu mojej dziewczyny. Jego oczy zrobiły się momentalnie czarne w wielkości pięcio- złotówek.

-Możesz do cholery przestać ją macać na moich oczach?!- wrzasnął na cały głos, a Meggy spiorunowała go tylko spojrzeniem i wróciła do oglądania filmu. Dobrze mu tak.

-A co świerzbi Cię, bo nie możesz dotknąć?- chłopak warknął wściekły jak jakieś zwierzę chorujące na wściekliznę- Współczuję Ci,  jej skóra jest taka delikatna a usta miękkie. Uwielbiam się z nią...

-Stop! Przestać!- Meggy podniosła się z łóżka zrzucając mnie z siebie- Macie parę minut żeby sobie wyszko pomiędzy sobą wyjaśnić!- wyszła z pokoju i trzasnęła z całej siły drzwiami zakłócając je na zamek.

-Co się tak gapisz pedale?- zaśmiałem się pod nosem widząc Matta, który zabijał mnie spojrzeniem i podniosłem się z łóżka, a on zrobił to samo w tym samym momencie.

-Przypomnę Ci naszą ostatnią pogawędkę na imprezie, pamiętasz?- wyszczerzył się blondyn- Ja wiem, że ją prędzej czy później skrzywdzisz. Jestem tego pewny i coś czuję, że stanie się to w najbliższej przyszłości. A wtedy serce Meggy będzie do zabrania jak na tacy. Pocieszę ją, przytulę, powiem czułe słówko. A ona zdesperowana zemsty na tobie i pełna żalu zrobi dla mnie wszystko- momentalnie rzuciłem się w jego kierunku, żeby obić mu tą obleśną mordę. Ale on zrobił unik, w wyniku czego upadłem na podłogę. Matt wykorzystał sytuację i kopnął mnie z całej siły w brzuch. Zacząłem kasłać nie mogąc złapać oddechu, ale koniec końców odwdzięczyłem się Mattowi uderzając pięścią w jego twarz. Do pokoju weszła nadal wściekła Meggy.

-Jaka ja jestem głupia! Zapomniałam, że wy się nie umiecie po ludzku dogadać!- Podeszła do mnie, chwyciła mnie za rękę i z całej siły odepchnęła od swojego kolegi- Na Ciebie już pora Nash- pocałowała mnie przelotnie w usta a potem przeniosła swoją uwagę na Matta- A ty idź do swojej sypialni...

-Mnie też pocałujesz na pożegnanie?- zaśmiał się Matt. Już chciałem mu przypierdolić za ten tekst, ale ostatkiem dobrej woli się powstrzymałem ze względu na Meggy. Ten tylko uniósł ręce do góry w geście obronnym i wyszedł z pokoju bez słowa. Idiota. Meggy jest moja. Niech to wreszcie zrozumie!

*

*

*

Kolejny rozdział z serii "zazdrośników: Nasha i Matta". Trochę inny i nie wnosi wiele do fabuły, ale nie mogłam się powstrzymać i musiałam trochę pomęczyć Matta XD

Do następnego misie HARIBO!

xoxo Laurilu

Back to school n.g PLWhere stories live. Discover now