11. Świetny pomysł.

227 51 0
                                    

Następnego dnia wróciłem do swojego domu. Chętnie zostałbym z Jimin'em dłużej, ale jutro są zajęcia, na których zarówno on, jak i ja musimy być. Wieczorem zadzwonił do mnie Taehyung.
- I jak tam noc u Jimin'a?
- Nawet mi o tym nie mów.
- Co? Tylko nie mów, że coś poszło źle!
- Spokojnie. Oprócz tego, że zacząłem się śmiać i zepsułem gorący pocałunek, to było okej.
- Czemu zacząłeś się śmiać?
- To trochę głupie...
- Mi możesz wszystko powiedzieć.
- Powiedział mi, żebym otworzył buzię.
- I to tyle?
- Nie oceniaj! Wiesz jak głupio się potem czułem?
- A otworzyłeś w końcu tą buzię?
- Do jutra.

Powiedziałem i zakończyłem tą rozmowę.

--------

Następny tydzień minął bardzo spokojnie. Ja i Jimin ciągle byliśmy razem, Taehyung i Hoseok też, ale oni są ze sobą... Nawet nie wiem ile, ale na pewno długo. Jungkook'a w ogóle nie widziałem, przez co ten tydzień mogłem zaliczyć do udanych.

Za chwilę powinni przyjść do mnie Jimin, Hoseok i Taehyung.

-----------

- Wpadłem na świetny pomysł. - odezwał się V, kiedy oglądany przez nas film się skończył. - Jako, że remont w domku moich rodziców nad morzem niedawno się skończył, możemy tam pojechać!

- Kiedy?

- Jak dla mnie to moglibyśmy już teraz, ale pomyślałem chwilę...

- To, ty to potrafisz? - odezwał się Hoseok, a po chwili zaczął się śmiać.

- Bardzo zabawne, kochanie. A wracając do tematu, pomyślałem i w sumie dam wam czas do poniedziałku na bycie gotowym. Jeśli chcecie wiedzieć dokładna data to 20 kwietnia.

- A kto powiedział, że ja pojadę? - zapytał Hope wstając z kanapy.

- Ja, a teraz siadaj. - odpowiedział V ciągnąc swojego chłopaka za rękaw, żeby usiadł.

- Jimin, a ty co myślisz o tym pomyśle?

- Świetny jest!

- Co?! - tym razem, to ja się odezwałem.

- Spędzenie tygodnia razem nad morzem... Przecież to świetny pomysł. - dodał Park. - Ja i Yoongi na pewno jedziemy. Prawda? - odwrócił się w moją stronę.

- J-jasne. - i jak tu żyć? W tym tak pięknym świecie, w którym naraz tyle dobrego się dzieje. - A co ze studiami?

- Jak to, co? - zaczął Tae. - Nie będzie nas. Taki tydzień przerwy dobrze nam zrobi.

----------

I tak, jak o tym rozmawialiśmy, tak się stało.
Jechaliśmy nad morze, Jimin prowadził, a ja nie mogłem już doczekać się dodarcia do celu.

- O! Jeszcze chwila i będziemy! - krzyknął wesoły Tae. On chyba najbardziej cieszył się tym wyjazdem na zewnątrz, bo ja w środku skakałem ze szczęścia, jak mała dziewczynka.

- I o to jesteśmy. - wyszedłem z samochodu i rozejrzałem się dookoła. Oprócz tego, że ten "domek" Taehyung'a był ogromny i bardzo ładny na zewnątrz, więc w środku pewnie będzie jeszcze lepiej.
Spojrzałem na morze. Tak ładnie wyglądało oświetlane przez promienie słońca.

- Yoongi, będziesz tak tu stał, czy łaskawie pomożesz brać rzeczy z bagażnika? - i tak oto, pan zwany ,,nadzieją" zniszczył mi tą piękną chwilę.

- Dziękuję za zniszczenie mi pięknej chwili. - powiedziałem podchodząc do auta.

- Zawsze do usług. - odpowiedział śmiejąc się.

Dream | YoonMinWhere stories live. Discover now