To w sumie nie ciekawostka, ale możemy porozmawiać o tym, jak bardzo kocham tą małą morderczą bestyjkę?
Jego proteza jest uszkodzona, jego ramię zostało niemal wyrwane ze stawu, ledwie stoi na nogach, został wgnieciony w ziemię, znokautowany, przyduszony, ALE UŚMIECHA SIĘ, BO WRESZCIE TRAFIŁ. Trafił swój cel i wie, że misja wciąż trwa. Jak łowca. To jeden z niewielu momentów, w których można dostrzec w maszynie przebłyski komiksowego Winter Soldiera. I to jest takie piękne.
CZYTASZ
Stuckywostki
RandomNiepodważalnym faktem jest to, że ta para starych durni się kocha. Dyskutować można jedynie o rodzaju tej miłości, a tych jest przecież wiele. Ale nieważne jak bardzo Marvel będzie krzyczał "no homo!", my i tak wiemy swoje. A tak całkiem na poważni...