22. Niespodziewana wizyta.

128 31 4
                                    

Przerwałem swoje przemyślenia, kiedy po moim mieszkaniu rozległ się dźwięk pukania do drzwi. Z obojętnością poszedłem je otworzyć.

- Hej Yooni, pewnie nie spodziewałeś się mnie zobaczyć tak szybko. - osobą, która mi przerwała okazał się być Jimin, jego widok od razu pozwolił mi zapomnieć o moim zepsutym humorze. - Jestem tutaj, ponieważ... - podrapał się po karku i skierował swoją głowę w bok. W tamtym momencie wyglądał tak uroczo, choć wiedziałem, że stresuje się mówiąc, nie chciałem tego przerywać. - Już chciałem odpalić auto, a tu się okazało, że skończyła mi się benzyna. No to wychodzę z niego i zaglądam do bagażnika z zamiarem wzięcia benzyny, ale jak na złość akurat dzisiaj, kiedy jej potrzebuje, jej nie było. No to zamykam ten bagażnik i przypominał sobie okolicę, ale nie ma żadnej stacji benzynowej w pobliżu, dlatego przybyłem tutaj. - Jimin zakończył swoją jakże dramatyczną historię, podczas której tak gestykulował rękami, że myślałem, że nimi dostanę, ale na szczęście tak się nie stało. Stałem oparty o framugę drzwi patrząc na młodszego z uśmiechem. Między nami zapadła kilkuminutowa cisza, podczas której ja stałem i się uśmiechałem, a Jimin stał i patrzył na mnie zdziwiony. Muszę przyznać, że była to dosyć dziwna sytuacja, jednak czułem się w niej bardzo komfortowo. - A ok... To może jednak ja już pójdę. - powiedział Jimin z zamiarem oddalenia się ode mnie, ale ja nie miałem zamiaru go dzisiaj zostawiać, dlatego złapałem go za nadgarstek i wciągnąłem do mojego mieszkania, przyciskając go do ściany. Zamknąłem drzwi na klucz i swoją uwagę znowu skupiłem na moim gościu.

- W takim razie, może chcesz mnie o coś zapytać? - odezwałem się mając twarz Jimin'a parę centymetrów od mojej i patrząc mu w oczy.
Już w tamtym momencie było dla mnie wiadome, że młodszy zostanie u mnie na noc. Było już sporo po północy i choć opuściliśmy dom państwa Park po dziewiętnastej w domu byliśmy dopiero teraz, bo wpadłem na pomysł, żeby pojechać do baru. Byliśmy tam aż do zamknięcia. Jimin oczywiście nic nie pił, ja trochę tak, ale nie tyle żeby być zaraz pijanym. Potem pojechaliśmy do parku i trochę tam siedzieliśmy, a gdyby nie te nasze nadprogramowe wycieczki Park mógłby być już w domu.

- Yooni, czy znalazłoby się u ciebie jakieś miejsce dla mnie? - zapytał robiąc słodką minkę, a jak do tego doszło to zdrobnienie mojego imienia, którego z resztą zawsze używa, nie umiałem się powstrzymał i złączyłem nasze usta w pocałunku, który z każdą chwilą robił się coraz bardziej zachłanny.

Po kilku chwilach znajdowaliśmy się już w mojej sypialni, ciągle mając złączone usta, a ja w międzyczasie zdążyłem pozbyć się mojej górnej części garderoby. Dobrze, że nie postanowiłem poświęcić tego pomieszczenia do planowania.
Jimin popchnął mnie na łóżko, ściągnął swoją bluzę oraz bluzkę i usiadł na moich biodrach.

- Teraz jeszcze mogę przestać, ale za chwilę nie będę umiał się powstrzymać. - powiedział Jimin, nachylając się nad moją twarzą. A ja tylko się uśmiechnąłem i przyciągnąłem twarz młodszego do pocałunku, wkładając rękę w jego spodnie, przez co chłopak wiszący nade mną sapnął cicho między pocałunkami.
Po chwili zacząłem rozpinać spodnie młodszego, a ponieważ szło mi to dosyć opornie, przez pozycje w jakiej byłem, Jimin dokończył moją pracę i ściągnął swoje spodnie razem z bokserkami. A ja chwyciłem jego przyrodzenie i zacząłem powoli poruszać nim w górę i w dół, by już po chwili było gotowe do działania. Kiedy poczułem ból w okolicach podbrzusza, zorientowałem się, że mam ciągle ubrane spodnie. Park również to dostrzegł i pochylił się nad moim kroczem. Zaczął rozpinać moją dolną część garderoby swoimi zębami, patrząc mi w oczy.
Robił to powoli, kusząc swoim spojrzeniem. Patrzyłem w jego oczy, jak zahipnotyzowany, nawet nie zauważyłem, kiedy byłem już całkiem nagi. Jimin powrócił do poziomu mojej twarzy i wpił się w moje usta. Po chwili zjechał swoimi pocałunkami na moją szyję, z tego co czułem, mogłem przesiąść, że zostawił tam w kilku miejscach malinki.

Chwilę później, po odpowiednim przygotowaniu Jimin wszedł we mnie zdecydowanym, mocnym ruchem. Zacisnąłem oczy i jęknąłem dosyć głośno.

- Jest ok? - zapytał po chwili. Kiwnąłem twierdząco głową, jednak Park nie zaczął się we mnie poruszać. Otworzyłem oczy i zobaczyłem jego uśmiechnięta twarz. Spojrzałem na niego pytająco, a on przybliżył się do mojej twarzy i złożył na moich ustach pocałunek, bym zaraz po tym mógł poczuć jak Jimin delikatnie we mnie wchodzi i wychodzi. Odsunął się od mojej twarzy i zaczął mnie całować po szyi, a ja wplątałem jedną rękę w jego włosy.
Moje jęki stały się głośniejsze kiedy Jimin zaczął się we mnie szybciej poruszać. Od czasu do czasu słyszałem jego sapnięcia, które jeszcze bardziej mnie podniecały.
Kiedy byłem już bliski spełnienia Jimin złapał mojego członka i zaczął nim ruszać w górę i w dół. Potem z powrotem wrócił do moich ust i zaczął je całować. Po kilku chwilach nie umiałem już wytrzymać i doszedłem ciągle mając usta młodszego tuż przy swoich.

Obudziłem się rano, a obok mnie leżał Jimin. Wspomnienie minionej nocy już zawsze ze mną pozostanie.
W tamtej chwili myślałem trochę nad tym wszystkim. Może jednak nie będzie potrzeby wyjeżdżania, na razie mało rzeczy się sprawdziło, a mi jest bardzo miło u boku Jimin'a.

Dream | YoonMinDove le storie prendono vita. Scoprilo ora