Rozdział 10

4.2K 200 90
                                    

Pov Draco:

Po lekcjach wróciłem do pokoju i zacząłem rysować w moim notatniku. Niezbyt zwracałem uwagę co tam powstawało. Byłem tak zamyślony, że nawet się nie zorientowałem kiedy skończyłem. Popatrzyłem na kartkę i zobaczyłem...Pottera?!

- Muszę się przespać.

Jak powiedziałem, tak zrobiłem. Położyłem się na moim idealnie równo zaścielonym łóżku i powoli udawałem się do krainy Morfeusza...

Szedłem przez łąkę. Było strasznie gorąco, więc gdy zobaczyłem rozłożyste drzewo od razu pod nim usiadłem. Zdążyłem się połapać, że nie jestem tam sam. Po drugiej stronie szerokiego pnia siedział Złoty Chłopiec. Do cholery, czemu nie można nigdy od niego odpocząć?! Gryfon ujrzał mnie i zaczął się do mnie przybliżać. Gdy był wystarczająco blisko... pocałował mnie w policzek. I wtedy obudziłem się cały zalany potem.

- Draco! Wszystko w porządku? Strasznie głośno jęczałeś, myślałam, że coś ci się stało.

- Poczekaj, ja jęczałem?

- No tak... Na pewno wszystko okej?

- Tak, nie martw się.

Co jest? Czemu wydawałem z siebie nietypowe odgłosy podczas snu z Harry'm?

Na wszelki wypadek rzuciłem na siebie zaklęcie wyciszające i ponownie zasnąłem. Sen już się nie powtórzył, ale wciąż dręczyło mnie jedno zasadnicze pytanie. Czy ja mogę być zakochany w Harry'm Potterze?

Tylko twój - DrarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz