Wyścig 13

119 15 11
                                    


8 sierpnia 2023


W pokoju było Cynthi Greengrass było przytulnie. Krum lubiła tu przebywać i podejrzewała, że to może przez te wszystkie białe meble i dodatki w odcieniach brązu. Regał z książkami i płytami był jej ulubionym miejscem. Ustawiony tuż przy oknie i naprzeciwko łóżka. Właśnie czytała tytuły nowej serii kryminalnej kiedy Cynthia skończyła tłumaczyć swojemu tacie, że dopiero teraz skończyli omawiać szczegóły pierwszego zadania. Greengrass powiedziała również Rogerowi, że Calista chciała zostać na noc. Krum chciała przenocować u Cynthi – porozmawiać z nią, pożartować i poprosić o jedną przysługę.

− Chcesz coś pożyczyć? – zapytała Greengrass widząc na co patrzyła Calista.

− Możesz mi obciąć włosy? – zapytała szybko Krukonka. Druga dziewczyna spojrzała na nią w szoku i przemierzyła pokój, by stanąć koło niej.

− Co? Dlaczego? – Cynthia kiedy tylko stanęła przed przyjaciółką, dotknęła jej długich brązowych włosów. Przecież Calista dbała o nie przez lata i nienawidziła kiedy ktoś obcy ich dotykał. – Co cię opętało?

− Po prostu chce coś zmienić... − Krum wzruszyła ramionami jakby to nie było coś wielkiego. – To co, zrobisz to?

Cynthia długo nie odpowiadała. Nie mogła zrozumieć czemu przyjaciółka właśnie teraz zdecydowała się na takie coś. Przecież nie zerwała z chłopakiem żeby musieć podjąć jakieś szalone kroki typu ścięcie włosów. Calista w ogóle nie była z nikim w związku. Od razu odrzuciła też pomysł żeby Krum zrobiła to przez Wyścig. Owszem, każdy z nich się denerwował, ale to nie powoduje takich pomysłów. Jednak stwierdziła, że skoro jej przyjaciółka tego potrzebowała, to to zrobi.

− Jasne, piękna – powiedziała w końcu Greengrass – Różdżką czy nożyczkami?

− Zaklęcie – powiedziała pewnie dziewczyna.

− A wiesz, że ja to będę robić po raz pierwszy? – Ślizgonka nigdy nie ścinała komuś włosów, a dziewczyny z jej domu zawsze wiedziały, że nie ma sensu prosić ją o takie rzeczy.

− Oczywiście. To co idziemy? – Calista – nie czekając na odpowiedź - pociągnęła dziewczynę za rękę stronę łazienki. Potem usiadła na wiklinowym koszu na brudne ubrania i przesunęła w stronę lustra. W łazience paliło się jedno światło, a niebieskie kafelki były nawet na ścianach. Greengrass była lekko zdenerwowana kiedy trzymała różdżkę w dłoni i widziała przed sobą spięte włosy dziewczyny. Przecież Calista ją zabije jak coś pójdzie nie tak.

Jednym słowem i ruchem miała skrócić Krum włosy. Tuż nad gumką, która była zawiązana na wysokości szyi. Dla Cynthi było to zdecydowanie zbyt duża długość i sama nie wyobrażała sobie takiego ścięcia włosów mimo że jej włosy były tylko lekko poniżej ramion.

− Jesteś pewna? – zapytała się jeszcze dla pewności. – Nie możemy zrobić tego jutro?

− Cynthia, po prostu tnij.

Ślizgonka jeszcze przez chwilę się wahała. Ale w końcu rzuciła niewerbalnie zaklęcie i pewnym ruchem różdżki przejechała ledwo dotykając włosów. Patrzyła jak gruby kucyk opada na podłogę, a krótkie kosmyki osuwają się na twarz Calisty. Dziewczyny odnalazły swoje spojrzenie w lustrze. Na twarzy panny Krum był duży uśmiech. Za to Cynthia nie wiedziała co o tym myśleć. Cieszyła się, że jej przyjaciółka jest zadowolona, ale bała się, że do rana jej radość zniknie i będzie płakać, że straciła swoje włosy. I mimo że mogła użyć eliksiru na porost włosów to nie byłoby to samo.

− Jest super! – krzyknęła uradowana Calista. – Dziękuję! – Przytuliła mocno Ślizgonkę nie patrząc na to, że właśnie zdeptała swoje włosy leżące na kafelkach. Greengrass odwzajemniła uścisk. Miała nadzieję, że krzyki nie obudziły jej ojca, bo nie miałaby pojęcia jak mu wytłumaczyć, że właśnie o północy robiła za fryzjerkę.

− Co cię w ogóle naszło?

Jeszcze raz spojrzała na nową fryzurę Calisty. Brązowe włosy sięgały linii szczęki, a przedziałek na środku tylko dodawał dziewczynie uroku. Wyglądała naprawdę ślicznie z dużymi piwnymi oczami i uśmiechem.

− Tajemnica – wyszeptała jej do ucha Krum.


***


Rankiem najśmieszniejszą rzeczą była reakcja Rogera kiedy zobaczył przyjaciółkę córki w krótkich włosach. Był pewien, że jeszcze śpi i dlatego wymamrotał, że jej bliźniaczce w długich jest lepiej.

Dopiero kilka minut później kiedy stał pod prysznicem dotarło do niego, że to nie sen. Zapytał się Cynthi od razu po wyjściu z łazienki czy nic mu się nie przepowiedziało.

− Calista, poprosiła mnie o to w nocy – odpowiedziała. Krum już nie było kiedy o nią zapytał, ponieważ wróciła do domu. Roger przyjrzał się córce, która siedziała skulona na fotelu i przeglądała telefon.

Wahał się czy zacząć zadawać jej więcej pytań. Przecież gdyby coś było nie tak od razu by mu powiedziała.

− Dzisiaj jest pierwsze zadanie – powiedziała szeptem Cynthia nadal siedząc w salonie na fotelu. – Mam złe przeczucia.

− Wszystko będzie dobrze – pocieszał ją mężczyzna. – Jesteście bardziej zgrani niż światowe drużyny Quidditcha.

− Jasne – prychnęła Greengrass. Nie wierzyła w zapewnienia ojca. Nie umiała pozbyć się tego lęku, który wręcz ją paraliżował. Pewnie kiedy wsiądzie na miotłę to uczucie zmieni się w ekscytację.

− Mówię poważnie – zapewnił ją Russel i usiadł na podłokietniku fotela, na którym była skulona Cynthia. – Teraz musisz coś zjeść, odpocząć i spróbować nie myśleć o tym, że za kilka godzin będziesz trzymać w dłoni złoty znicz Wyścigu.

Dziewczyna uśmiechnęła się kiedy usłyszała ostatnie słowa ojca. Gdyby to było takie łatwe, to mogliby robić takie rzeczy codziennie.

− A jeśli nam się nie uda?

Cynthia naprawdę się bała.

− Musisz myśleć pozytywnie – powiedział Roger mimo że wiedział jaką pesymistką jest jego córka. – Koniec tego użalania się. Idziemy jeść śniadanie.

W kuchni, w ciągu kilku minut, poradził sobie z przygotowaniem kanapek i herbaty. Przez ten cały czas Russel przyglądał się córce. Ledwo ruszyła posiłek i była strasznie blada. Chciał jej jakoś pomóc, ale wiedział też, że musi przejść przez to sama. Cynthia była silna i miała wsparcie przyjaciół.

− O której zaczynacie? – przerwał ciszę tym pytaniem.

− O trzynastej – odpowiedziała i zaraz potem zadała kolejne pytania z przekornym uśmiechem. – A co chcesz popatrzeć? Powspominać stare czasy?

Roger się roześmiał kiedy to usłyszał. Może faktycznie był ciekawy jak wygląda ich pierwsze zadanie. Chciał zobaczyć jak latają i to wszystko przeżywają. Ale wiedział, że nie mogą powiedzieć mu na czym ono polegało i gdzie się odbędzie.

Chciał się upewnić, że Cynthia będzie bezpieczna, że przeżyje. 




****

Trochę przedłużam opisanie pierwszego zadania, ale scenę z ścięciem włosów miałam już długo w głowie (i o zgrozo nie jestem z niej zadowolona). 

Im dłużej myślę o tym jak śmierć jednego z zawodników wpłynie na resztę, tym bardziej cieszę się ze swojego wyboru, bo kilka wątków przez to bardzo się rozwinie :D 

Do następnego, 

Demetria1050 

Wyścig życia || Nowe Pokolenie - Harry PotterWhere stories live. Discover now