♥️79🔫

10 1 0
                                    

Haru szła przed siebie cały czas trzymając dłoń Kihyun'a. Jej rola tutaj była ważna bo musiała zhakowac cały system przy tym pilnując siebie i całego Monstax.

Widziała wzrok chłopaków, kiedy raz za razem omijała pułapki zostawione przez L. Znała go i wiedziała że to jego próba w jej stronę. Właśnie w tym momencie testuje ją, tak jak to robił zawsze.

-Myślicie że znaleźli już ich?-spytał Wonho

-Myślę że tak

-Butterfly fly away-usłyszeli nagle w słuchawkach

-Cholera Jinjin serio? Hannah Montana? W takim momencie, mogłeś wybrać coś z gatunku rocka a nie disneyowska wersję lalki Barbie-załamała się na co ten mruknął-Wszyscy cali?

Na jej słowa nastała cisza. W tamtym momencie jej serce zaczęło bić szybciej że stresu, a słysząc znany jej głos poczuła ulgę, która niestety długo nie potrwała

-Ja i Changkyun jesteśmy całe, ale Donghyun zabrał gdzieś Dean'a. Zapewnił mnie tylko że jest bezpieczny. Woo poszedł go szukać-odezwała się Mimi

-Mims co Twój brat planuje?-spytał Shownu

-Nie wiem, ale wiem że to nie on za tym wszystkim stoi. Coś tu bei gra. Donghyun jest zbyt nerwowy Haru

-Czekaj chcesz mi powiedzieć że L się boi?

-Jak cholera ale nie wiem czego-mruknela patrząc na swojego brata- Jeszcze

♥️🔫♥️🔫♥️🔫♥️🔫♥️🔫♥️🔫♥️🔫

Dobrze wiedział gdzie L zabrał Dean'a. W jego bunkrach jest tylko jedno takie miejsce. Piwnica, sala tortur.

Idąc tam cały czas rozglądał się na boki. Czy ktoś za nim nie idzie. Musiał mieć czujność, gdyż był teral totalnie sam. Podchodząc do drzwi odetchnął szybko po czym otworzył je, a to co zobaczył już na zawsze zostanie w jego pamięci.

Na samym środku na krześle siedział przywiązany starszy chłopak. Mimo taśmy na ustach, która zagłuszała go to było widać jak ten ma poobijana twarz. To z czego najbardziej się cieszył to fakt iż był przytomny.

Szybko podszedł do niego i jednym ruchem noża przeciął sznur po czym delikatnie odkleił taśmę. Nie czekaj dłużej przybliżył ich do siebie i połączył ich usta razem. Cholera jak mu tego brakowało.

-Przepraszam Hyuk, cholernie mocno-odparł na co ten pogłaskał go po głowie

-Nie jestem zły. Mims wytłumaczyła mi dlaczego nikt nie mówił o tym. Nie przejmuj się brzoskwinko-odparł

-Znowu cie okłamałem

-Abym był bezpieczny, Woo

-Przepraszam

-Nie szkodzi, jednak gdy wyjdziemy stąd masz mi wszystko opowiedzieć

-Po moim trupie

Słysząc ten głos Jinwoo westchnął tylko odwracając się. Widząc wymierzony w ich stronę pistolet od razu schował starszego za siebie.

-Ji, skarbie już wystarczy tej zabawy w kotka i myszkę

-Spierdalaj Jun, już nie jestem Twoim skarbem

-Śmieszne , zawsze nim będziesz

-Chyba w tym twoim wyimaginowanym świecie! Nigdy w życiu nie pozwolę Ci się do mnie zbliżyć!

-Po tym wszystkim co dla Ciebie zrobiłem, ty odwalasz coś takiego! To ja Cię wszystkiego nauczyłem!

-Nauczyłeś mnie tylko jak odczuwać pustkę, strach i cierpienie. Nauczyłeś mnie jak być posłuszną dziwką! Niczego więcej

-Bo tylko do tego się nadajesz! Do bycia moją małą dziwką!

-On nie jest Twój do kurwy!-warknął Dean

-A niby czyj? - zaśmiał się - Twój?

-Żebyś wiedział że mój-odparł dumnie podchodząc bliżej-Jesteś takim idiotą! Myślałeś że będę tylko grzecznie stał? Myślałeś że wtedy spałem? Kretyn-zasmkial się będąc dosłownie przy nim-Myślałeś że co robiłem cała noc w gabinecie L? Piłem whiskey? Jesteś aż tka glupi czy tylko udajesz?-spytał po chwili wyciągając zza paska pistolet

-Nie możliwe! Donghyun nie pozwoliłby Ci mnie zabić!

-Oczywiście że nie, ale jest osobą która ma do tego prawo. Jedno słowa, a któreś z nas zginie

-Ty albo ja? Serio?-spytał śmiejąc się

-Ty albo Dean-odparł głos za nimi

-Serio Lee? Przecież wiadomo że Ji, wybierze mnie

-Zobaczmy, a więc Woo?

-Każesz mi wybierać? O to ten twój wielki plan? Mam wybrać albo jeden albo drugi?-zaśmiał sie- Dobrze znasz odpowiedź. Znasz mój wybór od samego początku a więc zrób to hyung.

-Z wielką przyjemnością-odparł przyciskając spust, po którym można było usłyszeć głośny odgłos wystrzału pistoletu.

Danger ZoneWhere stories live. Discover now