Plan pomocy

1.3K 65 48
                                    

Staliśmy tak jeszcze przez dobrą chwilę, patrząc za odjeżdżającą furgonetką. Po moim policzku spłynęła łza. Bardzo bałem się o dziewczynę, która była dla mnie całym światem. Wróciliśmy do środka, zakluczając drzwi. Usiedliśmy na podłodze, wśród rysunków jakiś tunelów, których niezbyt rozumiałem. Wiedziałem tylko, że to mapa Hawkins, tak jak wyjaśniła nam pani Byers. Również dowiedziałem się o tym, że Hopper utknął w tych tunelach, które tak naprawdę były jakby po Drugiej Stronie i były sercem Tego, co w jakiś sposób zawładnęło moim najlepszym przyjacielem. Tak bardzo chciałem w jakiś sposób pomóc, żeby El nie musiała zmierzyć się z tym sama, ale jeszcze nie wiedziałem, co można by było zrobić. 

- Jak długo wiedziałeś, że El żyje? - zapytał mnie Dustin.

- Od jakiegoś miesiąca. O demogorgonach też niestety już wiedziałem.

- CO DO CHOLERY?! - wrzasnął Lucas, podrywając się z miejsca. - Jak mogłeś nam nic nie powiedzieć? Widziałeś w jakim stanie jest Will?!

- Te stwory prawie mnie zabiły, a El mnie uratowała! Nie rozumiesz, że musiałem ją chronić?!

- Ej, ej, ej! - krzyknął Steve. - Wasze kłótnie w niczym nie pomogą.

- No właśnie. Stało się. Nie ma czego roztrząsać, bo to po prostu nic nie da. - dodał Dustin. - Lepiej będzie, jeżeli zaczniemy zastanawiać się w jaki sposób możemy im pomóc.

- O nie, nie. Obiecałem, że się wami zajmę i że zostaniemy tutaj. 

- Daj spokój Steve, oni nas potrzebują. Podobno przejście jest ogromne, El sama nie da rady.

Na jego słowa zerwałem się jak oparzony i zacząłem przyglądać się ze skupieniem tunelom, narysowanym przez Will'a.

- Wiecie może gdzie to jest? - zapytałem wskazując na ogromne pole.

- Tak, gdzieś w polu z dyniami. Powinniśmy tam jechać.

W taki sposób zaczęliśmy wykłócać się ze Steve'm, że musimy się tam dostać, a gdy w końcu się ugiął, uzgodniliśmy wszystko bardzo dokładnie. Mięliśmy tam pojechać autem Harringtona, spalić to co jest w tym tunelu i odwrócić tym uwagę demogorgonów od El i Hoppera. Plan wręcz idealny. Znaczy mięliśmy taką nadzieję. 

Zaczęliśmy wszystko przygotowywać, kiedy usłyszałem cichy głos Max:

- Już rozumiem, dlaczego tak bardzo nie chciałeś mnie w waszej drużynie. Nie chciałeś, żebym zajęła jej miejsce. Nie martw się już o to..

Odwróciłem się w jej stronę i poczułem się strasznie nieswojo. Tak bardzo skupiłem się na sobie i El, że nawet nie zdawałem sobie sprawy jak bardzo ranię tym wszystkim Max. Westchnąłem cicho i posłałem rudowłosej lekki uśmiech.

- Jesteś już w drużynie. Przy okazji wybacz za wszystko.. Nie powinienem był cię tak potraktować, jest mi głupio. Przepraszam.

- Nic nie szkodzi. Rozumiem twoje zachowanie. Eleven jest wyjątkowa. - uśmiechnęła się.

- Tak, to prawda.

- Mam nadzieję, że się zaprzyjaźnimy. - dodała po chwili.

- Oby.

Bardzo chciałem, żeby El zaczęła nowe życie, szkołę, była razem z nami i w sumie taka przyjaciółka jak Max naprawdę by jej się przydała.

W końcu wyjechaliśmy spod domu Byers'ów i już po kilku minutach, byliśmy na miejscu. Zaczęliśmy kopać dół w miejscu, gdzie wcześniej robił to samo Hopper i właśnie w taki sposób wspólnymi siłami dokopaliśmy się do tunelu. Steve spuścił linę i po kolei schodziliśmy na dół. Wszystko szło po naszej myśli. Dotarliśmy do tego miejsca i podpaliliśmy. Od razu zaczęliśmy uciekać, żeby nam samym nie stała się krzywda. Nagle potknąłem się i runąłem jak długi. Z racji tego, że biegłem na końcu, nikt nawet nie zauważył, że coś mi się stało. Jednak wrócili po mnie. Dziękowałem im za to w duchu. 

Kiedy już wydostaliśmy się wszyscy, oprócz Dustina i Steve'a, nadbiegły te cholerne demogorgony. Serce stanęło mi na moment. O dziwo wyminęły ich, dzięki czemu chłopaki mogli wyjść z tego toksycznego miejsca. Siedzieliśmy tak na ziemi w ciemności, oddychając głęboko. Nagle reflektory samochodu Harringtona włączyły się samoistnie, a tunele zaczęły się zamykać.

- To El. Udało im się. - odetchnąłem z ulgą.

---------------------------------------------------------- 

Hejka kochani! Mam do was pytanie. Zaczęłam jakiś czas temu pisać fanfiction związane z Max i Lucas'em również ze Stranger Things. Chciałabym się dowiedzieć, czy byście czytali, gdyż nie wiem czy pisać dalej, a mam już przygotowane z 7 rozdziałów. Co wy na to?

353 Days. | MilevenWhere stories live. Discover now