❤️63🔫

8 1 0
                                    

Po przebudzeniu chłopaka, Mimi spędziła dobre kilkadziesiąt minut tłumacząc mu gdzie jest i o co w tym wszystkim chodzi. Opowiedziała mu całą historię z udziałem L i Jinjin'em. Opowiedziała mu wszystko dokładnie i wyraźnie.

-A więc chcesz mi powiedzieć że gostek, który mnie tu porwał, to twój straszy brat. Do tego ten sam człowiek torturuje ciebie, Haru i mojego chłopaka przez co uciekaliście lecz w końcu was złapał?- spytał będąc w szoku

Mimi widziała ten pełen nie dowierzenia wzrok i nie dziwiła mu się. Szczerze mówiąc gdyby ktoś obcy opowiedział jej o tym wszystkim, pomyślałabym że ten ktoś ma naprawdę ciekawie rozwiniętą wyobraźnię.

-Z grubsza

-Co do kurwy?!

-Uwierz mi hyung "Co do kurwy" jest tym czym powtarzam od tygodni- odezwał się Changkyun

-Czemu masz kajdanki?

-Nowy fetysz wiesz?-mruknął - No przecież wiadomo że to ten kretyn mi je założył. Po co? Nie wiem

-Skoro was złapał to co teraz?

-Czekamy aż banda idiotów z twoja brzoskwinią na czele nas uratuje, a znając Jinjin'a postawi on całą ekipę na nogi

-Biedny Jooheon-mruknął bordowo włosy

-Dlaczego?

-Twój chłopak ich zamęczy, zrobi wszystko aby byli oni gotowi na walkę tutaj. Zrobi wszystko abyś był na nowo bezpieczny. Wyszkoli ich jak maszyny

-Woo?

-Dean, serio wciąż uważasz że Jinjin to delikatny chłopiec?

-Taki był przy mnie

-Bo tylko przy Tobie może taki być -przyznała- Przy Tobie czuł się bezpieczny i kochany. Pozwoliłeś na to aby zakochał się w Tobie, przez co stałeś się jego opoką i sensem na tym świecie

-Dlatego będzie ciekawie

❤️🔫❤️🔫❤️🔫❤️🔫❤️🔫❤️🔫

Na dźwięk głosu wszyscy popatrzyli w bok. Widząc ciemnowłosego chłopaka Mimi westchnęła tylko a Changkyun poczuł wkurzenie.

-Fajnie że wróciłeś, możesz mi to wreszcie ściągnąć? Wkurza mnie - warknął pokazując kajdanki

-Ciekawe czy mojego brata pociągałby widok Ciebie w kajdankach-mruknął podchodząc do niego

-Nie Twój cholerny interes!

-Luzik, nie wnikam w wasze życie łóżkowe-zaśmiał się uwalniając chłopaka

-Skończyłeś błaznować czy załatwić ci strój błazna? - spytała dziewczyna

-Jesteś wredna motylku

-Takie geny

-Cóż.. Fakt

-Dlaczego hyung tu jest?- spytał Changkyun

L na jego słowa przeniósł wzrok na wciąż związanego chłopaka. Zastanawiało go dlaczego jego siostra nie rozwiązała chłopaka. Jednak postanowił zrobić to sam. Wyciągając nóż zza pasa, widział jak dziewczyna staje przed chłopakiem.

-Chce go tylko rozwiązać- mruknął omijając ją i rozcinając sznur-Nie mam na celu ranić go

-To po co tu jestem?- spytał Dean masując obolałe nadgarstki

-Niespodzianka dla Jinjin'a

-Dean nie ma z tym nic wspólnego!

-Gdyby miał zostałby As'em, a tak to jest widzem. W pierwszym rzędzie.

-To nie ma sensu

-Może teraz nie-przyznał wzruszając rmaionami- Na ten temat porozmawiamy kiedy indziej, teraz zaprowadzę Cię do twojego nowego pokoju

Na jego słowa całą trójka wyszła udając się za nim. Jak zawsze na korytarzu bała masa jego ludzi. Changkyun widział już że muszą oni być tak samo chorzy psychicznie jak L, skoro przy Jim zostają.

-Tu jest pokój Mimi, tutaj Changkyun, a ten tu jest Twój-odparł otwierając drzwi

Widząc dużego rozmiaru pokój, który był cały w zieleni starszy chłopak zdziwił się. Myślał iż będzie przetrzymywany w jakiś lochach a nie w pokoju niczym w tych drogich apartamentowcach.

-Od razu mówię okna są zamknięte, a więc nie otworzysz ich

-Wow, jak we więzieniu-mruknął

-Jesteś w nim

-Cudnie

-Pogódź się z tym i ciesz się gdyż za niedługo spotkasz swojego chłopaka

-Nie cieszyłabym się tak na Twoim miejscu Oppa-zaśmiała się Mimi siadając na fotelu

-Myślisz że się boję małego bezbronnego Park Jinwoo? Proszę cię, siostrzyczko

-Nie mówiłam o Jinwoo. Wydaje mi się że boisz się ponownego spotkania ze swoją laleczką

L na jej słowa szybko podszedł do niej i z całej siły ścisnął za policzki. Widząc że chłopaki chcą wyruszyć z pomoc, wyciągnął pistolet wymierzając go w ich stronę

-Nie radzę

-Pogięło cię! - warknął Dean na co było słychać wystrzał pistoletu

-Ta kulka uderzyła w ścianę, następna uderzy w Twoja głowę

-Psychopata-mruknął Im

-To samo liczy się Ciebie Kyunie- uśmiechnął sie- Wracając do Ciebie motylku to pamiętaj, że nigdy nie zrozumiesz mojego uczucia do Jeabum'a-dodał puszczając ją

-Masz jakieś?-prychnęła

-Takie same jak ty do tego chłoptasia

-Cokolwiek

-Teraz zostawię was samych, muszę coś załatwić na mieście. Widzimy się na kolacji-odparł wychodząc

-Powiedzcie że macie jakiś plan-mruknął Dean

-A jak myślisz?

-Oczywiście że mamy

- W skali od 1 do 10 jak bardzo niebezpieczny?

-11- mruknął Changkyun a dziewczyna tylko kiwnęła głową

-Zajebiście, robi się coraz lepiej

Danger ZoneWhere stories live. Discover now