-Pamiętasz co mi obiecałaś? - spytała mama rozmawiając ze mną przez skype.
-Tak, tak. Po prostu posiedzę dzisiaj jeszcze w domu. Jutro już wrócę do szkoły przyrzekam. - westchnęłam widząc jak przechodzi przez pasy i wita się z jakimś obcym mi facetem. - Kto to?
-Maddie to jest Ruggero, mój przyjaciel z pracy. - brunetka uśmiechnęła się kierując telefon w stronę przystojnego o ciemniejszej karnacji mężczyznę.
-Dzień dobry. - przywitałam się na co pomachał mi ręką.
-Wybacz, on nie mówi po angielsku. - wytłumaczyła szepcząc mu coś zaraz na ucho.
-Pozdrawiam. - udało mu się wymówić zaproponowane przez moją zapracowaną rodzicielkę słowa.
-Ja również.
-Będę już kończyć. Dbajcie o siebie. Wrócę niedługo. - nie zdążyłam nawet zareagować, a ta od razu rozłączyła się.
-Typowe. - skrzywiłam się.
Poprawiłam ręką spadający na moją twarz kosmyk włosów nachylając się nad listem od Davida. Nie oceniajcie mnie, ale przeczytałam go trzy razy. Za każdym razem próbując zrozumieć z niego jeszcze więcej.
,, Maddie... Wiem, że popełniłem wiele błędów, ale sama dobrze wiesz, że jesteśmy tylko ludźmi i ciągle błądzimy. Chciałbym tylko, żebyś wiedziała, że nie byłbym w stanie zrobić ci krzywdy nawet po tym jak mnie wcześniej potraktowałaś. Mama zawsze mi powtarzała, że miłość wygra z nienawiścią i w moim przypadku tak się stało. Podobasz mi się. Zawsze tak było i nie sądzę, żeby to się zmieniło. Musiałem po prostu do tego dojrzeć. Proszę, wybacz mi.
David. "-To wszystko to same kłamstwa. - mruknęłam pod nosem. - Chciał się zemścić to to zrobił, ale ja nie dam się już więcej wkręcić w te jego gierki. Przespaliśmy się i to wszystko. Nasza historia na tym się kończy.
-Nie sądzę. - odezwał się ktoś powodując, że lekko drgnęłam.
-Co tu robisz? - zdziwiłam się niedbale rzucając kartkę z napisanymi przeprosinami.
-Przeczytałaś? Strasznie się cieszę. Myślałem, że wyrzucisz ją nawet nie zaglądając do środka. - przede mną stał w swojej własnej osobie nie kto inny jak właściciel listu z tym swoim uroczym uśmieszkiem i zalotnym spojrzeniem.
-Nie wiesz, że jest coś takiego jak internet? Listy już dawno wyszły z mody. - prychnęłam na co się zaśmiał.
-Chciałem być oryginalny. Poza tym wiem, że prędzej zwrócisz uwagę na coś takiego, niż na zwykłego SMS'a. - wzruszył ramionami. W myślach musiałam mu przyznać rację.
-Przyszedłeś, żeby znowu kłamać? Może jutro powiesz mi, że jesteś moim zaginionym bratem? - zaczęłam go wypytywać nie kryjąc urazy.
-To nie jest śmieszne Mads. - westchnął.
-Wolę się śmiać niż płakać.
-Ja po prostu przyszedłem sprawdzić jak się masz. - podrapał się nerwowo po szyi.
-Szkoda, że nie troszczyłeś się o to zanim wymyśliłeś to wszystko. - odsunęłam się o kilka kroków do tyłu zauważając, że ten przybliżył się trochę do mnie.
-Przepraszam! Strasznie tego żałuję. - wyznał kilka razy podkreślając to, co czuje przez co nastała chwilowa cisza.
-Jeżeli na prawdę mnie kochasz to daj mi spokój. - nakazałam pokazując ręką w kierunku drzwi.
-To jest to, czego na prawdę chcesz? Ja się nie poddam. Poczekam... - oznajmił przyglądając się mi. Zagryzł wargę zauważając moje sińce pod oczami.
![](https://img.wattpad.com/cover/156889420-288-k921219.jpg)
ESTÁS LEYENDO
I still don't like you
Novela Juvenil-A co z spierdolonym światem? - zapytał chłopak siadając obok mnie przy ścianie. -Kiedy tu jesteś, debilu to chyba go zniosę. - uniosłam lewy kącik ust delikatnie w górę. -Maddie się do mnie uśmiechnęła. Świat jest piękny. - uszczypnął mnie w polic...