-Ja chcę to zrobić. - powtórzyłam. Marco i Matt popatrzyli na mnie dziwnie.
- Daj jej pistolet. - powiedział Matthew, po czym grymas na jego twarzy przeobraził się w cwany uśmiech. Po jego słowach blondyn podszedł do mnie i podał mi broń cały czas trzymając Kevina na muszce. Przejęłam przedmiot od mojego przyjaciela i podeszła do tego sukinsyna. W jego oczach widziałam strach.
- Taki z ciebie mężczyzna? Damski bokser? Chciałeś mnie zabić? - warknęłam groźnie. Nie czułam strachu, tylko gniew. Wycelowałam mu w głowę.
- Nie wiem, czy zasługujesz na to, aby zginąć, czy aby żyć z uciążliwym urazem do końca życia. - uśmiechnęłam się złośliwie i wycelowałam w jego krocze. - Myślę, że to będzie odpowiednia kara, skurwielu. - rzekłam i bez wahania pociągnęłam za spust pakujące trzy kule w jego kutasa.***
MATT
Melanie wpakowała mu w jaja prawie cały magazynek. Kurwa, nie sądziłem, że pociągnie za spust. Zaskoczyła mnie, kurwa kolejny raz. Jestem w pierdolonym szoku. Ta dziewczyna jest wspaniała. Ona kurwa musi być moja. Musi.
Po tym, jak Melanie spakowała swoje rzeczy w walizki udaliśmy się w stronę wyjścia. Kiedy mieliśmy już zamykać drzwi piękna brunetka zatrzymała się.
- Poczekajcie. - powiedziała i wróciła do domu, a my poszliśmy za nią. Weszliśmy do pokoju, w którym leżał wykrwawiający się kutas, nad którym stała Żary Zana blond cizia trzymająca w ręku telefon w celu wezwania pomocy. Melanie wzięła ponownie pistolet od Marco i wycelowałam w blondynkę.
- Oddaj moją bluzkę. - powiedziała nieziemsko spokojnie.
- Co?
- Oddzwaj. Kurwa. Moją. Bluzkę. Dziwko. - warknęła sylabizując, na co ta w pośpiechu ściągnęła ciuch i podała go pięknej brunetce, która zadowolona wyszła z mieszkania. Podeszłem jeszcze do Kevina i powiedziałem na tyle głośno, aby usłyszała mnie też ta blond cizia:
- Jeśli nakablujecie glinom, znowu się zobaczymy.***
- Melanie, co to było? - zapytałem radośnie, kiedy siedzieliśmy już w moim Mustangu.
- Sama nie wiem. Przesadziłam?
- Nigdy w życiu. - uśmiechnąłem się i wcisnąłem gaz. Przez dłuższą chwilę jechaliśmy w ciszy, którą przerwała Mel.
- Dziękuję.
- Nie ma o czym mówić, ślicznotko. - puściłem jej oczko, na co ona się zarumieniła i... pocałowała mnie w policzek. O kurwa. Dostałem od niej buziaka. Czy ona dalej chce ze mną być? Po tym, jak bardzo ją skrzywdziłem ?MELANIE
Co ja zrobiłam? Dlaczego dałam mu buziaka? Kurwa mać, to było silniejsze ode mnie. Ale przecież jeden mały buziak nikomu nie zaszkodził. Takie daję rodzicom, babci lub dziadkowi.
- Gdzie jedziemy? - zapytałam radośnie widząc, że nie jedziemy w stronę hotelu.
- Zobaczysz. - uśmiechnął się łobuzersko. Ten uśmiech jest nieziemski.
- No powiedz. - rozkazałam.
- To niespodzianka.
- Nie lubię niespodzianek. - fuknęłam, na co Matt i Marco się zaśmiali.
- To polubisz. - powiedział brunet zakładając okulary przeciwsłoneczne na nos.Po półgodzinnej podróży Matthew wreszcie zatrzymał pojazd. Znajdowaliśmy się na parkingu obok sklepu z bronią. Wysiadłam z auta i powolnym krokiem ruszyłam za mężczyznami.
- Nie bój się. - uśmiechnął się do mnie blondyn. Otworzył drzwi, a zaraz po tym poczułam dziwny zapach.
- Witaj, Andrew. - powiedział uśmiechnięty Matt.
- A niech mnie, Matthew Jeffrey we własnej osobie. - powiedział starszy mężczyzna wstając z krzesła i gasząc papierosa. - Co cię do mnie sprowadza?
- Chciałbym wynająć strzelnicę.
- Myślałem, że masz już wprawę.
- Ja tak, ale ona nie. - wskazał na mnie, a staruszkowi zaświeciły się oczy.
- Pieprzony Jeffrey wreszcie znalazł porządną dziewczynę. - powiedział sam do siebie.
- Melanie. Nie jestem jego dziewczyną. - podałam mu rękę, na co ten ochoczo ją przyjął.
- Andrew. Nawet nie wiesz, jak miło cię poznać. Chodźcie za mną. - powiedział i razem z Matt'em i Marco ruszyłam za dopiero co poznanym staruszkiem. Przeszliśmy przez szklane drzwi, po czym Andrew podał mi pistolet.
- Miłej zabawy. - rzekł i wyszedł.
Wydaje się być bardzo miły.
Chwilę później stałam i wpatrywałam się w Matt'a, który zawzięcie tłumaczył mi zasady strzelania. Kiedy skończył swoje przemówienie przyszedł czas na praktykę. Ustawiłam się tak, jak kazał brunet i pociągnęłam za spust.
- Ja pierdolę... - podsumowali chórem Matt i Marco.
Przyjrzałam się planszom w kształcie ludzi, w które przed chwilą strzelałam.
Z czterech strzałów, które oddałam trzy były strzałem w sam środek głowy.
-Cholera, Mel. Gdzie ty uczyłaś się strzelać?! - zapytał blondyn.
- W Idaho, u dziadka. - uśmiechnęłam się szeroko.
YOU ARE READING
Love on a gangster
RomanceMelanie zostaje pomylona ze swoją starszą siostrą i porwana przez najbardziej wpływowego gangstera w Nowym Jorku - Matt'a Jeffrey'a. Najwyższe rankingi: #3 w ROMANS (10.10.2018; 16.02.2021) #2 w ROMANS (20.10.2018) #1 w ROMANS (25.10.2018) #5 w ROMA...