1|15

370 32 20
                                    

★★★

- Dobry wieczór. - uśmiechnął się podchodząc do dziewczyny, a z pałacu dobiegł dźwięk nowej piosenki.

Dziewczyna patrzyła na chłopaka jakby był istotą nieludzką. Przymierzem z innej planety, lub galaktyki. W końcu gdzie była jego maska? Każdy bowiem powinien ją nosić, nie wliczając w to służby oczywiście. Granatowowłosa zmarszczyła brwi otulając się ramionami łudząc się o odrobinę ciepła.

- Kim jesteś? - spytała niezwykle wyniośle, ale blondyn tylko się ukłonił i ucałował wierzch jej dłoni.

Nie wyglądał jej na służącego, był bardzo elegancko ubrany i odnosił się do niej w sposób bardzo nieoficjalny.

- Cóż, byłbym zaszczycony gdybyś nazywała mnie swoją miłością, ale póki co wystarczy Adrien.

Objął ją w tali jako niepozorny, nieznany jej blondyn. Uśmiechnął się roztaczając wokół zapach męskich perfum, które spodobały się Marinette. Zmarszczyła brwi gdy zaczął się zbliżać . Odepchnęła go, przez co powalił się do tyłu z hukiem.

- Z jakiego królestwa pochodzisz? Gdzie twoja maska? - chłopak się wstał i spojrzał na nią z wyższością. - I skąd ta zuchwałość?

- Chętnie bym ci powiedział. - roześmiał się. - Ale uznajmy, że to moja mała tajemnica, dobrze ?

- Powiedzmy, że nie naślę na ciebie straży. Do czego dążysz?

- Do niczego. Chcę tylko zatańczyć. - ujął jej dłoń. - Chyba, że masz coś przeciwko? Ale damie nie przystoi odmawiać, oczywiście zrozumiem jeśli nie zechcesz.

- W porządku. - mruknęła odwracając wzrok.

Jej dłoń powędrowała na jego ramie, chłopak ustanowiwszy się w odpowiedniej pozycji zaczął prowadzić Marinette jak prawdziwą damę, którą udawała w tamtej chwili.
Nie było w tym tańcu żadnych uczuć, ot tak poruszali się w powolnym rytmie i wpatrując się sobie w oczy. On ciągle uśmiechał zawadiacko, a ona próbowała doszukać się w nim kogokolwiek kto byłby tak bardzo podobny do tego blondyna.

- Rozluźnij się.

- Jestem rozluźniona. - burknęła. - Powiedz mi dla kogo pracujesz.

Okręcił ją, a ta przez rozproszenie lekko się zachwiała tym samym wpadając na Adriena. Czuła niemal jego oddech na swojej skórze. Uniosła swój wzrok ku górze by obserwować jego zachowanie, nadal się uśmiechał patrząc na nią. Szybko odskoczyła, ale dalej kontynuowali taniec.

- Dla kogo pracujesz? - powtórzyła pytanie.

- A gdybym powiedział, że przyszedłem po to by z tobą zatańczyć? Bez żadnych ukrytych intencji?

- Nie uwierzę. - spojrzała na niego gniewnie, a ten ponownie ją okręcił.

- Mądra jesteś. - zaśmiał się, a wtedy piosenka dobiegła końca. Puścił jej dłoń i dał trochę swodoby. - Jak myślisz, dla kogo mogę pracować? Czy jest to któreś z królestw?

Nie była głupia, skoro sam podsunął jej ten pomysł z niezwykłym spokojem albo był nienormalny, albo próbował ją zmylić. Zagryzła wargę, a on coraz bardziej zadowolony z siebie teatralnie zaczesał włosy do tyłu już chcąc coś powiedzieć, gdy Marinette go uprzedziła.

- Nie. - spojrzała w stronę pałacu. - Żadne z Królestw nie mogłoby tego zrobić, nikt nie jest na tyle głupi. Mroczny Pan jest zbyt potężny i wpływowy. Francja jest na podium! A ty? Może i wyglądasz na idiotę, ale myślę że życie ci jeszcze miłe.

It's just feelings| Zbiór Ksiąg [Zakończone] Where stories live. Discover now