Ten rozdział dedykuję @KamilahKam i xmendessxx. Dziękuję za nadesłane propozycje, które pomogły mi wpaść na cudowny pomysł. Zobaczycie w swoim czasie ;*
-Napewno już lepiej? - zapytał troskliwie Nate, kiedy wyrwałam go na parkiet tym razem sama z własnej woli.
-Tak, tak. Przestań mówić jak moi bracia. - wywróciłam oczami podirytowana. Za czasów dzieciństwa na Florydzie, kiedy spotykałam się z swoim chłopakiem Scootem było jeszcze gorzej. Dokładnie pamiętam naszą pierwszą randkę...
Retrospekcja:
-Cameron, Christian naprawdę? Myślałam, że żartujecie. - szesnastoletnia ja zasłoniła sobie twarz dłońmi chcąc znaleźć się w swoim domu. To miała być moja wymarzona randka z pierwszym chłopakiem, który mi się spodobał ze wzajemnością.
-Nie szkodzi. - odezwał się brunet. Miał idealnie zarysowane kości policzkowe, brązowe oczy i na dodatek grał w bandzie szkolnym jako główny gitarzysta. Chłopak idealny.
-Szkodzi i to bardzo. - jęknęłam. Moi kochani bracia siedzieli właśnie z obu stron chłopaka naprzeciwko mnie w kawiarni pani Dollyns.
Obok nas przeszedł chłopak, pokraka o niebieskich oczach, a może zielonych? Nigdy porządnie mu się nie przyglądałam, ale jego za długie kręcone ciemne włosy rzucały się z daleka.
-Co się gapisz? - warknęłam w jego stronę zezłoszczona. Musiałam się na kimś wyżyć. Chłopak tylko opuścił wzrok i jak najszybciej wyszedł z pomieszczenia. - Dziwak.
-Nie bądź niemiła. - moja randka położyła swoją dłoń na moje ramię.
-Właśnie siostrzyczko. - przytaknął niebieskooki i bliźniacy powtórzyli ten sam gest.
-Ughh. - stęknęłam otrząsając się z wspomnień.
-Co tak jęczysz? - zaśmiał się blondyn. - Miałaś przez chwilę taką minę, że zastanawiałem się, czy napewno ci nie przeszkadzam.
Trzepnęłam go w geście rozbawienia w ramię i znów ruszałam się do dźwięków muzyki.
-O nie. Przeproszę cię na chwilkę. - westchnął zauważając Camerona przy mojej przyjaciółce. Jak zwykle coś musi się stać...
-Idę z tobą. Mogę się przydać. - podążałam za przyjacielem.
-Cam, nie chcesz się trochę przewietrzyć? - zaproponował Nathaniel chwytając przyjaciela za ramiona.
Obydwoje są wysocy jak żyrafy, skubani.
-Nie. - odsunął się od kumpla, by znów swój wzrok zawiesić na Lilith. - Nie pójdziemy się całować.
-Czy ja chce się z tobą całować? Ile wypiłeś? - zaśmiał się ciemnooki spoglądając pytająco na niego.
Tamten wzruszył ramionami i uśmiechnął się do blondynki, która stała obok zdezorientowana.
-Mam nadzieje, że mój brat nie zrobił z sobie pośmiewiska. - przeniosła błagalny wzrok na przyjaciółkę.
Nie dość, że mam dwóch przyjaciół, to jeszcze moi bracia ich odstraszają.
-Zdążył się tylko zapytać, czy jestem prawdziwa i zaczął coś mówić o tym, jakim jest bohaterem oddając moją rękę innemu rycerzowi. - masowała dłonią swoje ramię unikając mojego wzroku.
-Cameron. - jękneliśmy w tym samym czasie z Natem. - Nie słuchaj go. Za dużo wypił.
Lily przytaknęła rozbawiona głową, a ja wyciągnęłam brata na dwór.
-Możesz się ogarnąć? - poprosiłam przystając na schodku. Oparłam dłonie na biodrach i spojrzałam na niego spod byka.
-Przepraszam. - westchnął. Wyglądał jak taki smutny mały chłopiec.
Patrząc na niego jedyne co mogłam zrobić, to podejść i przytulić go.
-Dzięki, że jesteś. - westchnął w moje włosy.
-Siostry są po to, by pomagać...
-A bracia, żeby przeszkadzać. - zaśmiał się dopowiadając.
~~~
Z ogarniętym już mniej więcej chłopakiem wróciłam do środka. Przez tą sytuację cały alkohol ze mnie wyparował i straciłam przy tym ochotę na dalsze tańczenie, ale obiecałam Lily choć jeden taniec.
-Tylko jeden. - pokazałam na palcu, na co Lilith przewróciła oczami.
-Nie marudź. - machnęła ręką i pociągnęła mnie na parkiet. Zaczęłyśmy skakać i drzeć się do muzyki, co jakiś czas ocierając się gdzieniegdzie. Kilka razy też odwiedziłyśmy znowu pana barmana.
-Wariatki. - stwierdził David zauważając nasze dzikie tańce na stołkach przy lożach. Swoją drogą, to żadnej nie wykupiliśmy.
-Przynajmniej nie sztywniary, sztywniaku! - krzyknęłam do niego klepiąc się w tyłek.
Uniósł brwi w zdziwieniu, po czym usiadł bliżej, by móc na nas spoglądać.
Nie wiem, czy mu się podobało, czy chciał nas po prostu przypilnować.-Widzę, że podoba ci się to, co widzisz- spróbowałam naśladować jego ton głosu ruszając się ponętnie, chociaż nie wiem, czy mi to wyszło.
Chłopak tylko podkręcił w rozbawieniu głową opierając ją zaraz na jednej z swoich dłoni.
================================
YOU ARE READING
I still don't like you
Teen Fiction-A co z spierdolonym światem? - zapytał chłopak siadając obok mnie przy ścianie. -Kiedy tu jesteś, debilu to chyba go zniosę. - uniosłam lewy kącik ust delikatnie w górę. -Maddie się do mnie uśmiechnęła. Świat jest piękny. - uszczypnął mnie w polic...