Wyścig 51

151 12 12
                                    


30 czerwca 2024





Hugo poprawił po raz kolejny mankiety koszuli i zaczął się zastanawiać za jakie złoto Merlina on się zgodził dzisiaj tutaj być. A no tak, miał udawać kochającego brata i uległ namowom matki i ubrał białą koszulę i spodnie od garnituru, by pojawić się na Uczcie Pożegnalnej Siódmiorocznych. Tak naprawdę to nie za bardzo interesowała go Rose, która nadal nie doszła całkowicie do siebie po tym jak prawda o Ronie wyszła na jaw. Był tu dla Cynthii, Albusa, Scorpiusa i Anthony'ego, który dumny niczym hipogryf stał teraz przed publicznością.

Wszyscy z nich mieli odświętne szaty i tiary na głowie, a na twarzy poważne miny i z pełnym skupieniu słuchali słów Dyrektorki. Hugo też niby powinien, ale wolała poobserwować innych ludzi. Z pewnym bólem zrozumiał, że ostatni raz kiedy był w podobnej sytuacji (siedział obok matki wśród obcych ludzi, umiejąc z tłumu wyłowić pojedyncze znane twarze i z pełną powagą na twarzy) podczas pogrzebu Calisty Krum. Która powinna być tutaj dzisiaj razem z Ślizgonami i stać koło Zabiniego z emblematem kruka na szacie.

– Szanowni uczniowie i uczennice – zaczęła McGonagall – z dumą i pełnym uznaniem dla waszej ciężkiej i wytrwałej pracy w ciągu tych siedmiu lat nauki, jestem zaszczycona mogąc wam dzisiaj wręczyć świadectwa ukończenia Szkoły Magii i Czarodziejstwa Hogwart.

Tak naprawdę to Uczta Pożegnalna odbyła się wczoraj. Hugo zjadł na niej zbyt dużo puddingu, a potem podczas jazdy pociągiem do Londynu myślał, że zwymiotuje. Poza tym humor nie poprawiał mu fakt, że nie może wejść do przedziału i zobaczyć roześmianych przyjaciół i podyskutować o zbliżającym się Wyścigu. Cała czwórka została w Hogwartcie i cieszyła się w otoczeniu innych siódmiorocznych przebywaniem w zamku po raz ostatni.

Weasley był ciekawy co się tej ich ostatniej nocy stało. Liczba zakupionych artykułów przez ostatni rok, był dla Hugona niezłym szokiem. Dobrze, że podczas Świąt udało mu się nieco uszczuplić magazyn wujka Georga i mógł z czystym sercem wszystko sprzedać. Przez to jego sakiewka była pełna złota. Od czasu rozprawy, na której jego ojciec został skazany na piętnaście lat zastanawiał się jednak czemu nadal sprzedaje te wszystkie rzeczy. Przecież nie musiał już odkładać każdego galeona z myślą, że kiedy skończy Hogwart będzie miał wystarczająco dużo pieniędzy, by wynająć jakiś pokój i w końcu odciąć się od toksycznego ojca. Nowe mieszkanie, które Hermiona kupiła za pieniądze ze sprzedaży Pomarańczy, było naprawdę fajne. I w końcu mógł je nazywać domem, bo czuł się tam bezpiecznie. A mama naprawdę się starała, by wszystko naprawić.

Dyrektorka nadal przemawiała, ale Hugo w ogóle jej nie słuchał.

Odwrócił się w stronę matki, która siedziała tuż koło niego. Patrzyła z dumą na Rose, która stałą w otoczeniu swoich przyjaciółek. Gdzieś niedaleko siedział jej chłopak, ale Gryfon ledwo zauważył jego obecność. Hermiona wyglądała naprawdę ładnie. Miała na sobie śliwkową szatę i rumieńce na twarzy.

– Kocham cię mamo, wiesz? ­– wyszeptał cicho w jej stronę.

Hermiona ze łzami w oczach spojrzała na niego i uśmiechnęła się naprawdę szeroko. I szczerze. Hugo wiedział, że nie mówił jej tego prawie wcale. Ale ten rok był tak pochrzaniony, że jeśli wydarzy się w nim jeszcze jedna dobra rzecz, to Weasley chciałby być jej twórcą.

– Ja ciebie też synku – odszepnęła. Wyciągnęła rękę, by poprawić jakiś zbłąkany kosmyk jego rudych włosów z czoła i zaczęła go głaskać po nich.

– Mamo... – jęknął kiedy Hermiona nie zamierzała zabrać ręki. W odpowiedzi dostał jeszcze szerszy uśmiech.

Siedzący obok Hermiony, Harry Potter wychylił się do przodu tak, że Hugo mógł go zobaczyć.

– Hermiona, on ma piętnaście lat – powiedział cicho w stronę przyjaciółki. Ta założyła ręce na piersi spojrzała na syna oraz Pottera z wyrzutem na twarzy.

– Och, no przecież wiem – oburknęła.

– Przypominam ci tato, że kiedy szedłem do Akademii Aurorów robiłeś mi to samo – burknął James Potter siedzący obok ojca. Hugo nie za bardzo widział kuzyna, ale mógł sobie wyobrazić jego zadowoloną minę kiedy mógł w ten sposób przypomnieć Harry'emu, że on też czasami zapominał, że jego dzieci nie są już małymi brzdącami.

Hugo powstrzymał się od śmiechu. McGonagall chyba w końcu przestała mówić i teraz wyczytywała każdego siódmiorocznego do siebie. Wyglądało to prawie identycznie jak podczas Przydziału, tylko teraz wytypowane osoby nie były przestraszonymi jedenastolatkami, a siedemnastoletnimi lub osiemnastoletnimi młodymi czarodziejami.

Hugo zaczął mocno klaskać kiedy Cytnhia Greengrass odebrała od Dyrektorki swój dyplom i książkę – Historię Hogwartu, który dostawał każdy absolwent. Dziewczyna uśmiechnęła się delikatnie i wróciła na swoje miejsce. Jej ojciec – Roger siedział za Hugonem, ale kiedy rudzielec odwrócił się w jego stronę zobaczył jak ten stoi dumnie wyprostowany i szybko bije brawo córce.

Kilka osób później, Scorpius opuścił bok Albusa Pottera i z powagą na twarzy podszedł do McGonagall. Weasley miał idealny widok na Draco i Astorię, którzy mimo że siedzieli sztywno na krzesłach to kiedy Ślizgon odebrał Historię Hogwartu, emanowała od nich taka duma i radość, że Hugo nie miał wątpliwości, że ta poza to tylko gra.

– Ja kiedy wziąłem tą książkę to udawałem, że prawie upadłem pod jej ciężarem – powiedział radośnie James. – Myślałem, że McGonagall zemdleje, że coś poszło niezgodnie z planem. Albo da mi szlaban.

W końcu ostatnia osoba odebrała swój dyplom.

– Kiedy opuścicie mury tej szkoły, przestaniecie być uczniami – zaczęła kolejną przemowę Dyrektorka. – Staniecie się pełnoprawnymi czarodziejami. Ale mam nadzieję, że będziecie wspominać ten okres w zamku jako coś pięknego, pouczającego i niezwykłego. Dziękuję wam za te siedem cudownych lat z wami.

Potem cała Wielka Sala rozgrzmiała w oklaskach. A siódmioroczni stojący na podeście jak jeden mąż zdjęli swoje czarne tiary z głów i mocno podrzucili je do góry.

Hugo uśmiechnął się szeroko i spojrzał na zegarek. Za osiem godzin zaczną Finał Wyścigu. 




****

To miało zająć połowę rozdziału nie cały... 

Cały czas mam też dylemat czy oni mają wygrać ten Wyścig czy może w ostatnim momencie zostać pokonanymi? Mhm. 

4 rozdziały do końca! 

Do następnego, 

Demetria1050 

Wyścig życia || Nowe Pokolenie - Harry PotterWhere stories live. Discover now