Rozdział.20. Potrzeba strachu.

538 47 29
                                    

Ułamek sekundy przysłania ci świat. Poczucie bólu zakrywa cię liczbami. . . . . . . . . . Co się dzieje? Wszystko wydaje się bez sensu. . . . . Otwierasz oczy, a świat jakby się zatrzymał. . . . . . . . . . Ból w twojej klatce jakby rozrywa twe ciało na kawałeczki. Krzyczysz wniebogłosy. . . . nie otwierając ust. Zamieniasz się w kawałeczki, które nie istnieją. . . . . A wszystko wydaje się złudzeniem. . . . Zdajesz sobie sprawę, że jedno z twoich oczu widzi świat, który się niszczy i zanika. A drugie widzi zatrzymanie się świata.

-Które. . . .jest prawdą. . . . . ?-Szepczesz, nie mogąc się ruszać. Lecz ruch występuje. W twych myślach odpowiada Not.

-"Oba."

Wszystko gaśnie. . . . . .

A ty. . . . . .

Budzisz się. . . . . .

Otwierasz gwałtownie oczy. Dyszysz szybko, a przed tobą nagle pojawia się serce, które widziałaś, gdy Error trzymał cię żyłkami. . . . .a raczej połowa serca. . . . . Idealnie przekrojona. Byłaś w swoim pokoju. . . . . . . . Za oknem zamieć. . . . . . Masz wrażenie jakby to była sytuacja, gdy płakałaś. 

Nagle do pokoju wpada Music, dysząc. 

-Ty. . . . . .też?. . . . 

-A-Ale co ja?

-Użyłaś. . . . . Resetu? . . . . . .-Przypominasz sobie, jak Sans mówił ci o liniach czasowych. . . . . . . To był reset?!

-N-Nie.-Machasz przecząco głową wystraszona. Oczodoły Musica pogrążyły się w czerni. 

-M-Music?-Pytasz bardziej przestraszona. On jednak od razu odszedł, wręcz biegnąc na dół.

-Music!-Wstałaś szybko, a serce wróciło do ciebie. Gdy byłaś już przed schodami, słyszysz trzask drzwi wyjściowych.

-"Stój."-Usłyszałaś w swej głowie i coś cię pociągnęło do tyłu. 

-N-Not?

-"Tak. Potrzebujesz teraz mojej pomocy. Moja siła niespodziewanie wzrosła. Nie rozumiem jak. Ale najwidoczniej reset jakoś cofnął i mnie. Proszę. . . .daję ci mój wzrok w postaci kawałka mojej duszy."-Przed tobą pojawiło się znowu twoje serce. Do niego nagle dołączył się mały postrzępiony kawałek o kolorze morskim. A twe uczucia jakby trochę się zmieniły. . . . .na bardziej spokojne.

-Więc . . . .to dusza moja?

-"Tak".-Twoje oko nagle zapiekło i poczułaś się dziwnie. Było to prawe oko. Zamknęłaś je szybko.

-Co się stało?

-"Otwórz oko prawe."-Niepewnie je otwierasz, patrząc na świat. Niby wszystko tak samo, ale jednak jakby inaczej. Jakby. . . . .powtarzające się. Co nie ma dla ciebie sensu.

-"Możesz to w każdej chwili wyłączyć. Wystarczy, że pomyślisz o normalnym widzeniu."

-Dziękuję. . . . . -Wzdychasz i idziesz szybko po schodach. Dziwnie ci się chodziło, ale szybko się przyzwyczaiłaś. Otworzyłaś drzwi, a śnieg nagle buchnął ci w twarz. . . . Jednak. . . . . To się nie stało. Przecież dopiero co trzymałaś rękę na klamce. Zdziwiona zakryłaś delikatnie twarz szalikiem, a gdy otworzyłaś drzwi, śnieg uderzył w szalik, a nie w twoją twarz. . . . . To było to oko. Ono ci to pokazała. Trochę dziwnie się dalej czując, zabrałaś jakąś bluzę z wieszaka i naciągnęłaś kaptur. Wyszłaś, zamykając drzwi i idąc szukać Musica. Byłaś zaniepokojona, ale i spokojna. Co dało ci myśleć racjonalnie.

Gdy przeszłaś około 5 minut nagle. . . wichura gwałtownie ustała. . . Jak za sprawą. . . Magii. Rozejrzałaś się, zdejmując kaptur, ale nikogo nie ma. Powoli szłaś dalej, widząc ślady, najpewniej Musica.

Widzisz muzykę?-Music Sans x ReaderWhere stories live. Discover now