Nocowanie

1.1K 65 33
                                    

Właśnie przygotowywałem koce i poduszki na nasze dzisiejsze nocowanie. Każdy miał przynieść coś do jedzenia, więc chociaż część pracy miałem z głowy. Na telewizorze położyłem dwie kasety z filmami, a miski na przekąski ustawiłem na stole. Byłem zadowolony, że tak szybko uwinąłem się ze wszystkim.

- Mike! Przyszła Jane!- krzyknęła Nancy z góry.

- Niech zejdzie na dół!- odpowiedziałem i szybko poprawiłem sobie włosy.

Po chwili zobaczyłem moją dziewczynę schodzącą po schodach. Miała na sobie granatowe spodnie i tego samego koloru bluzę. Na ramieniu wisiała jej torba, a w rękach trzymała paczkę chrupek i butelkę soku. Uśmiechnąłem się do niej i dałem jej buziaka w policzek.

- Przepraszam, że jestem tak wcześnie, ale Hopper musiał stawić się szybko na komisariacie.

- W porządku, chodź, przyniesiemy jeszcze jeden koc i parę poduszek z góry.

Weszliśmy po schodach na górę, skręcając w stronę mojego pokoju. Co z tego, że nie spędzam w nim prawie w ogóle czasu. Podszedłem do łóżka i wziąłem to, czego potrzebowałem i odwróciłem się w stronę El. Stała przy mojej szafie i delikatnie dotykała ręką jej drzwi. Przysunąłem się do niej i złapałem jej drobną rękę.

- Pamiętasz, kiedy musiałam się tu schować i potem płakałam? Przypominały mi się momenty z laboratorium.- w jej oczach zalśniły łzy.

- Och El...- zgarnąłem ją w ciasny uścisk.- Już nigdy tam nie wrócisz.

- Obiecujesz?

- Obiecuję.- poprawiłem jej puszyste włosy, które powoli zaczynały sięgać jej ramion.- A teraz chodźmy, bo zaraz przyjdzie reszta i zaczniemy świetny wieczór!

Po około dziesięciu minutach przyjechał Will z Jonathanem, który poszedł do Nancy, następnie Max i Lucas, a na końcu Dustin. Nasypaliśmy przekąski do misek, a Max włączyła pierwszy film jaki mieliśmy oglądać; "E.T". Wszyscy oglądaliśmy ten film setki razy, ale bardzo chcieliśmy, żeby El go zobaczyła. Co chwilę przyglądałem się mojej dziewczynie, która była totalnie skupiona na fabule. Pod koniec nawet uroniła parę łez, które starłem kciukiem. Następnie włączyłem "Pogromców duchów".

Gdy dochodziła godzina dziesiąta usiedliśmy w kole na podłodze:

- No to co teraz?- zapytał Will.

- Wiem! Prawda czy wyzwanie! Co wy na to?- Max uśmiechnęła się szeroko?

- Jak w to się gra?- zapytała El z widoczną ciekawością w oczach.

- Ktoś wybiera jedną osobę, na przykład ja Dustin'a  i każę mu wybrać prawdę lub wyzwanie Jeżeli wybierze prawdę, zadaję mu pytanie, a jak wyzwanie, to coś wymyślam. Proste?

- Tak.

- No więc Will...- zaczęła Max.- Prawda czy wyzwanie?

- Prawda.

- Podoba ci się ktoś?

-Nie, raczej nie. Dustin, co wybierasz?

- Oczywiście, że wyzwanie!- krzyknął.

- Idź na górę do Nancy i Jonathana i powiedz im, że kochasz Steve'a.- wszyscy wybuchliśmy głośnym śmiechem, a chłopak mruknął coś pod nosem i pokierował się w stronę schodów.

Po chwili wrócił cały czerwony na twarzy:

- Wszedłem jak się całowali, jaki wstyd... Dobra, El. Twoja kolej.

- Wyzwanie.- wzruszyła ramionami.

- Za pomocą swoich mocy przenieś tamten wazon z rogu pokoju.- dziewczyna zrobiła to co powiedział i ułożyła przedmiot na jego nogach.

Z nosa zaczęła cieknąć jej krew, więc sprawnie starłem ją rękawem bluzy. Pograliśmy tak jeszcze może z pół godziny, po czym uznaliśmy, że jest już późno i lepiej się położyć. Dustin położył się na kanapie, Will na fotelu, Lucas razem z Max w rogu pokoju obok siebie pod jednym kocem, a ja wślizgnąłem się do dawnego posłania El. Spojrzałem na dziewczynę, która siedziała na podłodze i patrzyła w jeden punkt.

- Na co czekasz El? No chodź.- podniosłem koc do góry, a ona uśmiechnęła się lekko.

Zajęła miejsce obok mnie, a ja objąłem ją ramieniem. Wtuliła się w moją klatkę piersiową i cicho westchnęła. Zanurzyłem nos w jej włosy i zaciągnąłem się ich zapachem. 

- Dobranoc El.

- Dobranoc Mike.

Mógłbym tak zasypiać codziennie.

-------------------------------------

Może trochę krótki, ale mam nadzieję że ciekawy. Wesołych świąt życzę wszystkim!

353 Days. | MilevenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz