47

89 32 33
                                    

Kate's POV:
Czekałam na ten dzień równe dwa miesiące. Dziś wypada mojej klasie zajebista wycieczka~

(Oglądał ktoś film "aż do kości"? - ma to duże znaczenie - gif w tle się odwołuje~)

Wstałam bardzo rano, żebym mogła się na spokojnie odpindrzyć. Lidia i Leslie zrobiły to samo, ponieważ cała nasza trójka musiała porozmawiać na spokojnie o naszym świetnym planie~
Zapomniałam wspomnieć, że druga szkoła obok naszej też jedzie, dokładniej to klasa Ericka, Garrego oraz Jojriego (trójki szkieletów jak ktoś nie pamięta ich).

Pomalowałam się wodoodpornymi kosmetykami i ubrałam w miarę ładne ubrania. Spięłam włosy w rozczochranego koka oraz umyłam dokładnie zęby. Spakowałam torbę niepotrzebnymi pierdołami oraz ubraniami i wyszłam z pokoju kierując się już na stołówkę, gdzie czeka reszta przyjaciół.

Usiadłam naprzeciwko chłopaków, a obok mnie siedziały dziewczyny. Na śniadanie była jajecznica z bekonem, którą wręcz uwielbiam ale jednak nie mogłam sobie pozwolić na takie bogate śniadanie. Patrzyłam tępo jak wszyscy smacznie jedzą i aż ściskało mnie w żołądku. Nagle spojrzałam na Dusta, który również się mi przyglądał. Jego wyraz twarzy trochę mnie niepokoił. Jego wzrok zszedł z mojej twarzy na mój nietknięty posiłek, a następnie ponownie wrócił do mojej twarzy. Wziął telefon do ręki i zaczął coś pisać, chwilę potem dostałam powiadomienie na swoim telefonie:

-Dust: Jedz.

- Jadłam na górze.

-Dust: Powietrze?

- Prawdę mówię..

-Dust: Nigdy nie jadłem powietrza...jak ono smakuje?

- ...

-Dust: Mam cię przy wszystkich nakarmić?

- A chcesz ode mnie dostać?

-Dust: Oj tak~

- Wal się.

-Dust: Dobra, żarty żartami ale dzisiaj cały dzień będziemy poza szkołą i wątpię, że masz coś przy sobie do jedzenia więc zjedz chociaż to.

- Jejku nie chcę naprawdę...

Odłożyłam telefon i odwróciłam od niego wzrok. Po nie całej sekundzie spojrzałam się w jego stronę ale go już nie było. Chyba się obraził ale nie zmusi mnie do jedzenia..

Lidii też już nie było i zostałam sama z chłopakami i Leslie. Nagle usłyszałam jak ktoś dosiada się obok mnie, jak się spodziewacie to był Dust. Lekko się spięłam ale udałam, że go nie widzę. Kątem oka obserwowałam jego ruchy co zauważył. Wziął mój talerz, nabrał trochę jedzenia na widelec i przystawił mi go do twarzy mówiąc: leeeeci samolooocik..

Zmarszczyłam brwi i krzywo się na niego spojrzałam. Dust nie zareagował na mój gest i dalej trzymał widelec przed moimi ustami. Chłopaki i Leslie zaczęli się śmiać z mojej sytuacji, co mnie lekko poirytowało..W końcu Dust się lekko wkurzył i dźgnął mnie w żebro, na co powiedziałam "ała". Wykorzystał to i wsadził mi jedzenie to ust. Teraz nie miałam wyjścia i musiałam to zjeść.

Kiedy przełknęłam to co mam w ustach Dust już naszykował kolejną porcję na widelec i ponownie przystawił mi ją pod nos. Parsknęłam na niego ale jednak mu uległam...ugryzłam widelec z jedzeniem i pociągnęłam w swoją stronę chcąc zabrać mu go z ręki. Nie wyszło tak jak się spodziewałam, ehh.

Maska Dusta lekko się uniosła, co oznaczało, że się usmiecha, chociaż nie ma tu nic do śmiania -,-.
Nie wiem ile czasu minęło ale karmił mnie bardzo długo, aż nie zjadłam wszystkiego.

°•Szczęście w Nieszczęściu•° ~ Gas!Dust Onde as histórias ganham vida. Descobre agora