Rozdział.37. Ostatni raz. . . .

393 37 30
                                    

Perspektywa Not'a. . . . .

Czekałem cały czas. . . .

Widziałem, jak Music zabiera (T.I) do szpitala. . . . . Mój biedny brat. Tak strasznie się boi lekarzy.

Widziałem jak brzuch (T.I) jest zszywany. . . . . W trakcie tego dałem mój mały kawałek duszy (T.I). Moja ręka stłukła się w nadgarstku. . . . .

Widziałem rozmowę Errora z Musicem. . . . Dziękuję Errorowi za to, że już nie chce zniszczyć tę parę. Gdybym mógł, to bym mu podziękował. Ale mam za mało czasu. . . . . . . Moja blizna na oku się powiększyła.

Poleciałem za Errorem, który usiadł pod drzewem. Słyszałem jego myśli i przemyślenia. . . .

"Co się ze mną dzieje? Czemu naprawdę im współczuje? Czemu chcę im pomóc? Nie wiem. . . Do tego ten Ink. Yh. Mój przyszywany brat nigdy nie spocznie, dopóki nie zdobędzie tego, czego chce. Jest dobry, dopóki wszystko jest po jego myśli. To, co się stało nie było już."-Error skulił się trochę, opierając głowę o kolana. Siedział w depresyjnej pozycji. Delikatnie dotknąłem jego rękę, która oczywiście przeleciała prawie przez niego, ale utrzymywałem ją w jednej pozycji. . . . . Biedny czarny lis. Tak strasznie mi go szkoda.

-Nie jesteś sam Error.-Szepczę, wiedząc jednak, że ten mnie nie widzi, nie czuje i nie słyszy.
-Na pewno znajdziesz sposób. Zawsze znajdujesz. Nie ważne, w jakiej sytuacji jesteś.-Zbieram dłoń, chcąc wracać do Musica i (T.I). . . . . . I słyszę głos Errora.

-Co mam zrobić? Co inni by zrobili? Co Not by zrobił? . . . . Jaką historię skrywa Not. . . . . ?-Oj Error. To, co przeżyliśmy, na zawsze zostanie już zapomniane. A przynajmniej mam taką nadzieję. Zabiorę ze sobą ostatnie cząsteczki wiedzy. I nawet Music nie usłyszy ich z moich ust. Mimo to cieszę się, że mój ojciec nie zdołał dokonać tego, czego chciał. Gdyby to się udało, mógłbym tylko pomarzyć o takim bracie, jakim jest Music.

-Error. . . . To nie są pytania, jakie powinieneś zadawać.-Z uśmiechem wróciłem do szpitala.

. . .

Widzę, jak mój brat usypia przy (T.I) to moja szansa.

Podchodzę do Musica i delikatnie go dotykam w głowę, wchodząc w jego umysł.

Widzę jak leży bez życia na kwiatach. Dream próbuje wszystkiego, by go pocieszyć. Podchodzę i widzę, jak moje ciało zmienia się w ptaka przez sen Dreama. Dream dobrze już wie, że chcę porozmawiać z Musicem. Choć on sam, nie może stworzyć mnie w swoim normalnym ciele.

Ląduje przed nim jako zielonkawy ptak zwany Dzwońcem. Gdy tylko Music spojrzał na ptaka, mogłem go wciągnąć w głębszy sen. Zrobiłem to, a moje skrzydła zabłysły blaskiem. Po tym stałem z Musicem w czarnym pomieszczeniu twarzą w twarz. . . . . Gdy tylko mnie zobaczył, złapał się za buzię, zasłaniając ją. . . . . Chciałbym, aby on zapomniał o tym śnie. . . . .wiem jednak, że pewnie tak się nie stanie. 

-N-Not?-Pyta drżącym głosem. . . . . . A ja się rozklejam tak samo, jak on. . . . . . Miłość do mojego brata, mimo bycia duchem dalej nie zgasła, to jest uczucie silniejsze od śmierci. . . . Tak strasznie cię przepraszam. Wyrwałem się gwałtownie do przodu, nic nie mówiąc i przytulając go mocno do siebie. . . . Aż do bólu. . . .choć go nie czuje. . . .nie mogę czuć bólu. Music wtula się we mnie tak samo mocno. Nie chcąc puścić. Trzymamy się tak blisko siebie, nie chcąc odejść, mimo że minęło tak sporo czasu. . . .ostatecznie przez to wszystko płaczemy razem wtuleni w siebie, dopóki przez ścisk nie łamie mi się ramię z głośnym chrzęstem. Poczułem, jak mój brat wstrzymał oddech. Czuję, jak jest bliski wybudzenia. Najpewniej i jego ciało wstrzymało oddech. . . . . Muszę go utrzymać w uśpieniu. . . . Aby nic sobie nie zrobił, spadając z krzesła, na którym siedzi i śpi. Widzę jednak, że on nie zacznie rozmowy, więc ja to zrobię.

Widzisz muzykę?-Music Sans x ReaderWhere stories live. Discover now