64. Powiedziała TAK!!!

342 21 14
                                    

Elena

Rano budzi mnie odgłos otwierającego się ekspresu od namiotu, a że czuję pod głową lewą rękę mojego bruneta, wiedziałam że mamy jakiegoś gościa. Zanim otworzyłam oczy, by pojrzeć na niego, usłyszałam głos Bruna.

  - Oli! - krzyczy szeptem. - Nie wchodź tam! - ale ten słodki łobuziak się go nie słucha i wchodzi do środka, z łobuzerskim uśmiechem.
  - Czeeeść. - szepcze do mnie.
  - Hej, przystojniaku. - uśmiecham się i robię mu miejsce między nami. Maluch chętnie się kładzie między nami szeroko się uśmiechając.
  - Oli... - zaczął Alek nie otwierając oczu, a jego palce u prawej ręki już zbliżają się do żeberek chłopca. - ...masz szczęście, że masz tylko cztery lata i jesteś moim siostrzeńcem, bo inaczej musiałbym cię zniszczyć, że kładziesz się obok mojej kobiety. - Oliwier zaczął piszczeć, gdy Alek się zerwał i zaczął go łaskotać.
  - Ciociu! Pomóż! - chwytam jaśka i dla zabawy uderzam nim Alka, czym zaskakuje i jego i chłopca.
  - Atak? Na mnie? - próbuje zaczaić się na mnie, ale Oli wstaje do klęczek przede mną i rozpościera ramiona.
  - Nie pozwolę ci jej załaskotać na śmierć, panie Potwornicki! - wybuchnęliśmy gromkiem śmiechem. Co za bajki teraz maluchy oglądają?
  - Oli! - Bruno chyba cały czas kucał przed otwartym namiotem, bo próbuje powstrzymać śmiech. - Przepraszam, że was obudził.
  - Nie przepraszaj i tak powinniśmy już wstać. Przynajmniej ja. - zakładam szlafrok.
  - A to dlaczego? - pyta Alek.
  - Założę się, że Liwia już szykuje śniadanie, prawda? - blondyn przytaknął.
  - Ale Lili jej pomaga. - dodaje.
  - To tym bardziej pójdę im pomóc. - całuję Aleksego, który ciut wydłużył zwykłego buziaka i z pomocą Bruna wyszłam z namiotu. - Dzień dobry, dziewczynki. - witam się z uśmiechem wchodząc do domku.
  - Cześć. - obie go odwzajemniają.
  - Przepraszam, że tak późno wstałam i Lili musi cię pomagać robić śniadanie.
  - Wcale nie jest późno, jest dopiero po 8.00, a Lili sama się zaoferowała. Wstałam wcześniej, bo wymiotowałam, a potem już nie mogłam zasnąć. Niedługo po tym obudził się Oli z Lilcią i z nudów wzięłyśmy się za śniadanie.
  - Skorzystam tylko z toalety i już wam pomagam.

~***~

Od razu po śniadaniu zaczęliśmy się zbierać, by iść na plażę, do której mamy rzut beretem. Domki i plażę dzieli mały lasek, przez który można dostrzec falującą wodę. Założę się, że to szum morza, a nie orgazm, ukołysał nas do snu.

Wiedząc, jak Alek jest zazdrosny i jak zareagował na zdjęcia bikini, kupiłam dodatkowo długą bluzkę plażową, w całości wykonanej z delikatnej gipury, przez którą widać kolor kostiumu, ale nie odkrywam tak ciała. Bluzka sięga mi do połowy uda, więc nie ubieram nic więcej. Na koniec związuje włosy, w niechlujny kok i tylko tuszuje rzęsy wodoodporną maskarą, bo Alek już zapowiedział, że będzie mnie uczyć pływać.
Do małej plażowej torby wkładam krem do opalania, książkę i słuchawki bluetooth oraz telefon mój i bruneta. Gotowa wyszłam z pokoju dzieci i aż stanęłam w drzwiach widząc Aurelię ubraną, w bardzo skąpe, czerwone bikini. Natomiast Liwia ma na sobie tylko górę od czarnego kostiumu, bo ubrała spodenki.

  - Elena, po ci ta siatka, skoro plaża jest niedaleko? - prycha Aurelia.
  - Auri, daj spokój. - mówi Liwka. - Elena jest nieśmiała.
  - Bez przesady. - wywróciła oczami. - Tu każdy chodzi, w stroju kąpielowym.

Minęłam ją bez słowa i podeszłam do Aleksego, który tak jak ja, jest ubrany w krótkie, jeansowe spodenki i luźną bokserkę, reszta mężczyzn są tylko w luźnych spodenkach do pływania. Mimo, iż ma na sobie okulary przeciwsłoneczne, to jestem pewna, że jego wzrok jest skupiony na mnie, bo czuję to napięcie skaczące między nami.

Aleksy

Jak zobaczyłem Aurelię w tym stroju, to aż się skrzywiłem. Nie pozwoliłbym swojej żonie, by paradowała w bikini poza plażą. To nieetyczne. Liwka zachowała umiar, wkładając chociaż spodenki. Jestem ciekaw, czy moja śliweczka weźmie przykład chociażby z Liw i też wyjdzie tak przebrana, a jednak jestem mile zaskoczony widząc ją w pięknej, białej, plażowej tunice. Owszem przez te otworki widać jej biały kostium, ale reszta jest ładnie zakryta.

Ich Życie: 1# AleksyWo Geschichten leben. Entdecke jetzt