44

102 29 27
                                    

Dust's POV:
Wstałem pierwszy o dziwo, co rzadko mi się zdarza. Przekręciłem głowę w stronę Kate i zacząłem się jej dokładnie przyglądać. Bez makijażu wygląda jak mały króliczek ze słodkimi policzkami. uśmiechnąłem się pod maską, którą po chwili zdjąłem i zaczerpnąłem się "innego" powietrza. Jeszcze chwilę się jej przyglądałem ale po paru sekundach lekko się podniosłem i przybliżyłem swoją twarz do jej. poczułem jej ciepło na swojej twarzy i nasłuchiwałem jej spokojnego oddechu. Mruknąłem cicho i bez zastanowienia pocałowałem ją w nosek. Na moje jebane szczęście Kate się obudziła, ja w panice się przeteleportowałem awaryjnie. Wylądowałem na schodach, z których się od razu zjebałem i narobiłem hałasu na cały dom. Świetnie.

Usłyszałem lekko spanikowany głos Kate ale nie odpowiedziałem jej, tylko poszedłem do barku lekko kulejąc i się śmiejąc pod nosem. Za chwilę przyszła zaspana Kate. Kiedy odwróciłem się w jej stronę i zobaczyłem jej reakcję dopiero ogarnąłem, że nie mam maski na twarzy. Momentalnie zasłoniłem twarz dłońmi i odwróciłem się do niej spanikowany.

-Kate: DUST?? Co to było?
- C-co..?
-Kate: To coś na twojej twarzy, to rana?
- A to....to blizna....ugh..dużo widziałaś?
-Kate: Nie zdążyłam się przyjrzeć ale coś widziałam...myślałam, że masz całkiem inną twarz (brzydszą).
- Błagam zapomnij o tym...
-Kate: Dlaczego? To coś złego, że zobaczyłam twoją twarz?
- Tak...
-Kate: To po co ją ściągałeś rano?
- Zawsze ją ściągam - odpowiedziałem poważnie.
-Kate: A zawsze całujesz swoich gości rano?

Dostałem laga. Nie mogłem wydusić z siebie żadnego słowa, tylko ciche "eeeeeeeeeeee". Kate zaśmiała się i podeszła do mnie, a ja dalej stałem tyłem do niej nie mogąc się ruszyć, ponieważ uniemożliwiła mi drogę ucieczki.

- Um...ja często śpię z Agnes i...um..zawsze rano daję jej buzi... - poczułem że pojawia się lekki rumieniec na moich policzkach ale Kate tego nie mogła zobaczyć na szczęście.
-Kate: Ooo, kochany braciszek - zachichotała cicho.
- Ja zawsze dla mojej Agnes.
-Kate: Kiedyś jej nie lubiłeś.
- Ale teraz jest oczkiem w mojej głowie - zamruczałem.
-Kate: Aww~
- Przeproszę cię na chwilę, bo muszę pójść po maskę..
-Kate: Dobrze, będę czekać.

Sprintem pobiegłem na górę i szybko założyłem maskę i po chwili ponownie znalazłem się na dole, gdzie czekała na mnie Kate.

- Co byś zjadła?
-Kate: Nie jestem jesz...
- Zrobię tosty~
-Kate: Nie dałeś mi skończyć - dodała oburzona.
- Bo zawsze nie jesteś głodna - zmarszczyłem brwi.
-Kate: Nie prawda..
- Pff, mnie nie okłamiesz~ już wiem kiedy kłamiesz, a kiedy nie - puściłem oczko.

Kate tylko parsknęła i lekko się odwróciła ale nie przejąłem się tym i wyjąłem nam amu. Szybko zrobiłem pyszne tościki i ładnie podałem gościowi, który o dziwo ładnie zaczął jeść. Przyglądałem się temu chwilę, aż w końcu Kate spaliła buraka. Najwidoczniej ją to krępuje więc żeby grzecznie zjadła to sam sobie zrobiłem tosty i szybko je pochłonąłem.

Poczekałem chwilkę aż mała zje i ruszyliśmy do mojego pokoju. Od razu gdy do niego weszliśmy, to walnąłem się jak słoń na łóżko. Kate udała, że mnie nie widzi i wyskoczyła na mnie całym swoim (lekkim) ciężarem. Jęknąłem głośno z (małego) bólu i ponownie przygwoździłem ją do łóżka, tym razem tyłem do mnie. *Teraz mi nie ucieknie*

Zaczęła się szarpać jak dzika ale ja nie dałem jej za wygraną. Obiema rękoma złapałem jej i uniosłem nad jej głową, by nie mogła się podnieść. Na kopiące nogi miałem inny sposób, jakim była moja miednica. Jedynie co mogła mi nimi zrobić to oplątać mnie, przez co trochę się skrępowałem..ale nie mogłem się teraz poddać więc "kontynuowałem".

Kiedy poruszyłem się lekko by się poprawić, usłyszałem znajomy dźwięk, jakim było ciche jęknięcie, nie pomyliłem się na sto procent, to było to i niestety się podnieciłem..

- Mhm, co to było Kate?
-Kate: Co takiego...? - odpowiedziała spanikowana.
- Jęknęłaś.
-Kate: Chyba cię jaja swedzą.
- A żebyś wiedziała i sam dobrze usłyszałem to~

Nagle Kate nie mogła wymusić z siebie żadnego słowa więc postanowiłem to wykorzystać~

- Przez co tak jęknęłaś? Co ci się tak spodobało~? - dosłownie wymruczałem jej to do ucha.
-Kate: D-dust....ugh....domyśl się.
- Hmm....chyba już wiem - zawarczałem.

Wykonałem ten sam ruch co przedtem, czyli "przez przypadek" otarłem się o "nią", co wywołało kolejny niechciany jęk. W życiu bym się nie spodziewał tej sytuacji, która właśnie następuje. Kate nie odezwała się słowem na moje ruchy, które nieustannie powtarzałem. Nastąpił taki moment, w którym nie mogła opanować cichusich stęków. Robiłem to jeszczę chwilę i przerwałem, ponieważ to co teraz robimy jest złe....ale jak czułem, że przez moje ruchy aż jej tyłek idzie do góry to nie mogłem się opanować. Sama tego chciała i pokazywała to w przyjemny sposób~.....

Tfuuu kurwa. Co ja odpierdalam? Puściłem ręce Kate ale dalej byłem nad nią. Zdyszany spojrzałem w dół, gdzie ukazało mi się światło i górka....~z a j e b i ś c i e~. Kate odwróciła się do mnie cała czerwona, a ja momentalnie się zakryłem. Oboje siedzieliśmy w grobowej ciszy i nie widzieliśmy co ze sobą zrobić. Kate ogarnęła po chwili, że mi stoi i zaczęła się śmiać. Zdziwiłem się tym, ponieważ spodziewałem się całkiem innej reakcji z jej strony. W odpowiedzi również zacząłem się śmiać.

Po jakimś tam czasie, kiedy kuti opadł, a nasze śmiechy ucichły, odezwałem się:

- Em...zapomnijmy o tym zdarzeniu okej..?
-Kate: Po pierwsze to sam zacząłeś i powinnam ci za to przypalić ale nie mam siły.. - zaśmiała się - nikomu o tym nie powiem..
- Ohh, co za ulga - położyłem się na plecach obok Kate.
-Kate: ALEEE .... zaaa to ..wisisz mi coś.
- Hmm? Co takiego?
-Kate: Sam coś wymyśl cwaniaku - pokazała mi język, który od razu złapałem w palce.
- Zgoda~ ale to w swoim czasie - dostałem rumieńców.
-Kate: No dobra - zachichotała.
- A teraz zmiana tematu...co robimy? - zaśmiałem się.
-Kate: Em...może...sama nie wiem, ty coś zaproponuj.
- No dobra. Ja bym z chęcią w coś pograł~
-Kate: Czemu nie~

I tak nam zleciał cały dzień. Jedynie robiliśmy przerwę na siku i wracaliśmy do gry, która ostro nas wciągnęła. Nie powiem ale dzień spędziłam wyjątkowo dobrze, zapomniałam o wszystkich swoich problemach i zmartwieniach. Będę ten dzień wspominać w nocy~ a szczególnie pewną sytuację..

______________________________________

Niestety musiałam rzucić krótkim rozdziałem ale nie chciałam przeciągać.
Mam nadzieję, że was zaspokoiłam na jakiś czas xd

(Nie ma to jak wstawiać rozdział o 3 xd)

°•Szczęście w Nieszczęściu•° ~ Gas!Dust Where stories live. Discover now