50 - Wszystkie mosty w Korei

87 7 0
                                    

Kiedy eksperymenty robiono na nim już jedynie okazjonalnie, a naukowcy byli zajęci innymi ważnymi sprawami takimi jak analizowanie otrzymanych wyników, wreszcie dali mu jaki taki spokój. A Taehyung zyskał dzięki temu sporo wolnego czasu.

Z początku grzecznie siedział w swoim pokoju i dosłownie pochłaniał znajdujące się na regale książki. Lecz z czasem nawet to mu się znudziło. Zaczął wybierać się na coraz śmielsze eskapady po budynku i zorientował się przy okazji, że właściwie to nikt go nie pilnuje. Mógł robić praktycznie co tylko chce pod warunkiem że nie rzuca się zbytnio w oczy ani nie kręci po żadnych podejrzanych miejscach. Wkrótce poznał też rytm pracy instytutu i rozmieszczenie kamer tak, że wiedział po których podejrzanych miejscach może bezkarnie się kręcić. I o jakiej porze nie będzie tam akurat żadnych pracowników, którzy mogliby go przyłapać. Po niedługim czasie takiego chodzenia znał już mniej więcej plan budynku. I jedynie Jimin zdawał sobie sprawę z faktycznej skali tych jego wycieczek.

Zresztą zwykle to właśnie on mu w nich towarzyszył.

Okazało się, że zanim oni trafili do instytutu, Jimin miał wcześniej okazję być w nim już parę razy. Wiedział dzięki temu sporo przydatnych rzeczy i dużo lepiej niż on orientował się w najbliższej okolicy. Pamiętał na przykład że jadąc do ośrodka, przejeżdża się przez taki wąski most z jednym pasem ruchu jakieś pięć minut przed główną bramą. Opisał mu ten most (co prawdę mówiąc, nie pomogło zbyt wiele) i powiedział, że gdyby zobaczył ten most na zdjęciu, to raczej by go rozpoznał.

Więc tak, gdyby ktoś wszedł na street view, zrobił skriny wszystkich mostów w Korei i pokazał je Jiminowi, on być może byłby w stanie powiedzieć, który dokładnie to był most. Brzmiało jak plan.

Tymczasem Namjoon obserwował dalszy przebieg badań, odwracając jednocześnie uwagę naukowców od niego i Jimina. Od czasu jego finalnej próby (która okazała się wcale nie być taka finalna), Tae niespecjalnie miał ochotę na konfrontację z kolejnymi szalonymi pomysłami Seokjina. Bo zwykle kończyło się na tym, że on zostawał zamknięty w komorze dekompresyjnej i zmuszany do manipulowania powietrzem, by mieć czym oddychać, podczas gdy naukowiec uważnie mu się przyglądał i w najlepsze sporządzał notatki z jego cierpienia.

Cel był taki, żeby robił to wszystko coraz sprawniej, bardziej świadomie i bez konieczności wywoływania u niego traumy. Tylko że Taehyung nie doszedł jeszcze do takiego poziomu.

W końcu niechybnie straciłby rozum od tych całych badań, gdyby nie Jungkook, który (nie bez swojego zwyczajowego cynizmu) relacjonował, jak wygląda życie w mieście pod jego nieobecność. Jak Hoseok i Yoongi znowu robią z siebie błaznów. I jak mleko podrożało. W pewien sposób zakotwiczał go dzięki temu w tej właściwej rzeczywistości i łatwiej mu było potem radzić sobie z tymi dziwnymi wizjami, które zsyłało na niego niedotlenienie w komorze.

W ostatnim czasie zdarzyła się też jeszcze jedna korzystna rzecz, która wprawiła go w dobry humor. Mianowicie Jimin przypadkowo podebrał jakiemuś pracownikowi IT jego klucz dostępu do serwerowni.

A dostęp do serwerowni był właśnie tym, co bardzo by im się przydało w ich niecnych knowaniach. Wraz z Namjoonem i Jiminem zabrali się więc za opracowywanie planu, który pozwoliłby mu włamać się tam, pozdejmować blokady z ich telefonów, odnaleźć ich lokalizację, zgrać na pendrive jak najwięcej danych, a być może nawet paroma wprowadzonymi w systemie subtelnymi zmianami wywołać ogólne zamieszanie, które pozwoliłoby im niepostrzeżenie się wymknąć. W końcu ich plan działania został opracowany i po jeszcze paru dniach przygotowania i uzgadniania detali byli gotowi, aby wprowadzić go w życie.

Minęło już naprawdę sporo czasu od kiedy tu trafili. Nadszedł czas opuścić to przeklęte miejsce.

Na początku pory obiadowej, kiedy pracownicy instytutu myśleli już tylko o jednym i mieli dużo ciekawsze rzeczy do roboty niż bezsensowne kręcenie się po korytarzach, ich trójka ruszyła w stronę serwerowni. Każdy z nich osobno udał się zwyczajnym i niewzbudzającym podejrzeń krokiem w swoje ustalone miejsce. Jimin i Namjoon zajęli strategiczne punkty obserwacyjne przy rozwidleniach po obu stronach korytarza, podczas gdy on wszedł w ten korytarz, stanął pod drzwiami prowadzącymi do serwerowni, przyłożył skradziony klucz do czytnika zupełnie jakby robił to codziennie i w ten właśnie sposób dostał się do środka.

✔| randka ze śmiercią | taekookWhere stories live. Discover now