29

199 21 9
                                    

9:52

kim_namjoon

Cześć

Pewnie nadal jesteś na nas zły i masz do tego pełne prawo

Piszę tylko po to by powiadomić cię, że Yoongi trafił do szpitala


10:10

Naprawdę??

I co z nim?


kim_namjoon

Nic poważnego

Chroniczny stres,  przemęczenie i ogólnie obniżona odporność

Naszprycowali go witaminami, wsadzili ręce w bandaże i zatrzymali na dobę na obserwację


Mam nadzieję że szybko wróci do zdrowia <3

I znowu będę mógł nienawidzić go bez wyrzutów sumienia :)))


kim_namjoon

No tak

Miałeś co do nas absolutną rację

Rikki był pierwszy, ale lada chwila my również do niego dołączymy

Prędzej czy później całą naszą trójką będziemy zbyt wyczerpani żeby móc działać


Tysiąc razy mówiłem Hobiemu, żeby wziął sobie wolne

Ale on oczywiście wolał mnie nie słuchać

Mam nadzieję, że to co się stało da wam nieco do myślenia

I będziecie odtąd bardziej o siebie dbać


kim_namjoon

Owszem dało

Ty wytworzyłeś w fabryce falę uderzeniową

To musiało wymagać ogromnych nakładów energii


...

Nie o to mi chodziło


kim_namjoon

My tak nie potrafimy, nie mamy aż tyle mocy

Ale ty z jakiegoś powodu już tak

Więc jeśli nadal uważasz, że nas nie potrzebujesz

To wiedz, że my potrzebujemy ciebie


***


- I jak? - zapytał Yoongi, zaglądając mu przez ramię. - Udało się?

Namjoon westchnął ciężko i schował telefon z powrotem do kieszeni.

- Obawiam się że nie. Nadal cię nienawidzi.

- Nas wszystkich nienawidzi - poprawił go ponuro Hoseok, nie przerywając grzebania w ustawieniach ultrasonografu czy innego szpitalnego urządzenia, które akurat mu się nawinęło.

- Myślicie, że potrzebujemy czegoś większego? - Namjoon z początku nie zwracał uwagi na wiercącego się w łóżku Yoongiego. Dopiero kiedy kątem oka dostrzegł w jego dłoni cieniutki, lśniący skalpel, gwałtownie przeniósł na niego wzrok. - A gdybym wbił go sobie o tutaj? Poszłoby sporo krwi. Myślicie, że wtedy Taehyung znowu by nas lubił...

- Skąd ty w ogóle go wziąłeś?! - zawołał Namjoon, wznosząc ręce ku górze. - Zresztą nieważne, w tej chwili oddawaj...

- Zapomnij. Jak też chcesz taki, to znajdź sobie własny.

- Możesz przestać się wreszcie wydurniać?! - Błagalnie spojrzał w stronę nadal bawiącego się ustawieniami Hobiego, szukając u niego jakiegokolwiek wsparcia. On wolał jednak udawać, że ich nie widzi. - Mieliśmy przecież nie zwracać na siebie uwagi...

Yoongi uśmiechnął się szeroko i trzymając skalpel końcówkami zabandażowanych palców, przyłożył go sobie do szyi.

- No dalej. Zrób to - powiedział Hoseok. W końcu podniósł wzrok znad maszyny i przeszył go naprawdę intensywnym spojrzeniem. - Nikt nie zamierza cię tu powstrzymywać...

Przez chwilę obydwaj mierzyli się spojrzeniami. Lecz w końcu Yoongi ostentacyjnie przewrócił oczami. Po czym grzecznie odłożył skalpel na stolik.

Hobi zerknął w jego stronę i Namjoon przez chwilę mógł ujrzeć na jego twarzy coś w rodzaju uśmiechu. Czując na sobie jego wzrok, jego towarzysz jednak jedynie wzruszył ramionami i prędko powrócił do grzebania w ustawieniach tamtej maszyny.

✔| randka ze śmiercią | taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz