Stuckywostki

39

Wszystkie razy, kiedy Steve myślał, że stracił Bucky'ego.

Steve w MCU był półsierotą. Jego ojciec zginął podczas I wojny światowej, więc Steve dobrze wie, jak duże jest prawdopodobieństwo, że Bucky nie wróci, jest ogromne. Wystarczy spojrzeć na wyraz jego twarzy, żeby wiedzieć, że możliwość straty Bucky'ego stała się dla niego tak ogromną motywacją, jak nic innego. Steve chciał ratować ludzi. Steve chciał ratować Bucky'ego, a zamiast tego... Cóż, wiódł żywot tancerki. Ale...

Steve został Kapitanem Ameryką dla Bucky'ego, przez Bucky'ego, dzięki Bucky'emu. Gdyby nie ta nikła nadzieja, że Bucky żyje, Steve mógłby nigdy nie zdecydować się na wręcz samobójczą misję, jaką był samotny szturm na Azzano. Ale Bucky był jego motorem napędowym. Steve został Kapitanem Ameryką przez Bucky'ego, Steve przestał być Kapitanem Ameryką przez Bucky'ego.

Kiedy Steve poznaje doktora Erskine'a, mówi mu: "I don't want to kill anyone." Ale kiedy Hydra odbiera mu Bucky'ego... "I'm not going to stop until all of Hydra is dead or captured". Steve dla Bucky'ego jest gotowy zrobić wszystko. Samobójcza misja? Nie ma sprawy. Obrócenie w gruz każdego, kto w jakikolwiek sposób odpowiada za jego krzywdę? Już podwija rękawy. Śmierć, byleby nie musieć go skrzywdzić? Się robi. Rozpętanie wojny domowej? Nie mów mu nic więcej. 

Steve spędził w nowym świecie cztery lata, połowę tego czasu spędzając na pogoni za Bucky'm. A kiedy wreszcie go odzyskał (przy okazji wplątując go w międzynarodowy konflikt, wielomilionowe straty i kilka prób zamordowania go)... Znów go traci. Steve nie wie, na jak długo Bucky zostanie zamrożony. To mógł być ostatni raz, kiedy rozmawiali. To mógł być ostatni raz, kiedy widział go żywego. Steve stracił Bucky'ego, stracił drużynę, część przyjaciół, jego kraj go nienawidził, a on został poszukiwanym zbiegiem. 

A to... Cóż, spotkałam się z wieloma negatywnymi komentarzami na temat reakcji Steve'a i póki nie mogłam przystopować sobie tego kadru i zobaczyć go w HD, sama miałam podobne zdanie. Ale teraz... Dobrze widać, że to jest twarz człowieka, który stracił wszystko. Steve jest poszukiwany, jest zaszczutym uciekinierem, który widział i robił rzeczy, do których wcześniej by się nie posunął. A teraz świat zaczął się kończyć, przegrali, jego przyjaciele zginęli, miliardy ludzi zginęły, a Bucky znów upadł na jego oczach. Steve nie płacze nie dlatego, że śmierć Bucky'ego go nie poruszyła. Steve nie płacze dlatego, że nie ma już sił na łzy. Steve kolejny raz stracił tak wiele, że... Możemy tylko gdybać, jak wielką katastrofą się to skończy.