31 - Jak to jest być syreną?

226 18 7
                                    

Nie było czasu. Jak zwykle zresztą. I jak zwykle musieli działać maksymalnie szybko i sprawnie.

Zanim jeszcze samochód został do końca zaparkowany, Hoseok wyskoczył z niego i popędził w stronę budynku. Odnalazł podane wcześniej na wspólnym czacie pomieszczenie, w drzwiach zderzył się jeszcze z przebranym już Namjoonem.

- Korki były - rzucił w jego stronę.

Nie tracąc więcej czasu, wszedł do środka i zaczął się przebierać. Wyjął z plecaka swój superbohaterski kostium (przypominał on strój do surfowania z długimi rękawami i nogawkami, lecz posiadał też mnóstwo wbudowanych w niego specjalnych, opracowanych przez nich funkcji) i był właśnie w trakcie żmudnego wciągania go na siebie, kiedy jego towarzysz zupełnie nagle się odezwał.

- Czemu zabrałeś go ze sobą?

Zaskoczony, Hoseok uniósł wzrok znad zielonego materiału i zauważył stojącego w progu Yoongiego.

- To raczej on zabrał ze sobą mnie - mruknął obojętnie. Naprawdę nie miał akurat najmniejszej ochoty na kłótnie. - Ja nie mam auta, pamiętasz?

- Zaoferowałem, że go tu podwiozę. A potem grzecznie wracam z powrotem do mieszkania. - Yoongi bezceremonialnie przepchnął się obok zaskoczonego Namjoona i wszedł do pomieszczenia. - Jak widać kłamałem. To co, kogo dziś aresztujemy? - zapytał, z szelmowskim uśmiechem odwracając się w ich stronę.

- Ty akurat nikogo. - Namjoon skrzyżował ręce na piersi. - Dopiero co wypuścili cię ze szpitala i nie powinieneś nawet prowadzić. I spróbuj tylko ściągać te bandaże, a osobiście ci wyjebię.

- Założę na nie rękawice i nie będzie żadnej różnicy - stwierdził Yoongi, wzruszając ramionami.

Po czym wyjął swoje czarne body i jego pewność siebie nagle jakby drastycznie spadła.

Przez moment z konsternacją wpatrywał się w trzymany przed sobą elastyczny, ultracienki materiał. Trzymany przez topornie zawinięte w kilka warstw grubych bandaży dłonie, warto dodać. Z opatrunku wystawały jedynie czerwone koniuszki jego palców, cała reszta łącznie z nadgarstkami była dokładnie opatulona.

I nie trzeba tytułu inżyniera aby wiedzieć, że jedno w drugie nie wejdzie.

- No co - powiedział cicho Yoongi, drapiąc się po karku. - Jak się popieści, to się wszystko zmieści. No nie?

Hoseok naprawdę chciał zobaczyć jak jego uparty przyjaciel próbuje wcisnąć się w swój obcisły kostium z całymi zabandażowanymi dłońmi. I może trochę się z niego pośmiać. Ale Namjoon zauważył, że był już gotowy i w jednej chwili wygonił go na zewnątrz. 

Musiał to przyznać, bez jego zorganizowania za wiele by we dwójkę nie podziałali.

Niezadowolony Hoseok udał się w stronę basenu, uprzednio nałożywszy jeszcze na twarz maskę. Nienawidził tej części. Naprawdę jej nienawidził. I zawsze odwlekał ją najbardziej, jak tylko było to możliwe.

Dlaczego w ogóle musieli zostać wezwani tak blisko publicznego basenu? Czy przez tych kilka lat działalności Sirens przestępcy naprawdę nie nauczyli się, że w ich najlepszym interesie byłoby trzymać się jak najdalej od dużych zbiorników wodnych?

Jeśli ktoś pomyślałby, że w ciągu kilku lat ciągłego bycia zmuszanym do wskakiwania do głębokiej wody jego lęk minie, to byłby w sporym błędzie. Wcale nie minął. A przez jego supermoc stał się nawet silniejszy. Bo teraz zbiorniki wodne kojarzyły się Hoseokowi nie tylko z jego fobią, na którą cierpiał odkąd pamięta. Ale też z tym okropnym uczuciem obnażenia z jakiejkolwiek prywatności i kompletnego braku kontroli nad własnym ciałem, które okazały się być ubocznymi efektami używania przez niego jego mocy.

✔| randka ze śmiercią | taekookМесто, где живут истории. Откройте их для себя