9

441 31 0
                                    

Emily:

- Proszę się uspokoić ona żyje.- Nieznany mi głos przemawia zabierając mnie z tego mrocznego i strasznego miejsca.

Ponownie czuje swoje ciało lecz nie mogę go kontrolować, chcę otworzyć oczy ale są zbyt ciężkie. 

- Co się dzieje. Nic nie rozumiem...- Moja mama zanosi się szlochem, w jej głosie pobrzmiewa strach. 

- Zaraz coś na to zaradzimy i wszystko wróci do normy. Proszę się nie martwić.

- Proszę nam powiedzieć co się dzieje.- Rozpoznaje głos mojego taty.

- Emily się wyłączyła. Oczywiście chwilowo, zaraz to wszystko naprawię. 

Wyłączyłam się? Co to znaczy? Chcę się włączyć i to w tej chwili, chcę panować nad własnym ciałem, chce wrócić i zapomnieć o tym wszystkim.

Żałuje, tak strasznie żałuje że nie powiedziałam rodzicom. Nick mnie namawiał, a ja głupia tego nie zrobiłam to teraz mam. Pluje sobie w brodę za własną głupotę. Przecież to oczywiste, że coś musiało się stać, człowiek nie może mieć kontaktu ze swoim Aniołem, nie może go widzieć ani czuć.

- Musicie wyjść z pomieszczenia.- Informuje nieznany mi głos.

Słychać dźwięk odsuwanego krzesła, odgłos butów stąpających po podłodze i trzaśnięcie drzwi.

- Strasznie uparci ci twoi rodzice, zwłaszcza ojciec.- Głos się przybliża, czuje jego oddech na policzku i delikatny zapach proszku do prania.- No dobrze moja droga, trzymaj się zaraz znajdziemy ci nowego Stróża.

Jak to nowego? Czemu nie może wrócić Nick? Chcę aby to właśnie on mnie ochraniał, nie muszę go widzieć ani z nim rozmawiać ale niech to będzie on...

- Emily uspokój się i rozluźnij. To nie będzie bolało.

Wszystko trwało jakieś trzy sekundy. Poczułam tylko lekki powiew wiatru i spokój. 

- Teraz otwórz oczy.- Wydaje polecenia głos.

Otwieram oczy i patrzę na niego. Ma piękne szare skrzydła rozłożone w całej swej okazałości, a poza tym wygląda jak normalny mężczyzna. Nawet jego ubiór jest zwyczajny taki ludzki. Zwykła koszula, jeansy i trampki powiem szczerze, że spodziewałam się jakiś białych szat i olśniewającego blasku.

- Co się stało z Nickiem?- Słowa same wylatują z moich ust.

- Sam chciałbym to wiedzieć Emily.- Główny Anioł uśmiecha się do mnie ciepło.

Obserwuje go jak podchodzi do drzwi i je otwiera, do środka wpadają moi rodzice, Kim i Agnes.

- I już po wszystkim, może wrócić do domu.- Wychodzi nie żegnając się.

Mama podbiega do mnie szybko i przytula, tata staje obok niej i ze łzami w oczach łapie mnie za dłoń. 

W moich oczach także zbierają się łzy, widząc ich zmartwionych zapominam o bożym świecie.

- Kochanie tak się cieszymy, że już wszystko dobrze.- O dziwo pierwszy przemówił mój tata.

- Strasznie się bałam.- Szepcze mi do ucha mama.

Dziewczyny płacząc podchodzą do mnie i siadają na łóżku.

- Przepraszam.- Mówię chowając twarz we włosy mojej rodzicielki.

- Nie masz za co przepraszać kochanie.- Odpowiada mama głaszcząc mnie po plecach.

- Mam, nic wam nie powiedziałam,a powinnam to wszystko przez to...

Anioł StróżWhere stories live. Discover now