Between Brothers: Rozdział 9

387 7 6
                                    

***
Od: Luke🙂: Dobrze... zadam ci pytanie, które zadręczy mnie od samego początku. Dlaczego tak bardzo ciągnie się do Jack'a, chociaż to ja jestem w pobliżu?

Zatkało mnie. Leżałam, trzymając telefon w dłoniach i myślałam... dlaczego? Luke niewątpliwie ma w sobie coś, co mnie do niego przyciąga, ale nie chce nawiązywać z nim bliższej relacji. Wiem, że bym się na tym przejechała. Był, i zapewne wciąż jest zimnym chujem, któremu przyjemność sprawia cierpienie innych. Nie mogę wybrać kogoś takiego, zamiast Jack'a, chłopaka, który tyle dla mnie zrobił, który był i jest ze mną w trudnych chwilach. Dlatego chyba powinnam się odciąć od Luke'a. Przynajmniej na jakiś czas. Musi sobie odpuścić, i zrozumieć, że nie chce zranić Jack'a.

Chciałam odpisać Luke'owi, ale będąc w połowie zdania, wykasowałam wszystko i stwierdziłam, że po prostu mu na to nie odpowiem. Wyłączyłam telefon, zgasiłam lampkę nocną i odpłynęłam w krainę Morfeusza.
***

Następny dzień, 7:30

Za równe pół godziny zaczynają się lekcje, a że mój wspaniały budzik, dziś raczył zafundować mi niespodziankę, obudziłam się dopiero teraz... No dobra, na pierwsze zajęcia i tak nie zdążę, więc przyjdę nie prędzej, niż na fizykę. Pan Walker jest bardzo wyrozumiały, jest jednym z nielicznych nauczycieli, których uwielbiam.
***

- Alisson? Ty jeszcze w domu?- zapytała mama

- Zaspałam- westchnęłam na co moja mama przewróciła oczami i pokręciła głową.- No co? Każdemu się może zdarzyć- wyrzuciłam ręce w górę.

- Chodź, zostało mi jeszcze trochę tostów, zjesz sobie- uśmiechnęła się do mnie

- Dziękuje- przytuliłam ją i wzięłam śniadanie z blatu

Skierowałam się w stronę salonu, po czym usiadłam na kanapie i włączyłam telewizor.

- Jaką masz dzisiaj zmianę?- zapytałam

- Nockę. Muszę przygotować dokumenty i inne formalności, bo najprawdopodobniej za pare dni pojadę na dwudniowy wyjazd służbowy.- wzruszyła ramionami

- Cooo?- opuściłam ramiona- Będę musiała siedzieć sama w domu przez dwa dni?- skrzywiłam się

- Możesz przecież zaprosić Sophie. Z nią chyba nie będzie ci się nudziło, prawda?- zaśmiała się

Uśmiechnęłam się. W sumie niegłupi pomysł... takie długie piżama party. Zabrałam się za jedzenie, włączyłam telefon i zobaczyłam, że mam 5 nieodebranych wiadomości.

00:04
Od: Luke🙂: Alisson?

00:25
Od: Luke🙂: Halo...

1:59
Od: Luke🙂: Jaja sobie ze mnie robisz?!

3:37
Od: Luke🙂: Zamierzasz mi odpowiedzieć?🙄

Uhuhu, zarwał noc oczekując na moją wiadomość. Cicho się zaśmiałam.

Od: Sophie❤️: Alisson, gdzie ty jesteś? Luke cię szukał😏

Serio, Luke? Serio?...

Do: Sophie❤️: Zaspałam, przyjadę na drugą lekcje.

Between Brothers || You're mine, honey {L. H.} Where stories live. Discover now