Prolog

8.6K 277 20
                                    

Mówi się, że człowiek uczy się całe życie. Biorąc pod uwagę, ile godzin spędziłam w bibliotece, a teraz w moją stronę zmierzało śmiertelne zaklęcie, trudno było się nie zgodzić – faktycznie, całe życie się uczyłam. Niestety, ostatnim, o czym się dowiedziałam, nie miały być ciekawostki z Historii Hogwartu, a to, że klątwy naprawdę kurewsko bolą.

Kiedy zaklęcie Bellatrix uderzyło we mnie z całą swoją siłą, poleciałam do tyłu, wprost na Harry'ego. Przez parę sekund nie liczyło się nic, oprócz euforii, że się udało. Myśli przelatywały mi przez głowę z zawrotną szybkością, jakby chciały zaznaczyć swoją obecność, zanim to wszystko się skończy. Uratowałam jedyną osobę, która mogła zakończyć tą całą nienawiść i terror. Uratowałam swojego przyjaciela.

Czekałam na śmierć. Gotowa. To poświęcenie było warte życia tysięcy ludzi.

Nieoczekiwanie zamiast błogiego odrętwienia zaczął mnie ogarniać paraliżujący ból. Promieniował z piersi, tam, gdzie uderzyło zaklęcie, ale bardzo szybko rozprzestrzeniał się na resztę mojego ciała. Nie spodziewałam się, że takie cierpienie może być możliwe. Zaczęłam krzyczeć. Pragnęłam być odważna, odejść tak, jak na gryfonkę przystało, ale to, co czułam okazało się zbyt wszechogarniające. Ból wydawał się przysłaniać wszystko, a zwłaszcza to, kim byłam.

Po chwili, która wydawała się być wiecznością, kiedy przestałam już nawet pamiętać, jak się nazywam, nagle wszystko się skończyło.

Ciemność jednak nie odeszła. Skurczyła się i ukryła, ale byłam w stanie ją wyczuć. Ja, Hermiona Granger, byłam przeklęta.

are you afraid of the dark? | dramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz