Szpital

3K 172 50
                                    

Pojechaliśmy do szpitala, w którym był już Will. On wrócił, a El odeszła..  Siedzieliśmy w poczekalni. Chłopaki spali, Nancy siedziała naprzeciwko mnie, a mama i tata rozmawiali. Patrzyłem tępo w jeden punkt. Nie mogłem się otrząsnąć. Minęły zaledwie dwie godziny od tamtych wydarzeń. Źli ludzie nie żyją. Nikomu z nas nie zagraża już niebezpieczeństwo. Spojrzałem na Nan, która uśmiechnęła się lekko dodając mi otuchy. Po chwili przyszedł Johnatan, mówiąc że Will się obudził. Szybko szturchnąłem chłopaków i po chwili wparowaliśmy do pomieszczenia, w którym leżał Bayers. Przytuliliśmy go wszyscy:

- Demogorgon mnie dopadł.

- Wiemy. Ale już go nie ma. Nasza koleżanka, która miała super moce go załatwiła. Nazywała się Eleven! - krzyknął Dustin.

- Tak jak numer? - zdziwił się Will.

-Tak!

- Ocaliła nas. Ale teraz już jej nie ma... - posmutniałem, a Duatin położył mi rękę na ramieniu.

Wróciliśmy do domu. Po jakimś czasie przyjechała policja i ci ludzie z labolatorium:

- Mike, możesz nam zaufać. Wiesz gdzie ona jest?

- Już mówiłem że nie wiem!

- Ale..

- A nawet gdybym wiedział, nigdy bym wam nie powiedział.

Spojrzałem na okno. Wydawało mi się, że widziałem El która patrzyła na mnie smutnym wzrokiem. Ale to przecież nie możliwe. Bo jej już nie ma.

353 Days. | MilevenWhere stories live. Discover now