1| 11

281 32 20
                                    

Okno Marinette było delikatnie uchylone, a za nim stał pewien złotowłosy chłopak w lateksie. Zwinnie wskoczył do pokoju granatowowłosej i nie robiąc hałasu podszedł do łóżka, by zobaczyć czy aby na pewno śpi. Nachylił się nad jej twarzą, którą oświetlała lampka obok jej łóżka.

Zastanawiał się po co tu przyszedł. Może chciał zobaczyć czy to faktycznie Marinette była Lady Missfortune, a może nie mógł przestać o niej myśleć.
Myśleć o tym czy ona zasługuje na śmierć, czy na szansę.

Była teraz Marinette, spała ale to nie było to co go w tej chwili interesowało. Jej nos był cały czerwony, a na policzkach zauważył ślad po rozmazanym tuszu do rzęs . Widoczne było jak bardzo była zaniepokojona, nawet we śnie.
Usiadł na łóżku i ujął jej dłoń.

Może to głupie, ale nie wiedział że ona także płakała, że miała chwilę zwątpienia, nie wiedział.
Wstał i podszedł do dużego lustra obok drzwi wyjściowych. Wyjął z kieszeni karteczkę i przyczepił na białej ramie lustra. Odwrócił się ponownie i spojrzał na dziewczynę. Był ciekawy co doprowadziło ją do płaczu, nie powinien, ale był.


Spuścił wzrok, a na dywanie dostrzegł jakąś książkę, w wersji kieszonkowej. Podniósł ją i otworzył na pierwszej stronie. Widocznie była zaplamiona wodą, która już wyschła. Napisane było : Nowy zakaz: PICIE ALKOHOLU!

Spojrzał na granatowowłosą i zmarszczył brwi. Coś musiało się wydarzyć... Ponownie podszedł do dziewczyny i już sam nie kontrolując swoich czynów pocałował wierzch jej dłoni, po czym wyrwało mu się:

- Będzie dobrze Księżniczko.

Poprawił jej kołdrę i wyłączył lampkę. Dziewczyna się przekręciła, a na jej polikach pojawiły się dziwne rumieńce, których już nie zauważył. Wyskoczył i zaczął biec po budynkach.

- Nie jest dobrze. Miałem ją uwieść, a nie sam się w niej zakochiwać. -zagryzł wargi i przyśpieszył.

A noc była jeszcze młoda.

- Lady Missfortune. - wyszeptała ośmiolatka wpatrzona w czarne pudełeczko z niesfornymi, czerwonymi kropkami.

To miało być jej przeznaczenie? Od kiedy pamiętała, uczyła się zasad, dyscypliny i jak nie stracić głowy. Ostatecznie chciała zostać przywódczynią, nawet jeśli oznaczało to wiele pracy.

Opuszkami palców dotknęła wybrzuszeń na pudełku uśmiechając się na samą myśl o korzystaniu z tak potężnej mocy. Gdy będzie miała dziesięć lat, będzie mogła zostać Lady Missfortune, ale dopiero w wieku dwunastu da radę stanąć na wysokości wyzwania i będzie mogła zostać kimś ważnym.

Zacisnęła powieki, gdy nagle usłyszała wrzaski dobiegające z dołu. Wybiegła ze swojej komnaty i zmierzając w kierunku schodów czuła narastający niepokój.
Dotknęła poręczy i zauważyła ludzi biegnących po schodach. Jeden z facetów uśmiechnął się do Marinette, ale nie tak miło. Zrobił to tak, że dziewczynka była coraz bardziej zaniepokojona.

Widziała nóż w jego ręce. Była przerażona, ale w tamtej chwili pojawiła się obok niej stara pokojówka, złapała granatowowłosą za rączkę i dodała trochę otuchy.

- Napadli pałac! - krzyknął kamerydner.

Służący kryli dzieci, jednak Marinette nadal stała na środku pobojowiska widząc jak noże okaleczają osoby które znała.
W jej oczach zbierały się łzy, które za wszelką cenę próbowała odpędzić, ale nie potrafiła. Mimo wszystko była bardzo emocjonalną dziewczynką. Z resztą kto by nie uronił, ani jednej łzy w jej wieku?

It's just feelings| Zbiór Ksiąg [Zakończone] Hikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin