27. Kiedy będziesz w pełni moja?

220 12 15
                                    

Aleksy

Wracając od Jeremiego, czułem się zrezygnowany, pokonany i cholernie bezradny. Nie mogłem wyżyć się na Jeremim, bo to nie on jest ojcem dziecka mojej siostry.

Boże... to moja wina....

Gdyby nas wtedy nie podsłuchała, nic by się nie wydarzyło. Moja mała siostrzyczka nadal byłaby beztroską dziewczyną, a nie spodziewającą się dziecka szesnastolatką.
Samotną... matką...

Jestem tak załamany, że ani razu nie pomyślałem, o Aurelii, która nie odezwała się dzisiaj do mnie w ogóle. Ciekawe czemu? A może... ja pierdolę! Czemu wcześniej, o tym nie pomyślałem!? Przecież one są przyjaciółkami! Aurelia musi coś wiedzieć.

~ Halo?
~ Hej... - wzdycham. - ...co słychać?
~ Yyy... okay. A co u ciebie?
~ Czemu się dzisiaj nie odzywałaś?
~ I kto to mówi. - prychnęła.
~ Auri?
~ Tak?
~ Czy ty czegoś przede mną nie ukrywasz? - cisza. - Jesteś tam?
~ Niby co miałabym przed tobą ukrywać? - mówi nerwowo.
~ Czyli nie wiesz, gdzie i z kim była Liwka tamtej nocy, kiedy uciekła? - czy ona odetchnęła?
~ Nie, nie wiem. A czemu do tego wracasz?
~ Czyli też nie wiesz, że Liw jest w 7 tygodniu ciąży? - cisza. - Auri, pytam się coś ciebie.
~ Żartujesz sobie, kurwa? Jak to w ciąży!? Z kim?
~ No właśnie nie wiem. Ty mi powiedz.
~ Popierdoliło cię!? - że co proszę? - O niczym nie wiem!
~ Uspokój się, bo ja spokojnie z tobą rozmawiam. - próbuje nie warczeć.
~ Spokojny to masz tylko ton, a tak naprawdę oskarżasz mnie, że wiedziałam z kim puściła się ta nieodpowiedzialna gówniara! - chyba pierwszy raz mnie tak wkurwiła.
~ Kurwa, Auri! Już pominę to, jak odezwałaś się do mnie, ale jak mogłaś nazwać tak Liwkę!?
~ A nie jest tak? Mówiłam jej, że przez ten jej temperamencik wpadnie w kłopoty i miałam rację!
~ Wiesz co? Nie mam ochoty z tobą rozmawiać.
~ I bardzo dobrze! Następnym razem zastanów się, co mi zarzucasz! - rozłączyła się.

Boże... jeszcze nigdy nie byłem tak rozczarowany Aurelią. Nie wiem, co w nią wstąpiło. Ale jedno wiem na pewno, nie pozwolę nawet jej, na obrażanie mojej rodziny. Mogła to zdanie ubrać w, o wiele łagodniejsze słowa.

Już szybszym krokiem ruszyłem do domu, by zobaczyć się z moją siostrzyczką, która potrzebuje teraz wsparcia nas wszystkich.

Aurelia

Po rozłączeniu się, oddycham tak, jakbym przebiegła maraton. Może trochę mnie poniosło, ale mam dość ciągłego podejrzewania mnie, o wszystko!

  - Auri, dziecko? - weszła mama do pokoju. - Co ty tak krzyczałaś? Co się stało?
  - Liwia jest w ciąży i Alek ma do mnie pretensje, że... - przerywa mi.
  - Co powiedziałaś? Liwia jest w ciąży? - pyta zaszkowana.
  - Tak. Podobnież w 7 tygodniu.
  - O Boże... jak ona się czuje?
  - Nie wiem! Od dawna nie rozmawiamy, tak jak kiedyś! Wszystko dowiedziałam się od Alka, który... - znowu mi przerywa.
  - Mati! Chodź szybko!
  - Co się stało? - wchodzi do mojego pokoju ubrany w fartuch.
  - Liwka jest w ciąży. - zrobił szerokie oczy, a ja przewróciłam swoimi.
  - Żartujesz sobie?
  - No nie. Właśnie Aleksy dzownił do Aurelii. To 7 tydzień.
  - Jak ona się czuje? - teraz pyta mnie tata, a mnie szlag trafia.
  - Nie wiem i mam to gdzieś! - wstałam z łóżka. - Wychodzę, będę wieczorem.

Ubrałam się i wyszłam. Musiałam stamtąd wyjść i poddychać świeżym powietrzem.

Co za paranoja!

Wiedziałam, że tak będzie! Liwka sama jest sobie winna, bo zawsze była w gorącej wodzie kąpana! W ogóle wkurza mnie to, że wszyscy ją żałują i martwią się, o nią. Nie mówię, żeby była wytykana palcami, ale gdybym to ja zaszła w ciążę, to bym się nasłuchała, jaka byłam nieodpowiedzialna i w ogóle.

Ich Życie: 1# AleksyWhere stories live. Discover now