49

81 31 41
                                    

"Chciałam jakoś nie dopuścić do czegoś, czego się obawiałam więc postanowiłam odwrócić jego uwagę od mojej i jego duszy"

Kate's POV:
Alkohol za bardzo na mnie działał i nie myślałam w ogóle co ja robię. Nie chciałam, by doszło do złączenia dusz więc...em..no pocałowałam go. Dust przez chwilę był cały sztywny ale chwilę później odwzajemnił pocałunek, tylko o wiele namiętniej. Przyłożyłam dłoń do jego prawego polika i zaczęłam go gładzić. Poczułam coś dziwnego...coś szorstkiego i...tak jakby pęknięcie?

Zaniepokoiłam się tym i troszkę za bardzo zwróciłam na to uwagę, przez co nie zauważyłam, że Dust objął mnie w tali i mocno przyciągnął do siebie. Momentalnie nasze dusze się złączyły, a mnie przeszła ogromna fala doznań. Głośno jęknęłam mu w usta, na co Dust bardziej mnie do siebie przyciągnął lekko powarkując i dysząc. Chciałam jakoś uciec ale moje ciało nie słuchało się mnie. Ledwo co udało mi się powiedzieć:

- D-dust...j-ja..ja nie mmogę..

-Dust: Cicho.. - wystękał.

Nagle usłyszałam jak ktoś krzyczy, że kończy nam się czas. Wystraszona odskoczyłam od niego jak poparzona wypadając z szafy. Dust pośpiesznie założył maskę i zakrył kroczę.
Oczywiście śmiech na sali....wszyscy o mało się nie posikali ze śmiechu z naszej reakcji. Chociaż się uwolniłam od niego..

Po chwili wróciła Leslie z Erickiem, który na nasz widok lekko się skrzywił. Posłał ostrzegawcze spojrzenie Dustowi i odszedł. Zrobiło mi się trochę głupio ale to przecież nie moja wina...jest przecież impreza..trzeba się dobrze bawić, nie?

Nie wiem skąd to mają ale ktoś wyciągnął twistera. Plansza była dość duża i wszyscy mogli się spokojnie na niej zmieścić.
Gra polegała tak: Kto upadnie, ten ma się rozebrać do bielizny, a kto zostanie ostatni może wybrać z kim chce się całować~. Niestety ale nikt nie protestował zasadom gry więc się zaczęła.

Kręciła Lidia, a cała reszta czekała na ruch. Zaczęło się od nogi....A skończyło na takich plontaninach, że ledwo co mogliśmy się utrzymać. Zostałam ja, Erici, Leslie i Dust. Splątałam się z Erickiem w bardzo dziwną i krępującą pozycję. Dosłownie siedziałam na nim, tylko ręce miałam w dziwny sposób ułożone. Erick stał cały granatowy, a ja czerwona. Zaczęłam się z naszej pozycji śmiać i przez to zachwiałam się i na niego upadłam. Oboje przegraliśmy i zostali tylko Leslie i Dust.

Jedyna Leslie wygrała i jej wygraną był Gary, z którym poszła na balkon. Cała reszta musiała się rozebrać i od nowa zacząć grę. Bardzo się siebie wstydziłam ale wyboru jakoś nie mialam.
Spojrzałam na każdego szkieleta jak wygląda ale jako jedyny rozróżniał się Dust, cały pocharatany....jak ja..

Gołąbeczki (których shipuję ♡) wróciły po dłuższym czasie pobytu na balkonie~. Kręciła Leslie, a Gary odpuścił sobie grę (chyba spodobała mu się nasza Leslie~). Tak właśnie zaczęła się druga runda, bardziej ciekawsza~

Teraz stawką jest dusza. Ten kto upadnie oddaje swoją duszę wybranej osobie, która podaje Leslie (na 24h). Nie mogłam upaść, nie chciałam oddać nikomu swojej duszy..

Na sam start upadła Lidia wraz z Liamem, co mnie niemiłosiernie rozbawiło, jak i całą resztę. Zrobiło się trochę luzu więc miałam szansę. Na dodatek jako jedyna się nie splątałam z nikim.

Minęło dziesięć minut i na moje nieszczęście splątałam się z Dustem i co najgorsze Erickiem...to były najgorsze minuty mojego życia.. Jeden i drugi bez przerwy mi się przyglądali jak na jakąś przystawkę. Zaczęłam się chować, by ich przewrócić, co mi się po jakimś czasie udało. Zwaliłam Dusta, który właśnie miał dostać karę~. Leslie zaczęła się szczerzyć jak głupia patrząc raz na mnie, a raz na Dusta. Już wiedziałam co się czai więc odwróciłam zła wzrok. Leslie podeszła do Dusta i powiedziała mu coś na ucho. Dust w odpowiedzi szczypnął ją w żebra i odwrócił wzrok od rozbawionej Leslie.

-Leslie: Tylko pamiętaj, że po grze masz tej osobie dać~.

-Dust: Zabije cię za minutę - warknął, co mi się spodobało. Nie wiem czemu ale lubię takie warczenie oraz mruczenie~
Ah ten alkohol....

Gra się bardziej rozkręciła~ upadł George wraz z Jonathanem, a chwilę po nich Tomas. Teraz zaczęła się walka o przetrwanie. Leslie specjalnie ustawiła nas tak, żebyśmy szybciej upadli. Erick dosłownie leżał mi na plecach, co wyglądało jak pozycja na pieska. Ledwo co go utrzymywałam, specjalnie to robił. Zaklnęłam pod nosem i w tym samym momencie Erick ugryzł mnie w szyję, co spowodowało, że straciłam równowagę i upadłam.

Spojrzałam cała czerwona na zadowolonego szmkieleta i po chwili się na niego rzuciłam z zębami. Przez nas reszta uczestników gry upadła i tak skończyła się gra. Teraz przyszedł czas na "rozdanie dusz".

Głównie połowa osób nie wiedziała w czyje ręce trafiła ich dusza. Ja natomiast dobrze wiedziałam, że moją duszę posiada teraz Erick...A wiecie kogo duszę mam ja? Oczywiście, że Dusta. Tylko pytanie: gdzie on teraz jest? I gdzie jest Erick?

Time Skip:
Aktualnie leżałam wraz z pijanym dziewczynami w szafie, tylko po to aby nie dzielić się z resztą alkoholem, którego zostało mało. To nie był za dobry pomysł, ponieważ ten cały alkohol przejął nad moim ciałem kontrolę i nie ogarniałam co ja robię.

Przez równą godzinę rozmawiałyśmy tylko o zboczonych rzeczach, jak to my. Opowiedziałam dziewczyną co ostatnio zaszło między mną, a Dustem. Miałam tego nie mówić ale alkohol wygrał. Wiecie co mi na to odpowiedziały..? Żebym jak najszybciej "odwdzięczyła" się Dustowi za jego "pomoc" jaką mi udzielił...głupie.

Nasze pogadanki przerwał głos Ericka. Gdy usłyszałam jak wchodzi do pokoju, to od razu wypadłam z szafy. Spojrzałam na jego twarz, na której ujrzałam podbite oko. Momentalnie ogarnęła mnie złość, ponieważ wiedziałam kto mu to zrobił.

O wilku mowa, Dust wszedł do pokoju również z limem pod okiem. Gdy mnie zobaczył to od razu spuścił wzrok na podłogę i dla zmyłki zaczął rozmawiać z Liamem. Erick zaś z Garym i georgim.

Skoro utworzyły się grupki do rozmów, to ja idę spać jak nikt nie chce już rozmawiać.
Wkurzona walnęłam się na łóżko nie zważając na nic i okryłam się kołdrą.

Po jakimś czasie poczułam jak materac się ugina ale nie przejęłam się tym. Kołdra zsunęła się z moich ramion, a zamiast niej poczułam ciepły dotyk szkieleciej dłoni. Otworzyłam jedno oko, by ujrzeć szkieleta. Miał smutną minę, przez co mu uległam i wpuściłam go obok siebie, a następnie okryliśmy się kołdrą.
Tak właśnie skończył się pierwszy dzień melanżu na wycieczce - pijana poszłam spać z Erickiem.

_______________________________________

Nowy ship? Na pewno wam się "spodobał"~ 😂
Proszę nie bić xD

Ps. miarana4 dzięki za cudowny rysuneczek~♡

°•Szczęście w Nieszczęściu•° ~ Gas!Dust Where stories live. Discover now