Następny poranek był jak męczarnia. Suchość w gardle i te okropne zawroty głowy połączone z bólem sprawiały że dziewczyna nie była pewna czy wciąż jest pijana czy aż tak odczuwa skutki wczorajszego picia z przyjaciółmi. Mimi zawsze miała dość dobrą głowę do picia, jednak żyjąc wśród pozostałej dwójki zrozumiała że im nigdy nie dorówna.
Unosząc się do góry i widząc pokój hotelowy załamana złapała się za głowę. Podłoga to jeden wielki syf. Butelki po soju i puste opakowania po paczkach chipsów były porozwalane wszędzie. Wśród nich o zgrozo swoje miejsce zajął także ubrany tylko w bokserki Jinwoo. Znając życie chłopak był w takim stanie że nie dotarł do łóżka i mając wszystko w dupie ułożył się na ziemi i przytulając puste opakowanie po pizzy zasnął.
Rozglądając się zauważyła także jak jej przyjaciółka ledwo żyjąc wychodziła z łazienki. Blada i niewyspana. Brunetka zaśmiała się na ten widok czego odrazu pożałowała czując rozchodzący się ból głowy na co skrzywiła się.
-Haru-mruknęła wstając i rzucajac się na łóżko przyjaciółki-Umieram
-No to witaj w klubie-odparła-Mam kaca jak stąd do kosmosu
-To miała być tylko jedna butelka soju i pizza
-Z problemami to do zwłok leżących na ziemi-mruknęła zamykając oczy
-Czemu on zawsze kończy na ziemi?-spytała lecz nie dostała odpowiedzi
Patrząc na srebno włosa zrozumiała, że ta po prostu zasnęła. Wzdychając wstała i ostatkami siły podeszła do komody na której stały resztki soku. Nie patrząc na nic wypiła całą zawartość czując przyjemny chłód w gardle. W między czasie usłyszała dźwięk swojego telefonu i widząc go na łóżku nie daleko Jinjin'a westchnąła widząc że musi zrobić kolejne kroki. Nie odkładając butelki z sokiem podeszła bliżej i widząc numer swojego kuzyna że strachu wypuściła ją z dłoni.
-Kurwa mać-warknął chłopak odrazu siadając
-Co się wydzierasz?-mruknęła dziewczyna
-Zrzuciłaś mi tą butelke na Jinjin'a juniora-odparł na co ona tylko popatrzyła i uniosła brew do góry
-Jakbyś jeszcze coś tam miał-wzruszyła ramionami udając się na balkon
-Zazdrościła byś mi mojego sprzętu, gdybyś była facetem!-krzyknął za nią-Dlaczego leżę w sosie czosnkowym
Dziewczyna westchnąła patrząc na telefon i na spokojnie starała się uspokoić swój oddech. Nie mogła dać swojemu kuzynowi znaku w jakim stanie się znajduje i gdzie się znajduje. Musiała uspokoić się na tyle, aby móc choć trochę brzmieć przekonującą. Wybierając numer czuła wszystkie emocje na raz oraz jak jej wnętrzności podchodzą do góry
-Oppa-zaczęła słysząc dźwięk odebranego połączenia
-Dzwoniłem do Ciebie dziesięć razy!-krzyknął na co ona przełknęła powoli ślinę
-Przepraszam spałam i w sumie miałam wyciszony telefon
-Gdzie jesteś? O ile dobrze pamiętam to wczoraj powinnaś być w Seulu
-Co?? Nie, Joo pomyliłeś daty, mamy być za tydzień-zaśmiała się nerwowo-Obecnie jestem jeszcze w Daegu
-Okej Pani jestem jeszcze w Daegu, daje całej waszej trójce dziesięć minut i macie być na dole w bufecie-odparl
-Czekaj co? Jaki bufet?
-I na Boga weź się ubierz a nie w samej bluzie i bieliźnie na balkon wyszłaś-dodał na co ona szybko wyjrzała przez balustradę i widząc swojego kuzyna z czarnowłosym chłopakiem obok niego wiedziała że wpadła.
❤️🔫❤️🔫❤️🔫❤️🔫❤️🔫❤️🔫❤️🔫
Brunet nie mógł uwierzyć w obraz nędzy i porażki przed sobą. Blada jak ściana srebno włosa, która modliła się nad mieszaniem łyżeczką kawy. Umierająca i ledwo żywa brązowa włosa dziewczyna, która za wszelką cenę unikała jego wzroku, a na dodatek brzoskwiniowo włosy, który chusteczkami tamuje krew z nosa.
-Zjedzcie coś i wypijcie ten lek-odparł czarnowłosy podając im szklankę z rozpuszczającym się proszkiem- To wam dobrze zrobi
-Dzięki Oppa-mruknęła Haru na co ten kiwnął głową
-Wypije jak przestanie się lać-odparł Jinjin
-Powie mi któreś z was co się stało, że on wygląda o tak?-spytał Jooheon nie wytrzymując już
-Mimi nie zauważyła butelki na ziemi i potykając się poleciała tak że czołem walnęła go prosto w nos-odparła srebno włosa-Oppa masz nowy kolor włosów? Jaśniejszy prawda? Cholernie Ci pasuje, Joo-dodała jednak widząc znaczący wzrok starszego zamilkła biorąc rogalik do ust
To nie tak, że Jooheon był jakim postrachem czy coś, jednak miał w sobie taką charyzmę, że totalnie potrafił sprawić żeby jak i Haru tak i Jinjin nie odezwali się nawet słowem. Znali go już lata i wiedzieli że jeżeli chodzi o ich pijackie zapędy oraz nie informowanie go o wszystkim co jest ważne sprawiało iż z uroczego starszego kuzyna ich przyjaciółki, wychodziła bestia.
Mimi widząc jaka jest sytuacja postanowiła stanąć na czele i przełykając ślinę razem ze swoich strachem podniosła głowę do góry. Oczekujący wyjaśnień wzrok starszego sprawiał ze jej uśmiech powoli znikał.
-Oppa miałam zamiar Ci dać znać ale
-Ale najpierw musiałam pozbyć się kaca i wynaleźć dobrą wymówkę aby załagodzić Twój gniew, to chciałaś powiedzieć?-spytał unosząc brew do góry
-N.. Nie-odparła na co ten pokręcił na boki głową
-Cała wasza trójka jest skrajnie nie odpowiedzialna. Seul to nie jest małe miasto,nigdy nie wiadomo co się może wydarzyć. Wylądowaliście w hotelu i zamiast zadzwonić do mnie to wy piliście całą noc i wyglądacie teraz o tak-wskazał na nich
-Nie rozumiem? Jesteś zły że nie zadzwoniliśmy czy że w ogóle piliśmy?-spytał Jinjin na co Mimi odrazu zamachnęła się kopiąc go pod stołem-Ała ty cholero-warknal na nią
-Oba! Tak trudno było do mnie zadzwonić?
-Właśnie, skoro żadne z nas nie zadzwoniło to przepraszam bardzo jak nas znalazłeś co?-odparła brunetka
-O to dobre pytanie przecież żadne z nas nie pokazywało nigdzie że jesteśmy w hotelu czy coś -dodała Haru
-Podziękujecie Panu Fotografowi, który o 2 w nocy najebany zrobił aesthetic zdjęcie nieba i wstawił go na Instagram oznaczając wasza dwójkę i podając lokalizację-zaśmiał się wskazując na chłopaka
-Jinjin kretynie-załamała się Mimi
-A mówiłam zostawmy go w Daegu to będzie spokój-mruknęła Haru
-No kurwa aha? Przyjaciele od siedmiu boleści-odparł
Changkyun popatrzył tylko na Jooheon'a , który nie wierząc roześmiany kiwał głową. Wiedział, że jego partner robił to wszystko tylko dlatego że mimo wszystko troszczył się o tą trójkę. Haru i Jinjin zawsze dbali o Mimi, gdy jego nie było w pobliżu. Można powiedzieć że zastepywali jej rodzinę. Zastepywali jego.
YOU ARE READING
Danger Zone
FanfictionHistoria o niebezpiecznej relacji. Historia o konflikcie Historia o miłości Historia o łobuzie, który zakochał się w grzecznej dziewczynie. Historia o rodzinie, która kocha się najbardziej na świecie Monstax oraz Bts Zespoły nie istnieją naprawdę