22. Telefon

979 79 8
                                    

Jimin musiał przyznać, że ma najwspanialszego chłopaka na świecie. Skąd ten wniosek? Po pierwsze od tamtego pamiętnego dnia Yoongi codziennie robił mu śniadanie do łóżka. Nawet wtedy gdy miał do pracy na zdecydowanie późniejszą godzinę niż Jimin i mógł spokojnie się wyspać, to i tak wstawał pół godziny przed Parkiem i robił dla niego posiłek. Po drugie każdego dnia przychodził do niego po zajęciach i wręczał mu jedną czerwoną różę. I choć było to nieco zawstydzające, i za każdym razem gdy Yoongi zjawiał się z kolejnym kwiatem policzki Jimina przybierały równie czerwony kolor, to chłopak uważał to za mega urocze i za każdym razem cieszył się jak małe dziecko na widok nowej zabawki. No i po trzecie, każdego wieczora zasypiał wtulony w niego, co dla Parka stanowiło największą przyjemność ich związku. Tak naprawdę Jiminowi starczyłaby sama obecność chłopaka i już byłby najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi.

- O czym myślisz?

Głos Sugi wyrwał go z zamyślenia i sprowadził do rzeczywistości, która była równie piękna co w marzeniach. Jimin uśmiechnął się szeroko i pocałował Yoongiego w policzek.

- O tobie. 

- A co takiego sobie o mnie myślałeś?

- A wiesz, zastanawiałem się czy jak zrobisz się stary, wyłysiejesz i przytyjesz to wciąż będę cię chciał, czy może jednak wymienię cię na jakiegoś przystojnego młodzieńca. A może lepiej zrobić to już teraz? No wiesz lata lecą, a ty nie młodniejesz...

-Dziękuję ci bardzo, panie wiecznie młody Park Jiminie - Yoongi udał urażonego. - I do jakich wniosków doszedłeś?

-   Hym... Że nie zamieniłbym ciebie na nikogo innego. Bez ciebie życie stałoby się zbyt nudne - Jimin wyszczerzył się do niego, po czym ułożył swoją głowę na jego ramieniu.

- Och dziękuję łaskawco. Czy jaśnie książę ma jeszcze jakieś przemyślenia?

Yoongi głaskał Jimina po głowie, na co ten zamruczał cicho. Choć w zasadzie Park nie przepadał kiedy ktoś dotykał jego włosów, to gdy robił to Min jakoś mu to nie przeszkadzało. Byłby nawet skłonny powiedzieć, że to lubił. Dlatego gdy Yoongi zaprzestał tej czynności, Jimin szybko złapał jego oddalającą się rękę i ponownie położył sobie na głowie. Suga zaśmiał się pod nosem na tę reakcję i wrócił do bawienia się włosami młodszego.

  - W zasadzie to jedno.  

- Mianowicie?

- Dawno nie byliśmy na randce. 

- W sumie masz rację. To gdzie chciałbyś iść?

Jimin odsunął się od Mina i spojrzał na niego zdziwiony.

- Ale, że tak teraz?

- Czemu nie? - Yoongi wzruszył ramionami. - Obydwoje mamy dzisiaj wolne, więc to chyba dobra pora.

- W takim razie chodźmy do wesołego miasteczka.

- Poważnie?

- Nigdy w żadnym nie byłem, ale jak nie chcesz to nie. Możemy zrobić coś co ty chcesz.

- W porządku. Skoro mój chłopak chce iść do wesołego miasteczka to pójdę tam z wielką przyjemnoscią. A teraz rusz swój seksowny tyłek i przebieraj się. Za pół godziny wychodzimy.

Jimin aż pisnął z radości, przytulił jeszcze Sugę i pobiegł do pokoju zmienić ubrania, na jakieś bardziej odpowiednie. Ostatecznie zdecydował się na czarne spodnie z dziurami i białą bluzę, którą dostał od Yoongiego. Poprawił jeszcze fryzurę, nieco zmierzwioną przez palce Mina, i w zasadzie był już gotowy do wyjścia.

To nie jest miłość || YoonminWhere stories live. Discover now