17. Tylko sen?

210 44 1
                                    

Otworzyłem oczy i ujrzałem biały sufit. Leżałem na łóżku, więc podniosłem się do siadu. To co zobaczyłem bardzo mnie zaskoczyło. Nie byłem w szpitalu, gdzie znajdowałem się przed zamknięciem oczu, a w moim pokoju. Więc ten wypadek musiał być tylko snem, bardzo realistycznym, najgorszym, ale snem. Wstałem z łóżka biorąc do ręki telefon, jednak coś się nie zgadzało.

Data. Na telefonie był drugi kwietnia tego roku, a przecież z tego co pamiętam, to tego dnia Jimin zapytał się mnie o chodzenie, a to było kilka miesięcy temu...
Przejrzałem kontakty w telefonie, nie było tam numeru Park'a, nie było żadnych sms, a przecież często je sobie wysyłaliśmy...

W takim razie to musi znaczyć, że i ten wypadek, i wszystko co działo się po pierwszym kwietnia, było tylko snem...

Upadłem na łóżko, odkładając wcześniej telefon na szafkę. - Oh Jiminnie, chciałbym żebyś znów był obok mnie, tak jak w moim śnie. - powiedziałem do siebie, zamykając oczy.

--------------------

Jimin pov.

Obudziłem się o wiele wcześniej, niż zazwyczaj, a to dlatego bo dzisiaj jest dzień, w którym wyznam swoje uczucia Min Yoongi'emu. Jednak nie zrobię to w tradycyjny sposób, wymyśliłem coś o wiele bardziej widowiskowego i zapadającego w pamięć.

-----------

Na uczelni byłem znacznie wcześniej niż zawsze, oprócz mnie byli też moi znajomi, znajomi Yoongi'ego i ludzie, którzy po prostu chcieli pomóc. Trzeba było wszystko dokończyć i jeszcze raz przećwiczyć to, jak ma wyglądać zdarzenie.
Dopięcie wszystkiego na ostatni guzik trwało dobrą godzinę, ale mam nadzieję, że po tym co za parę chwil się tu wydarzy będę mógł powiedzieć, że było warto.

- Ok, to ja już idę. Yoongi za niedługo powinien być przed uczelnią. - podszedł do mnie Taehyung.

- Ok. I jeszcze raz dzięki, że ty i Hobi mi pomagacie i, że w ogóle jesteście, gdyby nie wy to nigdy nie zdobyłbym się na odwagę.

- Od czego są przyjaciele. - odpowiedział Tae śmiejąc się. - To idę. - dodał i zaczął się oddalać.

--------------------

Taehyung pov.

Wyszedłem z budynku i wypatrywałem starszego zza drzewa. Musiałem trochę czekać, zanim w końcu zobaczyłem go przed uczelnią. - Suga, co ty tu jeszcze robisz? - zapytałem, kiedy stałem już obok Min'a. Minęła chwila, a on nie zareagował. - Czy ty mnie słyszysz?! - dodałem, po czym odwróciłem go w swoją stronę.

- Ach Tae, ogarnij się. - usłyszałem zawiedziony głos blondyna. Chyba coś się stało, bo jego mina nie należała do tych codziennych.

- Widzę, że nie masz humoru, ale zaraz się to zmieni.

- Nie mam teraz ochoty na jakieś twoje głupie pomysły. - co mu jest?!

- Dobra. Idziemy. - powiedziałem i ruszyliśmy w stronę wejścia.

------------------

Jimin pov.

Wszyscy stali już na swoich miejscach, więc teraz pozostało tylko czekać na Yoongi'ego.

- Mam nadzieję, że to naprawdę coś ważnego. - usłyszałem z oddali głos Min'a, czyli jest blisko.
Po chwili osoby stojące przede mną zaczęły się rozsuwać, co było znakiem dla mnie, że starszy jest na swoim miejscu, a ja mogę zacząć działać. Zacząłem iść w jego kierunku. Kiedy byłem coraz bliżej, starszy odsunął się w bok, przez co musiałem trochę zmienić swoją trasę i po chwili stałem przed nim. Już chciałem się odezwać, w końcu wydusić z siebie te kilka słów, jednak zanim zdążyłem to zrobić Yoongi wtulił się we mnie. Takiego ruchu ze strony starszego się nie spodziewałem, przez co nie wiedziałem co powinienem zrobić. Stałem jak słup nic nie mówiąc, aż ktoś przerwał tą nieprzyjemną ciszę. 
 
- Co wy tu jeszcze robicie? - był to jeden z profesorów. Min kiedy usłyszał jego głos oderwał się ode mnie i pobiegł w stronę wyjścia z uczelni. A ja stałem zdziwiony, nie reagując na nauczyciela. Po chwili Hoseok i Taehyung pobiegli w tą samą stronę co Suga. - O, czy to pan Park jest za to odpowiedzialny? - było mi smutno. Tak cholernie smutno. Czemu on wybiegł? Czemu ten człowiek musiał przyjść akurat teraz?!

- Tak, przepraszam. - powiedziałem odwracając się w stronę profesora. - Już idziemy na zajęcia. - nauczyciel skinął głową i odszedł. - Dzięki, za pomoc wszystkim. No cóż, pora iść na zajęcia. Powodzenia! - uśmiechnąłem się smutno. Ludzie zaczęli iść do swoich sal.

- Em, wszystko okej? - odwróciłem się w stronę głosu. Jasne, że nie.

- Tak, to chyba powinniśmy iść. - powiedziałem i ruszyłem w swoją stronę. Czy powinienem iść za Sugą? Chyba nie, jego przyjaciele z nim są. A kim ja jestem? Jakimś chłopakiem, który postawił zrobić taką żenującą szopkę. A trzeba było zrobić to normalnie...

Hoseok pov.

Biegłem z Tae za Yoongi'm. Mój chłopak powiedział mi, że kiedy wcześniej rozmawiał z Sugą zachowywał się inaczej. I teraz też tak było. Tyle mówił o tym, jak bardzo podoba mu się Park. Że tak bardzo chciał bliżej się z nim poznać, a co zrobił? Uciekł, przecież to niedorzeczne. Opuściliśmy budynek uczelni i wtedy zauważyliśmy naszego przyjaciela. Od razu ruszyliśmy w jego kierunku. Stał opierając się o drzewo.

- Yoongi, co jest? - zapytał najmłodszy, wtedy Min odwrócił się w naszą stronę. Robił coś, co całkiem zbiło mnie z tropu. On się śmiał.

- Czy ja jestem szalony? A może to ciągle sen? Ej Hoseok, który jest dzisiaj? - Suga zaczął zadawać pytania patrząc się w dal. - Jest drugi kwietnia, czy do reszty mnie popierdoliło? - dodał głośniej się śmiejąc.

- No tak, drugi kwietnia. Ale o co ci chodzi?

- To już było! - krzyknął tym razem patrząc na mnie. - To już, kurwa się wydarzyło! Już byłem tym jebanym chłopakiem Jimin'a! - upadł na kolana. - I bardzo go kochałem, ale... - mówił szeptem. Ja i Kim patrzyliśmy na niego stroskani. Widzę, że coś jest nie tak, jednak jego wyjaśnienia nie tłumaczą mi jego zachowania. Nagle wstał i przytulił nas obu. - To wasza sprawka, prawda? - zapytał już uśmiechnięty i odsunął się od nas.

- Ale co? - odezwał się zdezorientowany V. Też byłem w szoku, przed chwilą był smutny, a teraz tak po prostu się uśmiecha.

- To, co zrobił mój ukochany. A właśnie, zostawiłem go tak bez słowa. Muszę odpowiedzieć tak, to cześć. - powiedział i pobiegł w stronę uczelni.

- Hobi, co to było? - zapytał Taehyung, patrząc na plecy starszego. A ja tylko stałem, patrząc na drzwi, przez które wszedł Min. Sam nie wiem co to było, ale nie podoba mi się to. I o co mu chodziło z tym, że to już się wydarzyło?

- Musimy z nim koniecznie pogadać, ale to potem. - zacząłem i złapałem swojego chłopaka za rękę. - Muszę jeszcze to przemyśleć. Bardzo dokładnie przemyśleć...

Dream | YoonMinKde žijí příběhy. Začni objevovat