1

395 42 0
                                    

Kate's POV:

Był to kolejny nudny dzień kończących się wakacji. Cały dzień leżałam na łóżku słuchając muzyki z mojej playlisty. Gdy zbliżał się wieczór pomyślałam, że czas ruszyć tą tłustą  dupe i pójść trochę pobiegać. Napisałam do Lidii i Leslie czy mogłyby pójść ze mną, na co się zgodziły. Ogarnęłam się i po jakiś 30 minutach spotkałyśmy się w parku.
- Hejka laski. Myślałam, że nie będzie chciało wam się biegać. Co was do tego skłoniło xd?
-Lidia: Pomyślałam sobie, że raz na ruski rok pójdę pobiegać..TROCHĘ.
-Leslie: A ja chciałam się po prostu z wami spotkać bo biegać mi się za bardzo nie chce ale dla was zrobię wszystko :*.
-O jakie kochane 💖 - wysłałam im buziaka.
Po "dłuższym" bieganiu zrobiłyśmy sobie przerwę na papierosa by trochę porozmawiać (Chciałam spędzić teraz z dziewczynami jak najwięcej czasu, ponieważ ostatnio źle się czuje.. tak psychicznie po rozstaniu z chłopakiem).
-Leslie: czujecie że to już koniec wakacji? Martwię się, że w tym roku nie dam sobie rady z nauką.
-Lidia: Dasz sobie radę, a jak będziesz miała jakie problemy to ja ci pomogę - uśmiechnęła się do Leslie. Ja się w ogóle nie przejmuje niczym. A ty Kate co myślisz?
- Stresuje się trochę. Podobno sporo osób dochodzi do naszej szkoły.
-Lidia: To właśnie dobrze, że będzie więcej osób! Może dojdzie parę dup 😏..
- Nawet tak nie mów -,- nie zamierzam w najbliższym czasie szukać sobie jakiegoś chuja, który zostawi mnie jak zwykłą szmate..
-Leslie: Kate.. wiem że ze Scottem ci nie wyszło Ale moim zdaniem potrzebujesz kogoś kto postawi cie na równe nogi.
-Lidia: Leslie dobrze mówi, masz nas ale to nie to samo co chłopak.
-Niby jak postawi mnie na nogi? Po co mi to wszystko. Wolę żeby było tak jak jest.
-Lidia: Jak sobie chcesz ale I tak Ci kogoś znajdę :*.
-... ( dzwoni telefon )
-Leslie: Halo? Poszłam biegać z dziewczynami A co? Przestań mamo. Nie. Dobra będę za 15 min. Tak. Paaa.
-Lidia: Kto to i co chciał?
-Lesie: Mama dzwoniła. Powiedziała żebym wracała bo jest późno i niebezpieczne osoby tutaj chodzą.
- Chodzi jej pewnie głównie o potwory?
-Leslie: Mama nic do nich nie ma ale boi się o mnie bo wiesz, że u nas to dużo jest podejrzanych osób..
-Niestety. Dobra skoro idziesz do domu to i ja pójdę
-Lidia: Ja też. To biegniemy?
-Yep.
Po bieganiu z dziewczynami poszłam jeszcze do sklepu żeby kupić parę owoców na kolację. Po wyjściu pomyślałam, że pójdę skrótem przez mały lasek. Nie był to dobry pomysł, ponieważ prąd siadł I mało co widziałam. Ze strachu, że zaraz coś mnie złapie zaczęłam lekko biec. Niestety skończyło się to potknięciem o gałąź i gleba na gołe kolana.
-Kurwa zajebiście :') kolana zdarte ciekawe jak będę dalej szła.
Po dłuższym powrocie ze szczypaniem na kolanach dotarłam do mojego domu.

Po zrobieniu dietetycznej kolacji poszłam się wykąpać i przykleić plastry na kolana bo bardzo mnie bolały. Po małych ćwiczeniach Zmęczona walnęłam się na łóżko i zaraz  zasnęłam.

~ Trochę krótki rozdział Ale następne będą dłuższe 😁

°•Szczęście w Nieszczęściu•° ~ Gas!Dust Место, где живут истории. Откройте их для себя