W CA vol. 6 #26 Bucky zdemolował cały bar i posłał na OIOM każdego ze znajdujących się tam typów (ale spokojnie, zapłacił za siebie), ponieważ ci mieli czelność obrazić Steve'a.
A potem się rozpłakał (tłumacząc na opkowy - po jego policzku spłynęła jedna, samotna, kryształowa łza, tak pięknie połyskująca w świetle jarzeniówek), bo dotarło do niego, że Steve nie popierałby tego, co zrobił. Że z jego śmiercią Bucky stracił wszystko, co łączyło go z tym światem, i że "tęskni za nim bardziej, niż sądził, że w ogóle jest w stanie".
(Przepraszam za brak oryginalnej planszy, ale miałam pod ręką jedynie tłumaczenie.)
CZYTASZ
Stuckywostki
RandomNiepodważalnym faktem jest to, że ta para starych durni się kocha. Dyskutować można jedynie o rodzaju tej miłości, a tych jest przecież wiele. Ale nieważne jak bardzo Marvel będzie krzyczał "no homo!", my i tak wiemy swoje. A tak całkiem na poważni...