Rozdział.33. Ostatni taniec. . . . przed konkursem

564 41 104
                                    

(Zaczyna się bardzo długi rozdziały. 
Polecam posłuchać tej muzyki przed zaczęciem czytania z napisami. ^
Jeżeli znajdziecie jakieś błędy, proszę o dokładną ich lokalizację. 


***********************************

Minęły dwa dni od momentu wyznania Musica. Error od czasu, gdy Music powiedział, jak zginął Not, nie starał się już szukać odpowiedzi na nurtujące go pytania. Zamiast tego pochłonęła go całkowicie praca nad waszą dwójką. Starał się, aby nauczyć was tańczyć bez użycia żyłek. Ciągle ćwiczyliście cały układ po parę godzin z małymi przerwami. Co skutkowało skrajnym wymęczeniem waszych organizmów. Jednak i o to zadbał Error, robiąc dla was jedzenie i przynosząc znikąd napoje wzmacniające. Musica oczywiście bardzo trudno było przekonać do odżywiania, jednak po twoich długich błaganiach udawało się przekonać go do dwóch łyków czy gryzów. Udawał zawsze, że mu to wystarczyło, ale ty wiedziałaś, jaka jest prawda. Bardzo źle to znosił i było to wiać. Nie był przyzwyczajony do tak skrajnego wycieńczenia, a brak ruchu tylko to potęgował, mimo że był, jak to wtedy Error nazwał "glichem". Martwiłaś się i bałaś, że w trakcie ćwiczeń coś mu się stanie, że zemdleje lub coś gorszego.

Nadeszła osiemnasta godzina, więc Error zarządził przerwę. Zmęczona i spocona wzięłaś szybki prysznic, jednak nie myłaś głowy, jutro wymyjesz przed wyjściem, by było łatwiej uformować w twoich włosach kwiatki, a włosy lepiej umodelować by trzymały się z tyłu. W końcu nikt nie chciał, by przeszkadzały w tańcu. Gdy jednak wyszłaś, zobaczyłaś, jak Music kuli się na złożonej kanapie. Miał podkulone nogi i wyglądał bardzo depresyjnie. Martwiłaś się jego stanem. Już wcześniej miał kilka razy tak, jednak zawsze, gdy zauważałaś, jak się kuli, szybko się prostował.

-Music?-Podeszłaś do niego zaniepokojona, lecz ten nawet na ciebie nie spojrzał.

-Wszystko okej?-Delikatnie dotknęłaś go za ramię, lecz ten nagle gwałtownie złapał cię za nadgarstek. Wystraszyłaś się jego nagłego ruchu. . . . Jego oczy były całe czarne.

-M-M-Music?-Pytasz przerażona.

-. . . Nie. . . . . . . . Dotykaj. . . . . . . Mnie. . . . . .-Warczy, a ty zadrżałaś przerażona. Co mu się stało? Aż tak już nie może znieść tych przygotowań?

-C-Co się dzieje?

-N-Nic. . . . . -Z kuchni wyszedł Error.

-Dobra. Gotowi? Co ty wyprawiasz Music? Wstawaj i lecicie dalej.

-. . . . . . . Nie. . . . .

-Debilu mamy jeszcze niecały dzień. Jutro o piętnastej będziemy musieli tam być, a wy macie jeszcze do opanowania parę kroków.

-. . . . . Powiedziałem nie. . . . . .

-A mnie to nie obchodzi.-Idzie w jego stronę. Widzisz, jak Music już ma wstawać. W panice łapiesz go za ramiona a on jakby w odruch gwałtownie łapie cię, powala i mocno przyciska do ziemi. . . . . . Podstawia pod twoje gardło kość.

-Powiedziałem nie.

-Music zostaw ją!-Krzyczy Error wściekły. Music jednak nie luzuje uścisku.

-Music. . . . . -Szepczesz strasznie cicho.-Wiem. . . . . Jesteś zmęczony. . . . Ja też. Nie jestem też przyzwyczajona do takiego wysiłku. . . . . .-Szklą ci się oczy.

-Proszę, wytrzymaj jeszcze ten jeden dzień. Nie jesteś z tym sam. Jesteśmy razem. Oboje, damy sobie z tym radę. Wiem, że to boli. Domyślam się, co możesz teraz przeżywać i czuć. To zrozumiałe, że jesteś wściekły. Ale proszę. . . . . . Nie krzywdź mnie.-Zamknęłaś oczy, z których spłynęły łzy. Czujesz, jak Music jeszcze trzyma cię mocno. . . . Po czym luzuje uścisk. Otwierasz oczy. Widzisz, jak Music drżąc puszcza cię, a jego oczy wracają.

Widzisz muzykę?-Music Sans x ReaderWhere stories live. Discover now