You're mine, honey: Rozdział 30

213 5 9
                                    

Leżymy z Luke'iem już od jakiejś godziny na jego łóżku i oglądamy pierwszą lepszą komedie. Od dawna przestało padać, więc wyprawa do galerii nie powinna sprawić problemu.

Podczas kiedy noga blondyna oplatala moje udo, jedna z moich rąk opierała się o jego klatkę piersiową. Głowę położyłam na jego obojczyku. Było mi tak wygodnie, że miałam ochotę zostać w takiej pozycji już na zawsze, ale sukienka na bal sama się nie wybierze.

Po głowie wciąż chodziły mi myśli o tym, co mogłoby się wydarzyć gdyby do łazienki nie weszła mama Luke'a. Uwolniłam się z objęć chłopaka i usiadłam na nim okrakiem. Otrzymałam zdziwione spojrzenie blondyna, więc bez zastanowienia przywarłam ustami do warg Luke'a. Nie musiałam długo czekać na jego reakcje. Nasze języki rozpoczęły wojnę pomiędzy sobą. Dłoń chłopaka wsunęła się pod moją koszulkę

- Alisson- wymruczał między pocałunkami- Sprawiasz, że jestem jedną wielką tykającą bombą- warknął i zjechał dłońmi na mogę lędźwie

Nie tym razie, panie Hemmings'ie

Podwinęłam jego koszulkę po piersi, ukazując przy tym dobrze wyrzeźbiony brzuch chłopaka. Luke podniósł głowę patrząc co robię, jedna z jego brwi powędrowała do góry

- Muszę się zająć twoim obolałym brzuszkiem, po starciu z moim plecakiem- zaśmiałam się

Totalnie nie wiedziałam od czego mam zacząć. Jestem w tym kompletnie zielona, ale dobra. Raz się żyje. Złożyłam pierwszy pocałunek na samym szczycie sześciopaka. Chłopak wydał z siebie pojedynczy wydech. Chyba nie jest źle. Przejechałam ustami według osi jego mięśni, co jakiś czas składając pocałunki. Po pewnym czasie wpadłam na pomysł by użyć języka, zaczęłam zataczać kółka wokół każdego mięśnia. Przejechałam nosem nad mostek i w miejscu w którym znajduje się serce zassałam skórę Luke'a. Tak... zrobiłam mu malinke. Został naznaczony. Zaśmiałam się w myślach. Ponownie wystawiałam język i zjechałam nim nieco niżej. Kiedy dotarłam niebezpiecznie blisko jego krocza Luke dostanie warknął, na jego ciele pojawiła się gęsia skórka

- Alisson, przestań- powiedział błagalnie

Dlaczego? Nie chciał abym sprawiała mu przyjemność?

Zrobiło mi się przykro. Okej, może się na tym nie znam, ale chciałam chociaż spróbować i się czegoś nauczyć. Wstałam z łóżka, założyłam swoje spodenki, które zdążyły już wyschnąć. Koszulkę którą obecnie miałam na sobie zdjęłam i rzuciłam na łóżko obok Luke'a. Przełożyłam przez głowę swoją koszulkę w której przyszłam i zabrałam telefon. Wyszłam z pokoju chłopaka bez słowa, zbiegłam ze schodów, po czym założyłam trampki i wyszłam z domu. Czuje się upokorzona... Zostałam odrzucona przez kogoś takiego jak Luke i to w tak niezręcznej sytuacji... To tak jakby ktoś na ślubie przedstawił ci swoją kochankę. Dopiero teraz zorientowałam się jak długą drogę już przeszłam.

Otrzymałam SMS'a. Odblokowałam telefon i sprowadziłam wiadomość

Od: Lulu🥰: Alisson co się stało? Dlaczego wyszłaś bez słowa? Wszystko w porządku?

Zablokowałam telefon i ruszyłam dalej. Nie mam ochoty teraz z nim rozmawiać. Nie jestem na niego zła... jest mi po prostu wstyd. Nie chce żeby wziął mnie za jakąś łatwą... Ja po prostu... nie wiem. Mam wrażenie, że przy nim staje się mega odważna i gotowa na wszystko, ale najwyraźniej on tego nie chciał.
***

- A ta?- Sophie pomachała mi jakąś brązową sukienką przed twarzą

Spojrzałam na nią

- Nie, fuj- skrzywiłam się

Between Brothers || You're mine, honey {L. H.} Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang