Love on a gangster

9.Chcę ją odzyskać

Kilka następnych dni były dla mnie męczarnią. Nie miałam ochoty nawet czytać książek. Słowa Matt'a wyssały ze mnie całą energię. Doszło do tego, że nie miałam ochoty nic jeść, a uwierzcie mi, to naprawdę dziwne. Plusem jest to, że przez te kilka dni zaprzyjaźniłam się jeszcze bardziej z Marco. Aktualnie siedzę z nim w salonie i gram w grę na PlayStation.
- Mel? - usłyszałam.
- Nie proś o litość, i tak wygram. - wrzasnęłam. Kiedy spędzałam czas z blondynem zapominałam o wszystkim i czułam radość. A zwłaszcza, kiedy trzeci raz z rzędu wygrywałam z nim w Tekkena.
- Nie chodzi mi o to. Chciałem zapytać jak się czujesz. - westchnął. Tylko mu powiedziałam co dzieje się pomiędzy mną, a Jeffrey'em. W ciągu sekundy moja radość minęła, a do oczu napłynęły słone łzy. Marco to zauważył i najzwyczajniej w świecie mnie przytulił. Po przyjacielsku. W tym samym momencie do dużego salonu wszedł ten, przez którego wyglądam jak wrak człowieka.
- Co tu się odkurwia?! - wrzasnął gniewnie, a ja ze strachu podskoczyłam. - Co wy sobie kurwa wyobrażacie?! - krzyknął. - Marco, wypierdalaj. I to w podskokach. - rozkazał, a blondynek czym prędzej wyszedł z pomieszczenia. Zostaliśmy sami.
- Co ty odpierdalasz?!
- A ty?! Nie wiem o co ci chodzi człowieku. - warknęłam.
- O co chodzi mi?! To nie ja wyznaje uczucia, a później miziam się z innym! - czy on jest niepełnosprawny?
- No bo ty, do chuja, nie masz uczuć! - krzyknęłam i pobiegłam na górę.

MATT

Wiem, jestem kutasem, ale jak już mówiłem wcześniej nie mogę narażać jej na niebezpieczeństwo. Wiem jak bardzo ją skrzywdziłem. Włosy Melanie, piękne, brązowe straciły swój blask, pełne szczęścia oczy zamieniły się w puste, brązowe kulki. Nie jest już tą samą, szczęśliwą Mel. Nie pozwolę, zeby przez takiego dupka jakim jestem ja, Matthew Jeffrey, moja Mel była nieszczęśliwa. W końcu serce nie sługa. Chcę z nią spróbować. Spróbować się z nią związać. Kiedy zobaczyłem brunetkę w ramionach Marco miałem ochotę strzelić mu w łeb z mojej srebrnej spluwy, którą akurat miałem za paskiem.
Poszedłem do pokoju mojej siostry.
- Ruth, zbieraj się. Pomożesz mi w czymś.
Po kilku minutach siedziałem w moim Mustangu razem z czarnowłosą i byliśmy w drodze do jubilera. Mam zamiar kupić Melanie prezent przeprosinowy, a moja siostra mi w tym pomoże. Nareszcie zrozumiałem jak mi na niej zależy. Nie pozwolę, żeby to, kim jestem zawładnęło moim życiem uczuciowym. Jestem pieprzonym gangsterem, ale nie zrezygnuję z pięknej brunetki mieszkającej w moim domu. Nie ma kurwa opcji.

MELANIE

Znowu zanoszę się płaczem. Tym razem wolałam spędzić czas w ogrodzie, do którego pozwolił mi wyjść Elvis. Czuję się tu jak ośmiolatka, która musi pytać o wszystko rodziców. A co... jeślibym uciekła. Tak po prostu. Zwiała, dała nogę, spierdoliła. Wróciłabym wreszcie do normalnego życia, może wyjechała do innego miasta. Z dala od przeklętego Nowego Jorku. Minusy są takie, że moja ukochana siostra może umrzeć. I nawet jeśli jakimś cudem udałoby mi się stąd wydostać nie wiem gdzie dokładnie jestem.
A pieprzyć to.
Zostaję.
Otworzyłam moją ulubioną książkę i zaczęłam czytać.
Kiedy byłam mała moja siostra była ulubienicą ojca. Dopiero kiedy zamieszkałam sama złapałam z nimi dobry kontakt. Szczerze? Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś wydostanę się z tej rezydencji.
Zawsze marzyłam, aby zamieszkać w Los Angeles. Mieszkać w małym, ślicznym domku przy płazy i znaleźć tego jedynego mężczyznę, z którym będę miała potomstwo. Tylko tego pragnę od życia.

MATT

Kupiłem Melanie najpiękniejszy pierścionek, jaki tylko był w sklepie. Wracając do domu kupiłem bukiet róż i udałem się do mojej Mel.
Wchodząc do budynku jak najszybciej pobiegłem do pokoju brunetki.
- Mel? - powiedziałem cicho zwracając uwagę dziewczyny, kiedy akurat zadzwonił mój telefon.
Nosz kurwa.

- Halo? - powiedziałem i rzuciłem przeradzające spojrzenie brunetce.
- Mam pieniądze. Melanie ma byc wolna. - usłyszałem głos Erica Perry'ego.

/
Rozdział powstał dzięki _xmelkax_223 i @magda_wrzo ❤️