Pauzowanie filmu ma to do siebie, że można wyłapać dzięki temu wiele pięknych chwil (nie, nie mówię o duck face). Na przykład ten:
Po prostu spójrzcie na jego minę. Na to, jak łypie okiem na Peggy, która odeszła po tym, jak śmiała flirtować z jego Steve'm. JAK ONA ŚMIAŁA FLIRTOWAĆ Z JEGO STEVE'M, TO JEST JEGO STEVE, JEGO NIEWINNY STEVE, TYLKO ON GO MOŻE DEPRAWOWAĆ, TO ON BĘDZIE Z NIM TAŃCZYŁ, CZY TEN TEGO CHCE, CZY NIE, "NO IDŹ, IDŹ, ALBO JA CIE WYNIOSĘ". Cóż, po głowie chodziło mu zapewne coś bardziej sensownego, ale taka mina w takiej scenie naprawdę potrafi mówić sama za siebie :P
CZYTASZ
Stuckywostki
RandomNiepodważalnym faktem jest to, że ta para starych durni się kocha. Dyskutować można jedynie o rodzaju tej miłości, a tych jest przecież wiele. Ale nieważne jak bardzo Marvel będzie krzyczał "no homo!", my i tak wiemy swoje. A tak całkiem na poważni...