You're mine, honey: Rozdział 33

193 5 31
                                    

Kiedy pojawią się „^^^" włączcie muzykę załączoną u góry.

- Co ci się stało?

Luke rozchylił lekko usta i podrapał się po głowie

- Emm... Miałem ci tego nie mówić, alee...- spojrzał się przed siebie- Wczoraj trochę wypiliśmy. Kiedy usiłowałem zejść ze schodów- gorzko się zaśmiał- Przeturlałem się po nich. Na plecach też mam siniaki- obrócił się i podwinął koszulkę

Faktycznie, tam też był poobijany. Złapałam się za nasadę nosa i pokręciłam głową

- Nie możesz tyle pić. W końcu zrobisz sobie coś poważnego- dotknęłam palcami skroni

- Albooo- wskazał na mnie palcem- Pić tylko na parterach- zaśmiał się

Prychnęłam śmiechem i wróciłam do dziewczyn
***

Czwartek

Siedzę właśnie pod salą gimnastyczną i czekam na nieszczęsny wf. Naprawdę chcę żeby ten rok szkolny już się skończył. O tyle dobrze, że to ostatni wf. W naszym kierunku zmierzał jakiś mężczyzna, w ręce trzymał klucze, którymi po chwili otworzył salę.

- Znów go nie ma?- zapytała jakaś dziewczyna

Całe szczęście, bo dzisiejszy wf jest podzielony. Nie ma Luke'a, więc czułabym się jak świeże mięsko dla tygrysa
***

- Ale teraz idziemy? Tak od razu?- zapytała Elly

Sophie kiwnęła głową

- Bo ja... Ja chyba muszę jeszcze wrócić do domu- powiedziała cicho

Zdawała wrażenie przestraszonej, ale stwierdziłam że to pewne kolejna moja chora fantazja

- Dobrze, możemy to przełożyć na późniejszą godzinę. Butiki nam nie uciekną- powiedziała Alice

- Nie!- zawołała- Idźcie, ja później do was dołączę

- Na pewno?- zapytałam

Elly pokiwała głową, pożegnała się z nami i ruszyła w stronę domu

- Nie uważacie, że zachowuje się nieco dziwnie?- odparła Sophie

Alice i ja wzruszyłyśmy ramionami. Po krótkim czasie znalazłyśmy się na przystanku autobusowym.
***

Chodzimy po galerii już około godzinę, żadna z nas wciąż niczego dla siebie nie znalazła. Mimo, iż widziałyśmy setki butów, nie było takich, które wpadłyby nam w oko. Niedawno przyjechała Elly, ewidentnie nie była w humorze

- Wejdźmy tutaj- powiedziała Sophie

Ja i Alice, totalnie wymęczone tą wyprawą ruszyłyśmy za przyjaciółką jak wierne pieski. Elly również bez sprzeciwów podążała za blondynką

- Jezu tak!- krzyknęła Sophie i podbiegła do nas z parą czarnych szpilek

Miały one wycięcie na palcach i drobny diamencik na pasku. Sophie zrzuciła swoje trampki, po czym wcisnęła na stopy obuwie które trzymała w rękach

- I jak?- zapytała

- Ślicznie- powiedziała Alice

- Nie będę już kombinować, wezmę je
***

Po jakimś czasie każda z nas miała swoją torbę z zakupami. Alice wybrała kremowe lakierowane szpilki, Elly zdecydowała się na czarne sandałki na obcasie, a ja z kolei kupiłam ciemne szpilki na podniesieniu z paskiem nad kostką. Standardowo wybrałyśmy się do maka, dziewczyny złożyły zamówienie, a ja postanowiłam pójść do toalety

Between Brothers || You're mine, honey {L. H.} Where stories live. Discover now