- Hyung, śpisz?
Cichy szept Jimina rozległ się w sypialni. Była trzecia czterdzieści dwie, a w pomieszczeniu panowałaby idealna cisza, gdyby nie miarowy oddech śpiącego Yoongiegio. Park widząc, że chłopak nie reaguje westchnął cicho i przesunął się ostrożnie w jego stronę.
Jimin obudził się kilkanaście minut wcześniej. Miał zły sen, który nawet po obudzeniu się pozostawił nieprzyjemne uczucie. W tamtym momencie chciał wtulić się w Yoongiego i wysłuchać jego kojący słów, jak zawsze kiedy miał koszmar. Dziś jednak Min spał, a Jimin nie chciał niepotrzebnie go budzić. W końcu chłopak musiał rano iść do pracy. Dlatego tylko położył głowę przy jego plecach i zamknął oczy. Próbował zasnąć, wdychając przyjemny zapach swojego partnera. Sen jednak nie nadchodził. Choć Jimin czuł się bardzo zmęczony, to nie był w stanie przenieść się do krainy snów. Zaczynało go to powoli irytować.
Od prawie dwóch tygodni się nie wysypiał i bardzo się to odbiło na jego samopoczuciu. Miał już serdecznie wszystkiego dość. Szybko się denerwował i był dla innych niemiły. Przez co jeszcze bardziej się irytował, bo nie lubił sprawiać innym przykrości. Był na siebie zły, że nie umie nad sobą panować.
W końcu się poddał. Skoro nie mógł zasnąć, to nie było sensu bezczynnie leżeć. Wstał więc cichutko z łóżka i na palcach poszedł do salonu. Zgarnął po drodze kocyk i małą poduszkę. Położył się na kanapie i włączył telewizor. Oczywiście o takiej porze nie było nic ciekawego w telewizji, ale jemu to bardzo nie przeszkadzało. Chodziło raczej o to by pozbyć się tej przytłaczającej ciszy.
Ostatnio coraz bardziej czuł się samotny. Całymi godzinami siedział sam w domu, nie mając się do kogo odezwać. Co prawda rozmawiał przez kakao talk z Tae, Hobim czy Jungkookiem, ale to nie było to samo. Jimin był osobą, która potrzebowała towarzystwa. Inaczej zaczynał za dużo się martwić oraz przejmować przeszłością i przyszłością. Cholernie też tęsknił za tymi leniwymi popołudniami z Yoongim. Oczywiście nie mógł winić go za to, że pracuje. W końcu i tak poświęcił mu wystarczająco dużo czasu. Jednak bardzo mu tego brakowało. Min do pracy wychodził, kiedy Jimin spał, a wracał późnym wieczorem i rzadko kiedy miał siłę na cokolwiek.
- Jiminie, czemu nie śpisz?
Park podskoczył, przestraszony niespodziewanym pojawieniem się Yoongiego. Chłopak stał w progu pokoju i patrzył na niego zaspanym wzrokiem. Ziewnął przeciągle i podszedł do kanapy, na której leżał zwinięty w kulkę Jimin.
- Hyung? Powinieneś spać.
- To samo mógłbym powiedzieć o tobie.
- Miałem koszmar i nie mogłem zasnąć.
- Czemu mnie nie obudziłeś? Przytuliłbym cię i od razu być zasnął.
Jimin wzruszył ramionami. Przeszedł go dreszcz, więc szczelniej opatulił się kocem.
- Coś ciekawego leci w tv?
- Nie bardzo. Hung, powinieneś iść spać. Rano musisz iść do pracy, więc jak się nie wyśpisz to będziesz mieć ciężki dzień.
- Bez ciebie u mojego boku nie mogę spać.
Policzki Jimina oblały się na te słowa rumieńcem. Prawie już zapomniał jak urocze rzeczy potrafi powiedzieć jego chłopak. Yoongi zbliżył się do niego i mocno przytulił. Jiminowi momentalnie zrobiło się gorąco i przyjemnie. Tego mu właśnie było trzeba. Tej jednej, małej pieszczoty. Tak bardzo za tym tęsknił. Ciepłe łzy zaczęły spływać w dół, po jego policzkach, by ostatecznie dotrzeć do koszulki Mina.
- Hej, czemu płaczesz? Coś się stało?
- Nic, Hyung. Po prostu jestem szczęśliwy.
- Ja też Jiminie. Ja też.
YOU ARE READING
To nie jest miłość || Yoonmin
FanfictionMin Yoongi i Park Jimin wiodą zupełnie różne życia. Jeden jako jedyny i ukochany syn ma odziedziczyć po swoich rodzicach najlepszą szkołę tańca w Seulu. Drugi ciężko pracuje starając się uzbierać pieniądze na swoją przyszłość, choć życie ciągle rzuc...