1|12

295 33 11
                                    

Rankiem po śniadaniu wszyscy zbierali się w ogromnej sali gimnastycznej. Był to czas na trening, który odbywał się coraz rzadziej. Marinette, stanęła naprzeciw wszystkich i instruowała złoczyńców.

Na początku były pompki, chociaż w wydaniu niektórych wyglądało to na tańczenie, lub nagły napad padaczki, ale na pewno nie na pompki! Potem, z każdym kolejnym ćwiczeniem było tylko coraz gorzej!

- Stop! - wrzasnęła, a w pomieszczeniu wydawało się jakby atmosfera zgęstniała. - Co to były za ciosy? Powiedziałam proste.

Co jak co, ale Marinette była bardzo wymagająca.

Lady Wi-fi podeszła do granatowowłosej i cała blada wyszeptała:

- Przepraszam panienko, ale nie czuję się za dobrze. Czy mogłabym nie uczestniczyć w dalszej części treningu?

Missfortune zmarszczyła brwi. Miała już coś powiedzieć, kiedy mulatka zsunęła się na ziemię. Jej serce zaczęło bić szybciej.

- Zabierzcie ją do higienistki.

Chłopak złapał Lady Wi-fi i wyniósł ją jak prawdziwą księżniczkę.

Pov. Alya

Wiem, że to łamanie zasad...

Ale to już zbyt przytłaczające

Miłość?

Czymże ona jest?

Dla nich wszystkich bzdurą, ale dla mnie...

Dla mnie to właśnie on

Jego poczucie humoru

Jego luz

On

Po prostu Nino

Obudziłam się na kozetce, nie pamiętałam niczego poza ćwiczeniami. Ćwiczyłam z Queen Wasp, zdzieliła mnie, po czym uznała że rozmazał jej się tusz do rzęs. Ale nic poza tym. Przekręciłam się na drugi bok i zauważyłam czarną bluzę a pod nią siedzącego chłopaka. Uśmiechnęłam się do niego, a on złapał moją dłoń.

- Jak się czujesz Aly... Lady Wi-fi?

Zaśmiałem się.

Ujawniliśmy sobie swoje tożsamości. Nie chciałam żeby ktokolwiek o tym wiedział, moglibyśmy przez to źle skończyć. To wbrew zasadom, zostalibyśmy wyrzuceni z pałacu, w najlepszym przypadku, a w najgorszym zamordowani.

- Dobrze. - powiedziałam.

Ścisnął moją dłoń, a ja zamknęłam oczy.

★ ★ ★

(...)

Z półki wypadły książki, a z drabinkii pewna granatowowłosa. Uderzyła o podłogę a na jej głowie wylądowała stara, zakurzona księga. Zakaszlała i wstała lekko się chwiejąc. Westchnęła i podniosła książki.
To było bez sensu, szukała jakiś ksiąg, które mogły jej pomóc w dowiedzeniu się prawdy. Kto był dobry, a kto zły. Niestety nadal niczego nie mogła znaleźć.

Wszystko na nic. Nie zdziałałaby już nic więcej, wstała więc i udała się do swojego pokoju.
Może jutro, kiedy spotka się z Czarnym Kotem, to on jej coś wytłumaczy? Naprowadzi ją na właściwą drogę? Może okaże się, że jej przeczucia się sprawdzą i wszystko będzie w porządku. Ale co jeżeli, to ona całe życie tkwiła w błędzie i robiła złe rzeczy?
Nie!
Nie mogła o tym myśleć, przecież przyczyniała się do dobrych rzeczy, dzięki niej kraj był wolny od szaleńców.

Weszła do gabinetu higienistki,aby sprawdzić jak się czuje Lady Wi-Fi i już miała odsłonić białą zasłonę, kiedy usłyszała śmiechy.

- Ten kawałek jest beznadziejny!

- Sama jesteś beznadziejna, jak można nie doceniać takiej muzyki? - powiedział Bańkor, ale po chwili dodał .- Kocham to w tobie, wiesz?

- Cii... Zwariowałeś? Wiesz przecież, że ktoś może usłyszeć.
- Mam już dosyć tego, nie chcę już kryć moich uczuć. Kocham cię, Alya.

Missfortune cofnęła się o parę kroków, kiedy nagle zauważyła ich ciebie. Byli...Blisko, nagle śmiechy ustały, a oni skrócili dystans.

To był ich pocałunek!

Wybiegła jak najciszej potrafiła i z zarumienioną twarzą zaczęła nerwowo skakać. Taka prawda, potrafiła zabić bez mrugnięcia okiem, ale bliskość dwóch osób, to już za dużo. Wzięła kilka głębokich oddechów. Powinna ich opieprzyć za niestosowanie regulaminu i w ogóle. Ale zamiast tego poszła zrobić sobie herbatę.

Xxx

Szczerze to lubię takie wątki.

A Nino i Alya są cudowną parą >\\\<

A co wy o tym myślicie?

It's just feelings| Zbiór Ksiąg [Zakończone] حيث تعيش القصص. اكتشف الآن