❤️22🔫

18 2 0
                                    

Po spotkaniu z Haru odrazu ruszył w stronę siłowni. Chciał jak najszybciej przeboleć tą godzinę i móc wrócić do domu. Czuł że jego mięśnie wciąż bolą a organizm potrzebuje snu, w końcu nie mógł spokojnie leżeć dziś cały dzień w swoim łóżku skoro odkąd się obudził w pokoju starszego wszystko było cholernie chaotyczne.

Zastanawiał się co czarnowłosy teraz robił. Zastanawiał się kim jest ta dziewczyna. Dean zaprzeczał żeby była ona jego, ale do cholery słyszał słowo skarbie wychodzące z jej ust. Do tego dochodziła kwestia tego pocałunku.

Musiałby być największym idiotą na świecie, żeby stwierdzić że ten pocałunek w żaden sposób na niego nie działał. Prawda była taka że miał ochotę rzucić wszystko i pojechać do mieszkania starszego tylko po to aby móc na nowo złączyć ich usta razem.

-Jinjin!-usłyszał jak ktoś woła jego imię na co odrazu popatrzył w tamtą stronę

Widząc uśmiechającego się bruneta, który stojąc przed wejściem na siłownię  machał w jego stronę, odrazu ruszył w jego stronę. Szczerze polubił go, dzięki nie mu te całe zajęcia nie były takie złe.

-Jak tam?-spytał znajdując się obok niego

-Zawsze miałem wrażenie że jestem super wysportowany a tu proszę delikatne zakwasy-zaśmiał się a on razem z nim

-Chłopie, nic nie mów. Boli mnie każdy mięsień

-Mam coś dla Ciebie, byłem w sklepie sobie po wodę i zauważyłem go przy kasie pomyślałem że napewno będziesz zrzędził mniej mając go-odparł wyciągając z plecaka baton czekoladowy

-Dzięki Seok- uśmiechnął się lecz szybko mu przeszło widząc wzrok chłopaka-Wszystko dobrze?

-Hmm? Aa tak, po prostu dawno ktoś nie mówił na mnie Seok-odparł-Idziemy?

-Taaa miejmy to już za sobą

Weszli razem do środka i odrazu zauważyli ludzi z ich grupy. Trudno byłoby ich pominąć widząc wszędzie tą czerwoną bluze, którą i on musiał mieć na sobie. Westchnął tylko wchodząc do szatni,gdzie zostawił swoją torbę.

-Jinjin takie szybkie pytanie-usłyszał gdy razem z Hoseokiem wrócili na sale

-Dajesz

-Czy ten chłopak co stoi koło naszej trener to nie ten twój kolega co ostatnio go widzieliśmy?

-Hmm kto?-spytał patrząc we wskazanym kierunku-Co do kurwy?

Stał tam. Ubrany w czerwony dres, podobny do tego co mają ich trenerzy. Widział jak chłopak rozgląda się po sali i łapiąc z nim kontakt wzrokowy uśmiechnął się pod nosem, puszczając oko.

-To jest Dean, od dziś będzie mi pomagał podczas zajęć i zapisywał wasze wyniki sprawnościowe

-Ta no zajebiscie-mruknął pod nosem jednak na tyle aby usłyszał go brunet który wybuchł śmiechem

-Możecie zaczynać trenować

Razem z tymi słowami ruszył najpierw na bok aby rozgrzać swoje ciało. Kątem oka widział że Hoseok robi to samo. Z każdą kolejną chwilą podczas której zmieniał ćwiczenia, czuł wzrok starszego na sobie. Widział jak ten podchodzi z trenerką do każdej osoby i zapisywał coś na kartce. Widział też jak idą w jego kierunku

-A o to jeden z naszych najlepszych nowych talentów, Park Jinwoo-powiedziała trenerka na co ten westchnął w myślach zabijając ją za podanie jego prawdziwego imenia.

-Ooo widzę-powiedział uśmiechając się pod nosem-Słabości?

-Nie mam-odparł na co stojący obok Hoseok prychnął pod nosem

-Szybko się męczy, czesto narzeka że nie ma już siły dlatego zawsze w parze musi być z Jungiem, który podczas tańca jest jak nadpobudliwe dziecko

-Woow mówi o nas pani same miłe rzeczy-odezwał się brunet zarzucając na niego ramię. Jinjin widział ten wzrok starszego chłopaka i cholernie podobało mu się

-Do tego oboje mają dość cięty język więc musisz olewać ich wypowiedzi pod tym kątem

-Powinienem czuć się obrażony co nie?-spytał brzoskwiniowo włosy na co ta machnęła ręka i zaczęła się oddalać

-Czekaj na mnie przy moim aucie-wyszeptał szybko starszy i odszedł

-Oooo randeczka

-Spadaj Jung!-warknął na co drugi wybuchł śmiechem wracając do ćwiczeń

❤️🔫❤️🔫❤️🔫❤️🔫❤️🔫❤️🔫❤️🔫❤️🔫

Po zakończeniu treningu wyszedł razem z brunetem. Hoseok szybko jednak ruszył w swoją stronę mówiąc że ma pewne sprawy do załatwienia. Szczerze nie zbyt interesowało go gdzie i po co ten idzie.

Ruszył w stronę auta starszego zastanawiając się co ten może od niego chcieć, kiedy poczuł jak ktoś zaciąga go siła na bok. Zaraz po tym poczuł silne uderzenie o ścianę budynku co spowodowało ból pleców.

Uniósł głowę będąc gotowy na krzyczeć na Dean'a za to, jednak zobaczył kogoś innego. Zamaskowany napastnik popatrzył na niego i mógł przysiąść że gdzieś już widział te oczy. Nie miał także dużo czasu na zastanowienie się nad tym bo poczuł silne uderzenie na twarzy.

-Co jest do cholery!!-warknął rzucajac się na napastnika jednak ten szybko go pokonał rzucając na ziemię

Odrazu chciał wstać lecz czując silne kopnięcie w żebra poczuł jak jego ciało upada na nowo. Przez chwilę krótka chwilę miał problem z oddychaniem. Czuł jak zaczyna się wkurzać i jak adrenalina na niego działa przez co wstał i rzucił się na niego. Udało mu się zadać kilka ciosów kiedy ten na nowo powalił go na ziemię.

Wiedział jak ten podchodzi do niego i wiedział że zaraz oberwie na nowo. W momencie kiedy ten był mega blisko, zobaczył znajomego czarno-włosego chłopaka który odepchnął go daleko.

-Dean idź stąd-warknął wstając na co starszy popatrzył na niego

-Pojebało cię?-spytał

-Ooooo jak milutko nasz Jinjin znalazł sobie nowego chłopaczka-mruknął napastnik i wtedy brzoskwiniowo włosy rozpoznał ten głos

-On nie ma z tym nic wspólnego Jun!-odparł odrazu stając przed starszym

-Cholera mogłem się nie odzywać, tak miło się Ciebie lało gdy nie wiedziałeś że to ja-zaśmiał się ściągając maske i  podchodząc bliżej

-Czego chcesz hmm?

-Miałem najpierw sprawić abyś nie miał siły nawet oddychać ale cóż mamy towarzystwo a więc trudno, kiedyś sobie to odbije-rzucił w niego kartą-L przesyła pozdrowienia

Mówiąc to odszedł zostawiając go z podobną kartą jak ta która dostała Haru. Dodatkowo te ostatnie słowa sprawiły że przeszły go ciarki na plecach i upadł na ziemię. Odrazu poczuł obecność starszego obok siebie.

-Cholera jak ty wyglądasz-mruknął delikatnie dotykając twarzy młodszego

-Mogę zostać u Ciebie na noc, nie mogę w takim stanie wrócić do domu-spytał na co ten kiwnął głową

-Chyba musimy poważnie porozmawiać niziołku

Wiedział że starszy ma rację i to stresowało go mocniej. Jak ma powiedzieć mu cokolwiek bez narażania go.

Danger ZoneWhere stories live. Discover now