Mój najlepszy jak dotąd prolog

122 31 55
                                    

Wiwatom ludu zgromadzonego na arenie nie było końca. Mężczyzna podniósł wzrok, omiótł amfiteatr szybkim spojrzeniem. Prawą dłonią schwyciwszy połę swego - czarnego niczym jej myśli - płaszcza i wyciągnąwszy ją w bok, ukłonił się raz jeszcze. Krzyki przybrały na sile. A on wyprostował się, zarzucił kaptur na głowę i znikł.

Tak, to jest całość. Miałem napisać opowiadanie bez prologu, ale to było ode mnie silniejsze. Jest idealny. A Wy, co o nim myślicie?

Mmm, ponoć zarówno zniknął jak i znikł są poprawne, lecz ta druga zdecydowanie rzadsza. W znikł widzę więcej dynamizmu, więc pozostawiłem tę formę. ;)

PS. Chyba właśnie usiadłem do opowiadania fantasy, nie ma to jak matura. :D Czekajcie na więcej informacji, bo teraz nie mam na to czasu, Word woła.

Literki z ketchupemWhere stories live. Discover now