Between Brothers: Rozdział 24

237 5 0
                                    

Kiedy pojawią się „^^^" włączcie muzykę załączoną u góry. Podczas lecącej zwrotki czytajcie opisy pod spodem. Uwierzcie mi, efekt będzie mega🙈

- Alisson jak myślisz, czerwona czy miętowa?- Sophie pokazywała mi właśnie dwie rożne sukienki

- Obojętnie, w obu będziesz wyglądać obłędnie- powiedziałam beznamiętnie

- Tak się cieszę, że Mike w końcu cię gdzieś zaprosił, ileż można było czekać- zaśmiała się Elly

- A ty Alice, masz dzisiaj jakieś plany?- starałam się brzmieć jak najmilej

- Ja? Nie, czemu miałabym jakieś mieć?- zapytała zaskoczona

- Nie no tak pytam- skrzyżowałam ramiona ze skwaszoną miną

- O co ci dzisiaj chodzi, Alisson? Od rana jesteś jakaś oschła- powiedziała Sophie

- Nieprawda, zdaje ci się- wzruszyłam ramionami

Wstałam, zabrałam torebkę i wyszłam z hotelu.
***

Krążyłam tak już z 10 minut, chociaż nie miałam konkretnego celu. W oddali ujrzałam pomost, skierowałam się ku niemu, a następnie usiadłam na jego brzegu.

Dobijał mnie fakt, że tak łatwo dałam się zmanipulować. Luke oczarował mnie swoim pięknym uśmiechem, morskimi oczami i aroganckim zachowaniem. Być może przeczę sama sobie, ale jego zmienny charakter, bardzo mnie intrygował. Jack to totalne przeciwieństwo. Nie mówię, że było mi z nim źle! Broń Boże. Lecz będąc z nim w związku czułam jak moje życie nabiera monotonny tryb, a Luke... z nim nigdy nie wiadomo co może się wydarzyć. Moglibyśmy się kłócić, a on przerwałby to pocałunkiem, moglibyśmy płakać, a on sprawiłby że zaczęłabym się śmiać. Może właśnie to działa na mnie jak magnes... i wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to że jest taki rozpustny. Potrzebuje kogoś, dla kogo będę jedyna, kogoś kto będzie mi wierny, a u Luke'a niestety tego nie dostanę...

- Alisson?- czy ja mam jakieś omamy, czy naprawdę słyszę Hemmings'a

Odwróciłam się i ujrzałam sylwetkę blondyna, zmierzającą w moim kierunku.

- Idź stąd- warknęłam z powrotem się odwracając

- Musimy porozmawiać

- Nie mamy o czym- odparłam odwrócona do niego plecami

- Myślę, że jednak mamy- czułam, że stoi bardzo blisko mnie

Wstałam i stanęłam z nim twarzą w twarz

- Nie chce słyszeć już żadnych wyjaśnień. Wystarczająco dużo wiem- cała dygotałam z nerwów

- Dobrze, skoro nie chcesz gadać, to chociaż to obejrzyj- wyciągnął swój telefon

- Daj mi w końcu święty spokój!- wydarłam się podnosząc ręce do góry

Telefon Luke'a wyleciał z jego dłoni i wylądował w oceanie. Zakryłam usta dłonią patrząc na to co właśnie zrobiłam

- Przepraszam, nie chciałam. Oddam ci pieniądze

- Nie musisz- powiedział cicho

Nie patrząc już na niego ruszyłam w stronę pobliskiego parku. Kompletnie nie wiedziałam jak miałam się zachować. Za plecami słyszałam jedynie westchnienie chłopaka. Jest mi tak strasznie głupio, wyszłam teraz na okropną laskę bez zahamowań.

Perspektywa Luke'a

Stoję na tym samym pomoście, a w głowie mam totalną pustkę. Nie miałem już dowodu, dzięki któremu Alisson by mi uwierzyła. Nie jestem zły za to co zrobiła, jestem zły za to, że w ogóle dopuściłem do tego, żeby sprawy tak się potoczyły. Mogłem mieć wszystko, a w tym momencie nie mam już nic...
***

Between Brothers || You're mine, honey {L. H.} Where stories live. Discover now