3

664 43 1
                                    

Nick:

Gdy mama opuszcza cmentarz czuje się się jakby zabierała jakąś ważną część mnie ze sobą. Chciałbym wrócić z nią do domu, zobaczyć moją młodszą siostrzyczkę, tatę. Dopiero jak zobaczyłem rozpacz mojej mamy dotarło do mnie co zrobiłem, jak samolubny byłem odbierając sobie życie. Tamtego dnia nawet przez myśl mi nie przeszło chociaż jedno pytanie dotyczące mojej rodziny. Byłem wstanie myśleć tylko, o tym że chce zakończyć tę udrękę. Byłem słaby...

Do tego teraz jak nigdy wcześniej zaczynam żałować swojej decyzji, będąc martwym męczę się jeszcze bardziej niż za życia. W tej chwili moje problemy i wszystkie powody, które skłoniły mnie do samobójstwa wydają się błahe w porównaniu do katuszy, które teraz przechodzę. Gdybym tylko mógł odpłynąć w niebyt, przestać istnieć tak na prawdę bez chwili wahania bym to zrobił. Wiedząc to co teraz za żadne skarby świata nie zawisnąłbym na tej głupiej klamce...

- O Boże... Zastanawiałam się skąd znam te kobitę, a to przecież matka tego co się powiesił... -Kim staje tuż obok mnie i wpatruje się w wyryte napisy.

- Co?- Em rusza za nią bardzo powoli, jej głos lekko drży.

- Nie gadaj, że nic nie słyszałaś. Przecież na tej wsi u twoich dziadków też jest internet.

Następuje chwila ciszy. Widzę zdziwione spojrzenie Emily, która ledwo trzyma się na nogach.

- Pamiętasz Nicka?... Nie przejmuj się prawie nikt go nie pamiętał. Chodził do klasy z Alex, ubierał się na czarno, cały czas nosił kaptur... A tą młodą Agnes znasz?

Mam ochotę wykrzyczeć Kim prosto w twarz, że jednak ktoś mnie pamięta. Moja młodsza siostrzyczka, rodzina, sąsiedzi... Powstrzymuje jednak emocje i staram się zapanować nad chaosem, który pustoszy moją głowę.

- To ta taka niziutka co chodziła z naszym Ericem?

- Taaa... Dokładnie ta. No to był jej brat.

- Biedna... Nie wyobrażam sobie co musi przeżywać...

- Ja również dlatego miałam w planach odwiedzić ją w najbliższym czasie zanim zacznie się szkoła.

- Ten jej brat zostawił jakiś list?

- Z tego co wiem to zostawił ale nie wiem co napisał...

Plotki, plotki i jeszcze raz plotki. Prawdą jest, że nie zostawiłem żadnego listu, przeprosin czy uzasadnienia. Zostawiłem najbliższych w totalnej niewiedzy. Teraz męczy ich myśl dlaczego to zrobiłem. Mnie za to prześladuje dlaczego nie napisałem tego głupiego listu.

Otrząsając się z natrętnych myśli staje obok Emily, która nieobecnym wzrokiem wpatruje się w mój grób.

- Dobra zbieramy się stąd bo aż mi się zimno zrobiło. - Kim pociera ramiona na których pojawiła się gęsia skórka.

Em nic nie mówi z niezmienionym wyrazem twarzy podąża w kierunku wyjścia z cmentarza.

Chciałbym żeby zaczęły rozmawiać lub jakiś wariat próbował wjechać w nie samochodem...Chciałbym żeby stało się cokolwiek byle tylko rozproszyć moje myśli . Niestety nic takiego nie następuje. Gęsta cisza panuje między przyjaciółkami. Zastanawia mnie o czym myślą.

- Chcesz jutro iść do Agnes?-Szybko mówi Em.

- Myślisz, że tak wypada?

- Nie wiem... Ale może chociaż na chwile... No wiesz, żeby okazać jej wsparcie.

Z tego co opowiadała moja siostra można było wywnioskować, że bardzo lubiła Emily lecz niespecjalnie przepadała za Kim. Myślę, że nie były przyjaciółkami chociaż Agnes by chciała. Zawsze podziwiała koleżanki, chciała być taka jak one.

Anioł StróżDonde viven las historias. Descúbrelo ahora